Jeśli naprawdę kogoś kochasz, to
serce powinieneś mieć szczelnie wypełnione tą osobą i nie powinno znaleźć się w
nim miejsce dla kogokolwiek innego.
Tytuł: Najpiękniejsza pamiątka
Autor: Vi Keeland, Penelope Ward
Tłumaczenie: Marcin Kuchciński
Strony: 328
Bohater/ka: Milo/Madeline
Wydawnictwo: Editio Red
Od początku wszystko szło nie tak. Zerwane zaręczyny tuż przed
samym ślubem. Samotna wycieczka zamiast podróży poślubnej. Fatalna pogoda,
odwołane loty, a w perspektywie koczowanie w lobby hotelu zamiast oczekiwania
na koniec śnieżycy w cywilizowanych warunkach. To wtedy nieoczekiwanie zaczęła
się historia rodzeństwa Madeline i Milo Hookerów, choć oboje nazywali się
zupełnie inaczej i wcale nie byli bratem i siostrą.
Śnieżyca minęła, loty przywrócono, a Madeline i Milo nie potrafili się rozstać.
Stali się sobie bliscy. Przez kilka cudownych dni byli nierozłączni. Nie
poznali swoich prawdziwych imion, choć zdradzili sobie najpilniej skrywane
sekrety. Zwiedzali razem różne miejsca i zbierali pamiątki. A gdy wreszcie
przyszedł czas rozstania, obiecali sobie, że spotkają się znów, za trzy
miesiące w Nowym Orleanie. Wtedy będą już wiedzieć, czy są na siebie gotowi.
Powrót do domu przyniósł dziewczynie nowe rozterki i kolejne znaki zapytania.
Od chwili pożegnania wiedziała, że będzie tęsknić za pięknym nieznajomym. Serce
mówiło jej, że są dla siebie stworzeni i mogą zbudować cudowny związek.
Rzeczywistość jednak okazała się zupełnie inna od marzeń o bajkowej miłości.
Madeline — a właściwie już Hazel — zaczęła sobie zadawać pytania, czy w jej
przyszłości jest w ogóle miejsce dla mężczyzny i czy ma jeszcze szansę na
prawdziwe, szczere uczucie.
Ogarnęło ją zwątpienie, a miesiące powoli upływały...
Czy wspomnienia mogą zastąpić prawdziwą miłość?
(Opis z Lubimy czytać)
Jak to w
życiu jest? Czy rządzi nami przypadek, a może wszystko zapisane jest w
gwiazdach i chcąc nie chcąc przeznaczenie i tak nas dopadnie? Co znaczy wtedy
jedna chwila, jedna zła decyzja, jeden uśmiech czy jedna łza? Madeline i Milo
połączył przypadek, a może przeznaczenie? Przekonajcie się! Tego duetu
autorskiego chyba nie trzeba przedstawiać!
Madeline
i Milo, a raczej Hazel i Matteo spotkali się w hotelu w Vail. Ona po tym jak
zostawił ją narzeczony postanowiła jechać w podróż poślubną sama, a on w tym
samym czasie odwiedzał rodzinę. Burza śnieżna sprawiła, że utknęli w kurorcie
narciarskim, a że nie było nigdzie wolnych miejsc podszyli się pod rodzeństwo
Hooker, którzy nie zdołali dotrzeć do hotelu. Tak zaczęła się ich wspólna
przygoda. Nie chcą znać swoich prawdziwych imion, dlatego odgrywają swoje role.
Postanawiają wyruszyć w podróż i odwiedzać różne miejsca, by zaznać smaku
przygody. Jak zakończy się dla nich ta podróż? Czy odkryją swoje przeznaczenie
i odnajdą swoją życiową drogę?
Hazel to
młoda i ambitna pani fotograf. Ma swoje studio, ale jej zlecenia to głównie
robienie zdjęć dzieciakom w szkole. Już jej to nie satysfakcjonuje, bo
wcześniej podróżowała i robiła zdjęcia muzykom. Pragnie przygody, a utknęła w
związku ze stabilnym mężczyzną. Po tym jak ją zostawił, próbuje odnaleźć się na
nowo. Odnaleźć dawną siebie, tą żądną przygód Hazel i właśnie Matteo pomaga jej
znaleźć właściwą drogę. Choć znają się krótko, poznają swoje najbardziej
skrywane uczucia. Ale czy to wystarczy, by zrezygnowali dla siebie z dawnego,
bezpiecznego życia?
Matteo od
dłuższego czasu zachowuje się jak outsider, ale przy Hazel odżywa i znowu
zaczyna się uśmiechać. Po tragedii, która go spotkała wycofał się z życia. Jednak
dzięki nieznajomej zaczyna znowu żyć.
Ta dwójka
musiała się poznać, żeby pomóc sobie nawzajem. Jednak czy pragnienia serca
zdołają przebić się na powierzchnię? Dwa tygodnie wolnego od codzienności
uwolniło skrywane pragnienia, ale czy powrót do rzeczywistości nie okaże się bezpieczniejszym
wyborem? A co gdy były narzeczony postanowi zawalczyć o ukochaną? Bezpieczeństwo
czy przygoda?
Styl autorek
uwielbiam i chętnie sięgam po ich książki. Piszą lekko i przyjemnie, a przez książkę
się płynie. Nie ma czasu na nudę, jest za to mnóstwo emocji. Książka podzielona
jest na dwie części, co oddziela od siebie losy bohaterów.
Okładka to
jedyne, co mi się nie podoba. Ten róż do mnie nie przemawia i gdyby to nie był
duet tych autorek, raczej bym po nią nie sięgnęła. Jednak książki nie ocenia się
po okładce.
Bohaterowie
są z krwi i kości, mają swoje problemy i rozterki. Hazel od dawna pragnie
przygody, ale żyła w bezpiecznej bańce. Dopiero rozstanie otworzyło jej oczy,
że nie tego pragnie od życia.
Matteo stracił
kogoś bliskiego, ale również pasję. Był muzykiem, a stał się odludkiem. Dopiero
przy Hazel zaczął inaczej patrzeć na swoją przeszłość.
Najpiękniejsza pamiątka okazała się świetną lekturą na wiosenne
wieczory. Jest pełna uczuć, miłości, przyjaźni, ale też bólu i smutku. To historia
o odkrywaniu siebie i podążaniu za swoimi pragnieniami. To historia o radzeniu
sobie z bólem, z poczuciem winy i ich odkupieniem, a także o miłości dwóch
dusz, które leczą się wzajemnie. Spędziłam z nią miło czas i z pewnością
pozostanie w mojej pamięci. Polecam Wam z całego serca tę książkę!
Palcem przesunął po moich ustach.
Ten delikatny gest rozpalił mnie.
Zamknęłam oczy, rozkoszując się jego dotykiem do tego stopnia,
że nieomal zabrakło mi tchu.
Na policzkach czułam jego przyspieszony oddech.
Pragnęłam go. Temu nie dało się zaprzeczyć.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:
Moja
ocena: 8/10
Dobrze, że historia nie jest przesłodzona i pojawiają się też smutniejsze emocje.
OdpowiedzUsuńLubię w wakacje książki nasycone emocjami i marzeniami, od razu jakby lżej na duszy się robiło. :)
OdpowiedzUsuńMam "Drania z Manhattanu" tych autorek i utknęłam na początku tej książki jakieś 3 lata temu. Ani drgnie!
OdpowiedzUsuńDopóki się z nią nie uporam, nie chcę nawet słyszeć o kolejnych.
Wygląda na to, że "Najpiękniejsza pamiątka" jest znacznie lepsza.
Nie czytałam nic tego duetu, ale pióro samej Vi Keeland bardzo lubię.
OdpowiedzUsuń