czwartek, 30 listopada 2017

Podsumowanie listopada



Hejka! Dzisiaj Andrzejki, czyli ostatni dzień miesiąca listopada. Dlatego czas na pierwsze podsumowanie miesiąca! A także pierwszy miesiąc blogowania za mną :) 

Oto lista przeczytanych książek:
1. „Consolation” Corinne Michaels - 346 stron
2. „It ends with us” Colleen Hoover - 351 stron
3. „Bez uczuć” Mii Sheridan - 386 stron
4. „Arsen” Mii Asher- 512 stron
5. „Conviction” Corinne Michaels - 358 stron
6. „Przebudzenie Olivii” Elizabeth O’ Roark - 432 stron
7. „Wróć za mną” A. Meredith Walters - 414 stron
8. „Franco” Kim Holden - 314 stron
9. „Tysiąc pocałunków” Tillie Cole (ebook) - 343 strony
Co daje nam w sumie 3 456 stron. Średnio ok. 115 stron dziennie :)

Najlepsza książka miesiąca: ciężko wybrać, bo kilka było naprawdę świetnych. 
Jednak stawiam na „Przebudzenie Olivii”.

Najgorsza książka miesiąca: chyba nie ma takiej, ale najmniej podobało mi się „Wróć z mną”.

Na blogu pojawiło się 9 postów. Jak na początek nie najgorzej prawda? :)

Liczba obserwatorów: 31
 
Liczba wyświetleń: 2524

Zakupiłam 8 książek:

„Szeptucha” Katarzyna Berenika Miszczuk
„Noc kupały” Katarzyna Berenika Miszczuk
„Franco” Kim Holden
„Diabolika” S. J. Kincaid
„Przebudzenie Olivii” Elizabeth O’ Roark
„Klątwa przeznaczenia” Monika Magoska-Suchar, Sylwia Dubielecka
„Zima koloru turkusu” Carina Bartsch




To by było na tyle.
A jak u Was w minionym miesiącu? Planujecie wróżby andrzejkowe na dzisiejszy wieczór? :)

poniedziałek, 27 listopada 2017

"Gus" Kim Holden



„Każdy dzień to okazja, by tworzyć legendę. Kluczem jest włożony w to wysiłek.”


Tytuł: Gus
Autor: Kim Holden
Seria: Promyczek (tom 2)
Strony: 498
Bohater: Gustov
Wydawnictwo: FILIA

Oto historia Gusa.
Opowiada o zagubieniu.
O odnalezieniu.
I o stopniowym procesie uzdrawiania.

Szczerze mówiąc, nie wiem już jak żyć.
Promyczek nie była tylko moją najlepszą przyjaciółką,
była moją drugą połówką.
Drugą połową mojego umysłu,
mojego sumienia, mojego poczucia humoru,
mojej kreatywności…
Była drugą połową mojego serca.
W jaki sposób człowiek może wrócić
do swoich zajęć, jeśli na zawsze stracił połowę siebie?
                                               (Opis z Lubimy czytać)






„-Byłeś kiedyś zakochany ?
Nawet nie mruga.
-Raz.
-Jak długo ?
Wpatruje się w niebo, odpowiada:
-Dwadzieścia jeden lat... i trzy dni.”




Kontynuacja „Promyczka” Kim Holden. W drugim tomie mamy okazję lepiej poznać Gusa, najlepszego przyjaciela Kate, bo to właśnie o nim jest ta historia. Po lekturze Promyczka dopadł mnie taki kac książkowy, że nie mogłam myśleć o niczym innym. Naturalną koleją rzeczy był zakup kolejnego tomu. Przekonajcie się jaki los spotyka bohaterów Gusa.

Gus młody, ambitny muzyk. Jest gwiazdą w zespole Rook, który tworzy razem ze swymi najlepszymi przyjaciółmi. Poznaliśmy  go w pierwszym tomie jako bratnią duszę Kate. Jaki jest bez niej? Jak ma sobie poradzić bez połówki własnego serca?

Tak naprawdę nie radzi sobie. Jest kompletnie inną wersją samego siebie. To już nie jest ten dobry chłopak, który troszczył się o innych i od którego bił szczery, promienny uśmiech. Teraz to pełen złości, gniewu i nienawiści rockman. Popada w coraz większe otępienie. Zatraca się w alkoholu, seksie, a nawet narkotykach. Trudno mu wyjść na scenę, gdy nie jest czymś odurzony.






„Masz tylko jedną szansę w tym cyrku zwanym życiem. Nie siedź na widowni, przyglądając się przedstawieniu. Wskakuj na scenę i bądź wielki. Właśnie tam znajdziesz ogień.”







Cierpi, skrywa w sobie ogromny smutek i niewyobrażalny ból. Nie wie, jak ma funkcjonować. Nikt nie jest w stanie mu pomóc. Odcina się od przyjaciół i Audrey. Franco, Jamie i Robbie mają już dość jego wybryków podczas trasy koncertowej. Ich menadżer zatrudnia „opiekunkę”, by dopilnowała, żeby Gus nie rozrabiał i pojawiał się na koncertach trzeźwy. Co wyniknie z takiego rozwiązania? Czterech facetów i ona jedna. Scout, bo tak ma na imię, od początku nie darzy Gusa sympatią, zresztą z wzajemnością. Ich relacja wygląda tak, że albo się ignorują, albo kłócą.

Jak dowiedziałam się o opiekunce byłam pewna, że to jakaś kobieta w średnim wieku i tak właśnie sugerował jej opis. A tu takie zdziwienie, że tak młoda osoba jest tak smutną i wycofaną osobą. Scout ciężko scharakteryzować. Ma swoje własne tajemnice i sekrety. W głębi duszy to dobra osoba, ale nie łatwo jest ją poznać. Posiada na twarzy blizny, które sprawiają, że chowa się za włosami.


„Niektórzy mają blizny na zewnątrz, inni w środku. Bez różnicy. Twój charakter, twoje serce, twoja dusza - tylko one się liczą, ponieważ decydują o tym, kim naprawdę jesteś.”


Uważa Gusa za typową gwiazdę rocka, która ma w głębokim poważaniu innych.
Z czasem poznają się lepiej. Scout dba o Gusa pomimo nie odzywania się do niego. Po co mówić, skoro można używać samoprzylepnych karteczek :D Ich relacja na początku była oziębła, później zaczęli zwracać uwagę na szczegóły. Scout zauważyła, jak bliska relacja łączy Gusa z matką. Taki ktoś nie może być zły prawda?

Wszystko toczy się własnym torem, akcja raz zwalnia, raz przyspiesza. Również nie ma rozdziałów, tylko daty. Poznajemy najskrytsze myśli bohaterów, takie kartki z pamiętnika. Styl lekki, nie ma skomplikowanych słów. Akcja się zazębia i następuje po sobie.

Okładka piękna. Widzimy promyk słońca, co napawa nadzieją na szczęśliwy finał. Para trzyma się za ręce, kroczą przez świat wspólnie. Kolory subtelne, wszystko ze sobą współgra i tworzy fajną całość. Wydawnictwo dołożyło starań, by było ciekawie.

Historia Gusa jest słodko-gorzka. Mamy tu obraz, w którym bohater musi podnieść się po stracie najbliższej osoby. Dzięki niej możemy nauczyć się radzić sobie ze smutkiem i cierpieniem. Przekonujemy się, jak wpływa na człowieka strata i w jaki nałóg można wpaść, gdy się poddajemy. Musimy wierzyć, że zza horyzontu wyjrzy słońce i rozpogodzi nam dzień.


„Moje szczęście, moje życie jest wyłącznie w moich rękach. Nikt o nie nie zadba.
 Tylko ja mogę je budować lub niszczyć.

To wybór.
Wybór, który wymaga działania w zamian za nagrodę.
Bezczynność i spoczywanie na laurach prowadzą do przeciętności.”


Bohaterowie realni, nie ma tu wyidealizowanych postaci. To ludzie z krwi i kości, popełniający błędy i uczący się na nich. Gus i Scout to dwie kompletnie różne osoby, ale też mają wiele ze sobą wspólnego. Przyjaciele Gusa z zespołu cudowni. Wspierają Gusa i są przy nim, wskoczyli by za niego w ogień. Takich przyjaciół potrzebuje każdy i Gus na nich zasługuje.


„Może chodzi o poszerzenie swojej definicji rodziny również o przyjaciół, ponieważ przyjaciele są rodziną z wyboru.”


Książka pełna wzruszeń, bólu, gniewu, smutku. Przepełniona tyloma uczuciami, że nie sposób nie uronić przy niej potoku łez. Zapadła mi w serduszko i na pewno do niej nie raz powrócę. Historia jak najbardziej realna. Taki scenariusz pisze życie. Bohaterami tej powieści mógłby być każdy z nas.
Mogę ją polecić każdemu, bo każdy z nas kiedyś kogoś stracił i doświadczył tego bólu. Historia warta poznania i zastanowienia się jak ważne i cenne jest życie. Dzięki niej płaczemy i śmiejemy się prawie na przemian. Nie można się od niej oderwać, (choć na początku zachowanie Gusa mnie wkurzało). Jednak każdy radzi sobie inaczej. Nie zwlekajcie i zapoznajcie się z tą powieścią
i bohaterami. Naprawdę warto :)






„Czasami działanie jest cholernie ciężką walką,
jednak właśnie wtedy opłaca się najbardziej.

Właśnie wtedy dzieją się wielkie rzeczy.
Nie rzeczy dobre...lecz legendarne.”

piątek, 24 listopada 2017

"Przebudzenie Olivii" Elizabeth O ' Roark


„Jak obudzić dziewczynę, która nawet nie wie, że śpi?”


Tytuł: Przebudzenie Olivii
Autor: Elizabeth O ' Roark
Strony: 432
Bohaterowie: Olivia/Will
Wydawnictwo: Kobiece


Will Langstrom jest trenerem żeńskiej grupy biegaczek. Mężczyzna musiał porzucić marzenia o zawodowej wspinaczce górskiej i zająć się podupadającą farmą po zmarłym ojcu. Zdecydowanie nie potrzebuje takich kłopotów jak romanse – tym bardziej z uczennicami.
Olivia Finnegan to twarda i zbuntowana, młoda dziewczyna, dla której stypendium sportowe na Uniwersytecie w Colorado jest ogromną życiową szansą. Skrywa jednak tajemnicę, która jeżeli wyjdzie na jaw, może ją zniszczyć. Kilka razy mówiła o swoim problemie innym, ale oni nie chcieli jej słuchać, dlatego teraz nie mówi o tym nikomu. Czasami tak jest lepiej.

Will na początku traktuje dziewczynę z rezerwą lecz po jakimś czasie zmienia swój stosunek do niej. Postanawia jej pomóc – chce przebudzić Olivię. Nie bierze pod uwagę jednego – pożądania, które nie daje mu spokoju. Wtedy sprawy się komplikują…
                                                                                                          (Opis z Lubimy czytać)





Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją "Przebudzenia Olivii", która została wydana dzięki Wydawnictwu Kobiecemu. Książka, która zbiera same pozytywne recenzje. Czy słusznie? Jak myślicie, spodobała mi się ta pozycja? ;)

Olivia Finnegan przenosi się do nowej szkoły, nowej drużyny biegaczek. Zostawia za sobą wszystko, ponieważ nowa szkoła jest dla niej ostatnią deską ratunku. Już na samym początku natrafia na przeszkody. Nie cierpi Willa, ani nikogo z drużyny. Nie chce się wyróżniać, chce po prostu biegać i mieć święty spokój. Wie, że jest skazana na trenera, którego nie darzy sympatią (łagodnie mówiąc).

„(…) Też bym się podniecała, gdyby nie był z niego taki kawał fiuta. Wszystko jest w nim idealne…”

Will Langstrom trener drużyny, od początku wie, że Olivia zwiastuje kłopoty. Ze swoją urodą i charakterkiem nie będzie z nią łatwo. Nie chce jej w swojej drużynie, ale nie ma wyjścia, musi ją przyjąć. Co z tego wyniknie?

„Wparowała do tego pokoju niczym modelka na wybiegu, cała opalona, z nogami do samej szyi, wielkimi, zielonymi oczami i wszystkowiedzącym uśmiechem. Taka dziewczyna stwarza problem samym swym istnieniem, po czym rozmyślnie go tylko eskaluje.”

Między dwójką bohaterów na każdym kroku dochodzi do spięć, żadne nie odpuszcza. Trener wymaga od niej więcej, ponieważ wie, że ją na to stać. Will co raz częściej zauważa różne ślady na ciele dziewczyny. Chce się dowiedzieć skąd się wzięły.





Olivia cierpi na pewną przypadłość – biega. Myślicie, że to dobrze? A jeżeli budzi się kilometry od domu i nie wie jak się tam znalazła? To właśnie z tego powodu ma coraz więcej kłopotów. Nie może wygrać żadnego wyścigu, ponieważ nie panuje nad swoim ciałem. Gdy Will dowiaduje się o tym, chce jej pomóc za wszelką cenę. Widzi w dziewczynie potencjał. Zabiera ją do swojej mamy na farmę i tam jej pilnuje.

To, co na początku miało być tylko zwykłym aktem dobroci stopniowo przeradza się w zażyłość. Will chce się dowiedzieć, co takiego dzieje się z Olivią. Jednak to, co z pozoru jest błahe, może okazać się czymś bardzo skomplikowanym.

„Coś drga w kąciku jej ust. I nagle zdaje mi się, że warto było tyle się z nią naużerać,
byle tylko zobaczyć, jak prawie się uśmiecha.”

Związek trenera z Olivią jest zakazany, czują coś do siebie, ale żadne tego nie pokazuje. Co ciekawe Will ma kulę u nogi w postaci swojej dziewczyny. Tak więc ich związek nie ma racji bytu.

Bohaterowie to naprawdę barwne postacie.
Olivia piękna, wysportowana, ale też silna osobowość. Nie boi się wyrazić własnego zdania. Mimo tej skorupy wewnątrz mamy niepewną własnej wartości dziewczynę. Można by zadać pytanie dlaczego, skoro już w pierwszych dniach jej przybycia zaczynają się bójki o nią. :)
Will po śmierci ojca opiekuje się mamą i bratem, który studiuje. Dodatkowo ma na głowie zadłużoną farmę. Nie potrzebuje jeszcze kłopotów z podopieczną. Troskliwy, dobrze zbudowany, pełen pasji do wspinaczki, ale też odpowiedzialny i stawiający dobro innych ponad własne. I jak tu się w nim nie zakochać? <3

Akcja biegnie swoim tempem. Styl lekki, przyjemnie się czyta. Strony uciekają w mgnieniu oka. Nie sposób się oderwać. Jest to powieść erotyczna, ale tak naprawdę jest to pozycja tak subtelna, że tego nie odczuwamy. Nie ma w co drugiej scenie seksu, co naprawdę jest na plus. Relacja bohaterów jest zmysłowa. Bije od nich taki żar, tyle emocji. Nawet kłótnia w ich wykonaniu wywołuje palpitacje serca :)

„Pocałował mnie.
Pocałował mnie tak, jakby nie mógł bez tego żyć.
Jakby się dusił, a ja miałam być jego powietrzem.
Pocałował mnie tak, jakbym była mu niezbędna.”
Pierwsze na co zwracamy uwagę, to okładka. Jest cudowna <3 Taka piękna, zmysłowa i te kolory. Przedstawiona para hipnotyzuje i zachęca, by sięgnąć do środka :) Wydawnictwo Kobiece spisało się na medal. Nie sposób jej przeoczyć.
Podsumowując książka to MUST HAVE tej jesieni. Polecam ją każdemu, bez wyjątku. Relacja love - hate, świetne opisy, dobrze wykreowani bohaterowie. To wszystko w jednej książce. Tego  nie da się przegapić. A to jeszcze nie koniec. Poznajemy przeszłość Olivii, która niejednego zaskoczy i wbije w fotel. Przebudzenie Olivii wywołuje tak wiele emocji: od śmiechu po łzy, od nienawiści do miłości. To po prostu trzeba przeczytać i przeżyć wraz z bohaterami. Nie zawiedziecie się.
Ja się zakochałam :* <3






„Nikt nie zna jej lepiej ode mnie. Nikt nie wie, jaka naprawdę jest krucha i jak pełna słodyczy. Tylko ja to wiem. I mimo ciągłych kłótni między nami nie ma dwóch innych osób na tej sali tak stworzonych dla siebie jak my dwoje.”