wtorek, 18 maja 2021

"Najpiękniejsza pamiątka" Vi Keeland, Penelope Ward


 

Jeśli naprawdę kogoś kochasz, to serce powinieneś mieć szczelnie wypełnione tą osobą i nie powinno znaleźć się w nim miejsce dla kogokolwiek innego.



 

 

 


Tytuł: Najpiękniejsza pamiątka

Autor: Vi Keeland, Penelope Ward

Tłumaczenie: Marcin Kuchciński

Strony: 328

Bohater/kaMilo/Madeline

Wydawnictwo: Editio Red

 




Od początku wszystko szło nie tak. Zerwane zaręczyny tuż przed samym ślubem. Samotna wycieczka zamiast podróży poślubnej. Fatalna pogoda, odwołane loty, a w perspektywie koczowanie w lobby hotelu zamiast oczekiwania na koniec śnieżycy w cywilizowanych warunkach. To wtedy nieoczekiwanie zaczęła się historia rodzeństwa Madeline i Milo Hookerów, choć oboje nazywali się zupełnie inaczej i wcale nie byli bratem i siostrą.
Śnieżyca minęła, loty przywrócono, a Madeline i Milo nie potrafili się rozstać. Stali się sobie bliscy. Przez kilka cudownych dni byli nierozłączni. Nie poznali swoich prawdziwych imion, choć zdradzili sobie najpilniej skrywane sekrety. Zwiedzali razem różne miejsca i zbierali pamiątki. A gdy wreszcie przyszedł czas rozstania, obiecali sobie, że spotkają się znów, za trzy miesiące w Nowym Orleanie. Wtedy będą już wiedzieć, czy są na siebie gotowi.
Powrót do domu przyniósł dziewczynie nowe rozterki i kolejne znaki zapytania. Od chwili pożegnania wiedziała, że będzie tęsknić za pięknym nieznajomym. Serce mówiło jej, że są dla siebie stworzeni i mogą zbudować cudowny związek. Rzeczywistość jednak okazała się zupełnie inna od marzeń o bajkowej miłości. Madeline — a właściwie już Hazel — zaczęła sobie zadawać pytania, czy w jej przyszłości jest w ogóle miejsce dla mężczyzny i czy ma jeszcze szansę na prawdziwe, szczere uczucie.

Ogarnęło ją zwątpienie, a miesiące powoli upływały...
Czy wspomnienia mogą zastąpić prawdziwą miłość?
(Opis z Lubimy czytać)



 

Jak to w życiu jest? Czy rządzi nami przypadek, a może wszystko zapisane jest w gwiazdach i chcąc nie chcąc przeznaczenie i tak nas dopadnie? Co znaczy wtedy jedna chwila, jedna zła decyzja, jeden uśmiech czy jedna łza? Madeline i Milo połączył przypadek, a może przeznaczenie? Przekonajcie się! Tego duetu autorskiego chyba nie trzeba przedstawiać!


 

Madeline i Milo, a raczej Hazel i Matteo spotkali się w hotelu w Vail. Ona po tym jak zostawił ją narzeczony postanowiła jechać w podróż poślubną sama, a on w tym samym czasie odwiedzał rodzinę. Burza śnieżna sprawiła, że utknęli w kurorcie narciarskim, a że nie było nigdzie wolnych miejsc podszyli się pod rodzeństwo Hooker, którzy nie zdołali dotrzeć do hotelu. Tak zaczęła się ich wspólna przygoda. Nie chcą znać swoich prawdziwych imion, dlatego odgrywają swoje role. Postanawiają wyruszyć w podróż i odwiedzać różne miejsca, by zaznać smaku przygody. Jak zakończy się dla nich ta podróż? Czy odkryją swoje przeznaczenie i odnajdą swoją życiową drogę?

 

Hazel to młoda i ambitna pani fotograf. Ma swoje studio, ale jej zlecenia to głównie robienie zdjęć dzieciakom w szkole. Już jej to nie satysfakcjonuje, bo wcześniej podróżowała i robiła zdjęcia muzykom. Pragnie przygody, a utknęła w związku ze stabilnym mężczyzną. Po tym jak ją zostawił, próbuje odnaleźć się na nowo. Odnaleźć dawną siebie, tą żądną przygód Hazel i właśnie Matteo pomaga jej znaleźć właściwą drogę. Choć znają się krótko, poznają swoje najbardziej skrywane uczucia. Ale czy to wystarczy, by zrezygnowali dla siebie z dawnego, bezpiecznego życia?


Matteo od dłuższego czasu zachowuje się jak outsider, ale przy Hazel odżywa i znowu zaczyna się uśmiechać. Po tragedii, która go spotkała wycofał się z życia. Jednak dzięki nieznajomej zaczyna znowu żyć.

Ta dwójka musiała się poznać, żeby pomóc sobie nawzajem. Jednak czy pragnienia serca zdołają przebić się na powierzchnię? Dwa tygodnie wolnego od codzienności uwolniło skrywane pragnienia, ale czy powrót do rzeczywistości nie okaże się bezpieczniejszym wyborem? A co gdy były narzeczony postanowi zawalczyć o ukochaną? Bezpieczeństwo czy przygoda?


Styl autorek uwielbiam i chętnie sięgam po ich książki. Piszą lekko i przyjemnie, a przez książkę się płynie. Nie ma czasu na nudę, jest za to mnóstwo emocji. Książka podzielona jest na dwie części, co oddziela od siebie losy bohaterów.

 

Okładka to jedyne, co mi się nie podoba. Ten róż do mnie nie przemawia i gdyby to nie był duet tych autorek, raczej bym po nią nie sięgnęła. Jednak książki nie ocenia się po okładce.

 

Bohaterowie są z krwi i kości, mają swoje problemy i rozterki. Hazel od dawna pragnie przygody, ale żyła w bezpiecznej bańce. Dopiero rozstanie otworzyło jej oczy, że nie tego pragnie od życia.

Matteo stracił kogoś bliskiego, ale również pasję. Był muzykiem, a stał się odludkiem. Dopiero przy Hazel zaczął inaczej patrzeć na swoją przeszłość.

 

Najpiękniejsza pamiątka  okazała się świetną lekturą na wiosenne wieczory. Jest pełna uczuć, miłości, przyjaźni, ale też bólu i smutku. To historia o odkrywaniu siebie i podążaniu za swoimi pragnieniami. To historia o radzeniu sobie z bólem, z poczuciem winy i ich odkupieniem, a także o miłości dwóch dusz, które leczą się wzajemnie. Spędziłam z nią miło czas i z pewnością pozostanie w mojej pamięci. Polecam Wam z całego serca tę książkę!



 

Palcem przesunął po moich ustach.
Ten delikatny gest rozpalił mnie.
Zamknęłam oczy, rozkoszując się jego dotykiem do tego stopnia,
że nieomal zabrakło mi tchu.
Na policzkach czułam jego przyspieszony oddech.
Pragnęłam go. Temu nie dało się zaprzeczyć.

 


 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:




 

 

Moja ocena: 8/10

 

 

 

 

4 komentarze:

  1. Dobrze, że historia nie jest przesłodzona i pojawiają się też smutniejsze emocje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię w wakacje książki nasycone emocjami i marzeniami, od razu jakby lżej na duszy się robiło. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam "Drania z Manhattanu" tych autorek i utknęłam na początku tej książki jakieś 3 lata temu. Ani drgnie!
    Dopóki się z nią nie uporam, nie chcę nawet słyszeć o kolejnych.
    Wygląda na to, że "Najpiękniejsza pamiątka" jest znacznie lepsza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam nic tego duetu, ale pióro samej Vi Keeland bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Jest to dla mnie motywacja do dalszej pracy :)
Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.