środa, 20 stycznia 2021

"Fear you" B. B. Reid

  

Przeszłość nie musi definiować tego, kim jesteś dzisiaj. I nie musi definiować tego, kim możesz być.

 



 

Tytuł: Fear you

Seria: Broken Love (tom 2)

Autor: B. B. Reid

Tłumaczenie: Sylwia Chojnacka 

Strony: 408

Bohater/ka: Lake/Keiran

Wydawnictwo: Kobiece

 

Lake oddała mu wszystko, a miała ofiarować tylko rok swojego życia. Zabrał jej niewinność, dzieciństwo, a co najważniejsze… skradł jej serce.
Niepokorny, groźny i pełen sprzeczności Keiran wydaje się nie mieć ciepłych uczuć dla nikogo. Życie złamało go, pożarło żywcem, a potem przeżuło i wypluło.
Lake wierzyła, że to ona go uleczy. Może by jej się udało, gdyby tajemnice z przeszłości nie zaczęły wychodzić na jaw. Gdyby obsesje chłopaka nie brały nad nim góry…
Czy para ma ze sobą więcej wspólnego, niż im się wydaje?
Jakie mroczne sekrety skrywa Keiran i co się stanie, kiedy zażąda od dziewczyny więcej, niż ta jest mu w stanie dać?
(Opis z Lubimy czytać)

 

Po skończeniu pierwszego tomu nie mogłam się doczekać, by sięgnąć po kontynuację. Czy i ta okazała się równie dobra? Przekonajcie się! 

Fear me

 

Fear you to dalsze losy Lake i Keirana, które wciągnęły mnie na nowo i pochłonęły do reszty. Lake oddała Keiranowi serce, a on tak po prostu je odrzucił. Pała żądzą zemsty i nienawiścią, więc w jego sercu nie ma miejsca na ciepłe uczucia. To zimny i apodyktyczny drań, który nie przyzna się do tego jak ważna jest dla niego dziewczyna. Woli ją odrzucić i skupić się na zemście i pomszczeniu brata. Ma też tajemnice z przeszłości, które wpłyną na jego teraźniejszość. Nie wie komu może ufać, bo wszędzie czyhają na niego wrogowie. Jak zakończy się ta walka?

 

Drugi tom jest równie dobry, co pierwszy. Akcja jest na wysokim poziomie, cały czas coś się dzieje. Nie ma czasu na nudę czy odpoczynek od palpitacji serca. Czyta się szybko, nie ma nudnych opisów, ciekawe dialogi i spójność.

 

Okładka przedstawia mężczyznę z bliznami na ciemnym tle. Minimalizm i prostota oraz doza tajemniczości.

 

Bohaterów już znamy z pierwszego tomu, choć nieco się zmieniają. Niektórzy dojrzewają, a inni pozostają tacy sami. Drogi Lake i Keirana nadal się splatają, a łączące ich uczucie przybiera na sile, choć tego nie chcą.

 

Podsumowując Fear you jest tak samo dobra, co poprzedniczka. Nadal mamy mnóstwo akcji, tajemnic, a do tego walki, zdrady, sensacja i zwroty akcji. Wciąga i nie pozwala odłożyć jej na bok, ponieważ cały czas coś się dzieje. Historia Lake i Keirana jest dynamiczna i nie sposób przewidzieć zakończenia. Nie jest to słodka historia, więc jeżeli takiej szukasz, rozczarujesz się. Ja polecam i czekam na kolejne tomy!

 

Spędziłam całe swoje życie bojąc się ciebie. Byłeś potworem ukrytym pod moim łóżkiem i diabłem, który ukradł moją duszę.

 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:





 

Moja ocena: 9/10

 

 

 

 

 

 

poniedziałek, 18 stycznia 2021

"Money Man" Terri E. Laine

 

Nawet dobre dziewczynki potrafią być niegrzeczne.


 


 

Tytuł: Money Man

Autor: Terri E. Laine

Seria: King Maker (tom 1)

Strony: 256

Bohaterowie: Bailey/Kalen

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Pierwszy tom seksownej serii „King Maker”!
To, co zrobiła Bailey w sylwestrową noc w toalecie hotelowej z seksownym nieznajomym, było kompletnie nie w jej stylu. Przecież ona jest grzeczną dziewczyną. Fakt, była zraniona po burzliwym rozstaniu z niewiernym narzeczonym, ale to jej nie usprawiedliwiało.
Po wszystkim seksowny nieznajomy po prostu wyszedł i ją zostawił.
To zabolało. Bardzo mocno. Chociaż Bailey wolałaby się do tego nie przyznawać. Na szczęście wiedziała, że już nigdy go nie spotka.
Kalen nie bawi się w związki. Ale musi przyznać, że numerek w toalecie z gorącą laską na dłużej pozostał w jego głowie. Jednak mężczyzna jak najszybciej chce pozbyć się tego wspomnienia. Ma przecież mnóstwo spraw biznesowych, którymi musi się zająć.
Oboje się mylą. Spotkają się ponownie i to nie jeden raz. A wkrótce okaże się, że niepozorna Bailey może mieć ogromny wpływ na przyszłość firmy należącej do rodziny Kalena.

 

 

Historia głównych bohaterów rozpoczyna się w sylwestrową noc. Bailey i Kalen lądują w toalecie uprawiając przygodny seks. Żadne z nich nie sądziło, że to będzie coś więcej niż jednorazowy numerek. Kalen to gracz, ale Bailey, wychowana w konserwatywnej chrześcijańskiej rodzinie, nigdy nie robiła takich rzeczy. Wypity alkohol sprawił, że puściły jej hamulce, ale tuż po tym miała ogromne wyrzuty sumienia. Wciąż miała w głowie zasady wpojone przez rodziców i społeczność, z której uciekła. Teraz jest biegłą rewidentką, pracowitą i sumienną i dostaje zadanie sprawdzenia firmy Kingów. Tam spotyka Kalena, a jedno kłamstwo sprawi, że ich życie wywróci się do góry nogami, a kariera będzie wisieć na włosku. Jak to się zakończy?

 

Książkę czyta się szybko, jest bardzo krótka i można przeczytać ją na raz. Autorka pisze lekko, bez zbędnego lania wody, przechodzi od razu do rzeczy. Jest tu dużo scen seksu, ale jest on naprawdę dobrze opisany. Czuć magnetyzm, chemię między bohaterami oraz namiętność i pasję, przez co nie nuży.

 

Poczułam, jakby płomienie samego piekła lizały mnie u zbiegu ud,
a przede mną, niczym bóg seksu, stał diabeł we własnej osobie.

 

Bohaterowie to kompletne przeciwieństwa, których połączyła namiętność. Kalen jest bogaty, pewny siebie i nie przywiązujący wagi do związków czy kobiet. Wie, że może mieć każdą, ale to właśnie Bailey zaprząta jego głowę. Bailey to młoda, powściągliwa, pracowita i dobra kobieta. Przez wychowanie jest wycofana i niepewna siebie w relacjach z mężczyznami, dopóki nie spotyka  przystojnego nieznajomego w sylwestra.

 

Książka Money Man jest idealna na jeden wieczór. Ma kilka wad, ale w ogólnym rozrachunku wciąga i sprawia przyjemność. Ciekawy erotyk z nutą romansu i dozą tajemnicy. Mi się podobała, więc czekam na kolejne części. Jeżeli jesteś niewymagającym czytelnikiem, przeczytaj!

 

 

Ruda miała twarz anioła i ciało, które skusiłoby samego diabła.
Jak się później okazało, była grzechem, który smakował jak niebo. Nie potrafiłem o niej zapomnieć.

 

 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:




 

Moja ocena: 7/10

 

 

 

 

 

 

 

niedziela, 17 stycznia 2021

"Sen o aniele" Katarzyna Mak

 


Byłam potworem, który rósł w siłę. Ale nie byłam w stanie tego powstrzymać. Zdarzyło się zbyt wiele i byłam pewna, że już nigdy nie będę tą samą osobą, co wcześniej…

 





Tytuł:
 Sen o aniele

Autor: Katarzyna Mak

Seria: Dotyk anioła (tom 2)

Strony: 368

Bohater/ka: Bradley/Angel

Wydawnictwo: Videograf

 

 

Miłość jest w stanie wszystko wybaczyć? Kochać kogoś to znaczy widzieć cud niewidoczny dla innych? Zakochani nie tylko patrzą sobie w oczy, ale spoglądają w tym samym kierunku? Czy miłość to rzeczywiście wszystko, czego potrzebujemy, by czuć się szczęśliwym i spełnionym? Na te i inne pytania muszą sobie odpowiedzieć Brad i Angel, bohaterowie znani z powieści "Dotyk anioła". Zostają poddani próbie i prawdopodobnie potrzeba cudu, by oboje wyszyli z niej obronną ręką.

Angel zostaje porwana przez dubajskiego arystokratę, który każdy swój krok zaplanował z precyzją szachisty. Dziewczyna przeżywa piekło, za które obwinia cały świat, a zwłaszcza Bradleya. Nic więc dziwnego, że uczucie, które dotąd dodawało jej skrzydeł, nagle przyczynia się do jej bolesnego upadku. Kiedy wskutek splotu nieprzewidzianych wydarzeń Brad trafia na ślad swej ukochanej, a później udaje mu się ją odzyskać, wszystko wskazuje na to, że nadeszły lepsze dni. Żadne z nich jednak nie podejrzewa, że od teraz radość zawsze podszyta będzie lękiem, a początkową ulgę zakłóci cały trudny do udźwignięcia bagaż niechcianych emocji i traumatycznych doświadczeń.

Czy Brad i Angel odnajdą uczucie, które wciąż tli się w ich zranionych sercach? Czy Angel zdoła ponownie uwierzyć w miłość i obdarzyć nią człowieka, który tak bardzo ją zawiódł? Czy Brad wymaże ze swej pamięci przeszłość, która kładzie się cieniem na ich związku? Czy sen o małżeństwie, które oboje z olbrzymim wysiłkiem próbują odbudować, może mieć szczęśliwe zakończenie?

Jeśli chcecie sprawdzić, czy rzeczywiście „człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”, koniecznie sięgnijcie po tę książkę o potędze miłości i namiętności.

(Opis z Lubimy czytać)

 

 

Sen o aniele to wyczekiwana przeze mnie kontynuacja Dotyku anioła o losach upadłego anioła i diabła w ludzkiej skórze. 

Zapraszam na recenzję poprzedniego tomu: Dotyk anioła

 

Pierwszy tom zostawia nas w niemałym szoku i sporym zawieszeniu. Bradley jest zrozpaczony i cierpi po stracie ukochanej żony. Został sam z ich dwójką malutkich dzieci i o wszystko obwinia siebie. Ale musi się pozbierać dla dobra bliźniaków. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że jego Angel żyje i została porwana przez człowieka, któremu odebrał coś cennego. Dubajski arystokrata Hamman bin Ahmed Nozanu wszystko sobie dokładnie zaplanował i upozorował śmierć Angel. Jest środkiem w jego zemście na Bradleyu, ale również sposobem na zadośćuczynienie. 

 

Bradley jako płatny zabójca nigdy o nic nie pytał tylko wykonywał swoją pracę. Pewnego razu dostał zlecenie zabicia kobiety i jej nienarodzonego dziecka. Zdziwiło go to, ale wykonał polecenie. Teraz jednak przyjdzie mu za to zapłacić, a najwyższą cenę poniesie Angel. Otóż narzeczony kobiety przyszedł, by się zemścić i obrał sobie za cel żonę Brada. Tym razem to on poczuje jak to jest stracić najcenniejszą rzecz w życiu. 

 

Moja żona już nie jest tą samą, dobrą i niewinną istotą,
którą kochałem nad życie.

 

Autorka wciąż utrzymuje wysoki poziom, ale w moim odczuciu drugi tom wypada nieco lepiej. Od pierwszych stron zostajemy wciągnięci w fabułę, w której nie ma miejsca na nudę. Akcja jest idealnie wyważona, nie pędzi ale też nie stoi w miejscu. Książkę czyta się bardzo szybko, a strony uciekają w mgnieniu oka. Nie zabrakło radosnych chwil oraz tych pikantniejszych, jak również momentów dramatu, smutku i cierpienia. 

 

Angel trafiła w sam środek piekła i nie ma z niego drogi ucieczki. Stara się walczyć, ale rzeczy jakich doświadcza odbierają jej całą wolę walki. Staje się obojętna i rozgoryczona. Odsuwa się nawet od Boga, a miłość, która miała dodawać jej siły, doprowadza do jej upadku. Kobieta zostaje porwana, by dołączyć do haremu księcia Hammana i zmuszona do urodzenia mu syna. Te wydarzenia zmienią Angel. Ze słodkiej i niewinnej osoby, stanie się twarda  i wyzuta z emocji. Jako "Malak" dopuści się okropnych rzeczy, ale robiła wszystko, by przetrwać. 

Jak zakończy się ta historia? Czy Brad uratuje ukochaną? Kto okaże się przyjacielem, a kto wrogiem? Jak z tym wszystkim poradzi sobie Angel? Czy na nowo uwierzy w miłość? Czy obydwoje przetrwają tę próbę od losu? Czy będą mieli jeszcze szansę na szczęście? 

 

Sen o aniele to historia pełna skrajnych emocji. Nie zabrakło w niej bólu i cierpienia, ale również tych szczęśliwych chwil. Porusza bardzo trudne tematy, obok których nie da się przejść obojętnie. To zarazem smutna, ale i pełna nadziei opowieść. Ma swoje wady i zalety, ale mimo wszystko warto po nią sięgnąć. Serdecznie Wam ją polecam! 

 

Mówią, że ludzie wraz z wiekiem nabierają pokory, że wyciągają wnioski
z popełnionych błędów. To nieprawda.

 


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:


Znalezione obrazy dla zapytania videograf wydawnictwo logo


 

Moja ocena: 8,5/10 

 


piątek, 15 stycznia 2021

"Sto osiemdziesiąt stopni" Darcy Trigovise

 

- Ona będzie moją śmiercią -
mówi do ubawionych obecnych, gdy przechodzimy obok.

- Nie. Ja sprawię, że dopiero zaczniesz żyć
- odpowiadam z mocą. 

 

Tytuł: Sto osiemdziesiąt stopni

Autor: Darcy Trigovise

Seria: Liczby przeznaczenia (tom 1)

Strony: 300

Bohater/ka: Nathaniel/Samantha

Wydawnictwo: WasPos

 




Jest pracoholikiem. Jest zimny, zdystansowany i rzadko się uśmiecha. Jest dziesięć lat starszy i cholernie seksowny.
Ale co najważniejsze...
Jest moim mężem.

Nie byłam zaskoczona, kiedy rodzice oznajmili mi, że mamy wziąć ślub, aby połączyć nasze imperia. W moich kręgach to było normalne. Nie buntowałam się, bo nie było sensu, poza tym od zawsze wiedziałam, że tak będzie. Już dawno się z tym pogodziłam i miałam w głowie plan, a że jestem optymistką to nawet nie dopuszczałam do siebie myśli, że coś pójdzie nie tak.
Nie wiedziałam tylko, że dostanę taki ciężki przypadek...
(Opis z Lubimy czytać)

 

Życie jest za krótkie! Nigdy nie wiesz, co będzie jutro, więc nie ma czasu do stracenia, trzeba łapać każdą chwilę.

 

Autorka kupiła mnie swoim udanym debiutem, dlatego po Sto osiemdziesiąt stopni sięgnęłam z radością. I szczerze mogę powiedzieć, że kolejna książka okazała się jeszcze lepsza. Świadczy o tym fakt, że nie mogłam się od niej oderwać i czytałam ją do 5 rano. Nieprzespana noc, ale nie żałuję. Warto było, a teraz zapraszam na moją opinię.

 

Bohaterów poznajemy w momencie ich ślubu, co nieco mnie zbiło z tropu, ponieważ w dzisiejszych czasach aranżowane małżeństwa rzadko kiedy się zdarzają. Rodzice Nathaniela mają sieć hoteli, a rodzice Samanthy restauracje w tych hotelach. Chcąc połączyć firmy aranżują małżeństwo swoich dzieci. Co z tego wyniknie?

 

[...] 
- Oczywiście, że nie muszę, bo jestem ładniejsza!
- Tak, kochanie.
- Mam lepszy tyłek!
- Tak, kochanie.
- Moje cycki są jędrniejsze!
- Tak, kochanie. 
- Moje włosy bardziej lśnią, a cera jest zdrowsza!
- Tak, kochanie. 
Zatrzymuję się w pół kroku i mrużę oczy.
- Czy ty się nabijasz?
- Absolutnie - Ma minę niewiniątka. - Masz rację we wszystkim.
- No ja myślę!

 

Sam to dwudziestojednoletnia mądra, zabawna, pyskata, dowcipna, silna i pełna życia kobieta. Zaś Nathaniel to poukładany, zimny, nieczuły pracoholik. Bierze ślub z rozsądku i uważa go za transakcję. Sam pomimo tego oczekuje uczucia od męża. Dwa zupełnie różne charaktery stoczą bój. Tylko kto wyjdzie zwycięsko?


Nathaniel nie sądził, że gdy ta kobieta wkroczy w jego życie, tak je odmieni. Myślał, że nic się nie zmieni. Jego życie było poukładane i nie było w nim miejsca na spontaniczne rzeczy. Nawet miał zaplanowane dni, w których uprawiał seks. Sądził, że żona będzie mu posłuszna i oddana. Jednak Sam miała inny plan. Już w dniu ślubu wyrzuca mu telefon przez okno, a później nieraz zajdzie mu za skórę. Będzie w tym bardzo pomysłowa.

 

Styl pisania jest lekki, bez zbędnych opisów i niezrozumiałych słów. Książkę czyta się szybko i nie sposób się od niej oderwać. Bawi ona do łez, choć zdarzały się i smutne momenty. Nieraz miałam ochotę przywalić Nathanielowi, a Sam przytulić.

 

Okładka jest śliczna, całkiem inna od wszystkich dostępnych na rynku. Kobieta to pełna życia i uśmiechnięta bohaterka książki.

 

[...] A teraz mnie tul i pomiziaj po włosach.
- Samantha... 
- Miziaj! [...] 

 

Oprócz głównych bohaterów mamy tutaj i tych pobocznych tj. przyjaciółka Sam, Ava, przyjaciel Nathaniela, Leo czy kucharka Mary oraz ochroniarze. Wszyscy oni widzieli zachowanie Nathaniela i byli po stronie Samanthy. Wszystkie dowcipy wywoływały salwy śmiechu, ale nikt go nie żałował, ponieważ sobie zasłużył.

 

Książka bardzo mi się spodobała. Jest ona rewelacyjna, pełna humoru, wartkiej akcji, przezabawnych dialogów i sytuacji. Nie sposób jej nie polubić. W końcu książka o silnej bohaterce, która potrafi utrzeć nosa facetowi, a nie mdleje na jego widok. Uwielbiam ją :) Jeżeli jeszcze nie znacie tej książki, musicie to nadrobić. Z całego serca Wam ją polecam. Wywoła uśmiech i rozbawi w te zimowe wieczory. A ja z niecierpliwością czekam na kolejne książki autorki.



Fragment książki, który z pewnością wywoła uśmiech na twarzy:

 

– Słucham, Samantho? – Słyszę jego oficjalny ton. – Jest…

– Jezu, sztywniaku! – przerywam mu, przewracając oczami. – Mówiłam ci, żebyś poluzował tę ciasną gumę na swoim seksownym tyłku…

– Sam…

– Powinieneś powiedzieć: witam moją seksowną żoneczkę…

– Sammy…

– Chociażby za te dwa orgazmy, co dostałeś w nocy, bo ciężko pracowałam. – Chichoczę. – I przestań mi przerywać, gdy mówię, gówniarzu! Mam cię uczyć, że kobietom…

– Samantha!

– No co?! Czego się znowu drzesz? Przysięgam, że kupię ci coś na uspokojenie i będę dosypywała potrójną dawkę do twojej porannej kawy, żeby okiełznać te twoje dwa metry! Dostaniesz wylewu, jak się będziesz tak wiecznie wydzierał, a mówiłam ci, że mam dopiero dwadzieścia jeden lat i jestem za młoda, żeby być wdową! – wyrzucam z siebie na jednym wydechu.

Oszaleję z nim…

– Skończyłaś, żoneczko? – Słyszę ironię w jego głosie. Pff. – To przywitaj się z panami. […]

 

 

Za możliwość przeczytania dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu:





 

Moja ocena: 10/10

 

 

czwartek, 7 stycznia 2021

"Zimowe serca" Anna Wolf


[…] każda porażka uczy pokory i powoduje, że człowiek stara się bardziej. 





Tytuł: Zimowe serca

Autor: Anna Wolf

Strony: 203

Bohater/ka: Erick/Tara

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

Erick Walker nie wierzy w cuda. A jednak pewnego zimowego dnia tuż przed Bożym Narodzeniem zdarzyło się coś niezwykłego. Nieznajoma uratowała Ericka, kiedy jego samochód zsunął się ze skarpy prosto do rzeki.

Nie wiedział, że była to Tara Willson, matka dwóch nastoletnich córek, która po rozstaniu z mężem borykała się z problemami finansowymi. W dodatku nie ufała ludziom, a w szczególności przedstawicielom płci męskiej.

(Opis - Lubimy czytać)



Miłość bezwstydna jest w swych poczynaniach, wystarczy czasem otworzyć serce, gdy niespodziewane nadejdzie.

  

Mężczyzna z trudną przeszłością. Kobieta po przejściach, chcąca ułożyć swoje życie na nowo. Zbliżające się święta Bożego Narodzenia. Uczucie, które połączyło dwoje ludzi. 

 

"Zimowe serca" to książka, którą przeczytałam jeszcze przed świętami, ale musiałam ją odłożyć, by ją sobie przemyśleć. Wciąż mam co do niej mieszane uczucia, ale po kolei. 


Czasem może lepiej zakładać gorszy scenariusz, żeby później się nie rozczarować. Gdyby jednak zamiast niego wyszło coś dobrego, to człowiek przynajmniej byłby pozytywnie zaskoczony.

  


Tara Willson to kobieta, która wiele wycierpiała ze strony swojego sadystycznego męża. Po wielu latach nabrała odwagi, by uciec i rozpocząć nowe życie ze swoimi nastoletnimi córkami. Znalazła pracę i mieszkanie, jednak boryka się z problemami fnansowymi. Mimo wszystko się nie poddaje, jednak nie ufa ludziom, a w szczególności mężczyznom. 

 

Erick Walker to mężczyzna z trudną przeszłością. Popełnił kilka błędów w życiu i wylądował za to w więzieniu, ale zrozumiał je i się zmienił. Chce zacząć wszystko od nowa, z dala od problemów. Nie wierzy jednak w cuda. Mimo że rok temu taki się zdarzył, kiedy pewna nieznajoma uratowała go, kiedy jego samochód zsunął się ze skarpy. 


Chciała dokładnie tego samego co on, ale bała się do tego przyznać. Bała się dać mu szansę i go pokochać. Próbowała trzymać go na dystans, ale przychodziło jej to z coraz większą trudnością.


Ich spotkanie jest przypadkowe, ale owocuje szczerą przyjaźnią między nimi. Jednak żadne z nich nie zdaje sobie sprawy, że spotkali się już wcześniej. 

 

Styl autorki jest bardzo lekki, a książkę pochłonęłam w jedną noc. Wciąga i trudno się od niej oderwać. Sporo się dzieje i nie ma miejsca na nudę. Nie ma się co dziwić, gdyż ta opowieść liczy zaledwie dwieście strony. Nie zabrakło humoru, ale też chwil dramatu. Oprócz słodyczy, znajdziemy również nieco mroczniejsze akcenty. Polubiłam bohaterów, ale czasem irytowało mnie ich głupie zachowanie i to niezdecydowanie Tary. 


Nie możesz odpowiadać za błędy innych i ich postępowanie. 

Tak nie da się żyć.


Historia Tary i Ericka jest jak z bajki. Słodko-gorzka, klimatyczna i pełna zimowej aury. Obydwoje mają za sobą trudne przeżycia, ale rodzi się między nimi uczucie. Na ich drodze będzie czekało wiele przeszkód, o których nie mają pojęcia. Jak potoczą się ich losy? 


"Zimowe serca" to lekka i przyjemna opowieść świąteczna na jeden wieczór. Nie jest wymagająca, więc idealnie nadaje się do chwilowego relaksu. Ma swoje wady i zalety, przez co nie każdemu się spodoba. Wiele się w niej dzieje rzeczy, które były lekko nierealne i trochę przesłodzone. Jednak przypadnie to do gustu czytelnikom, którzy lubią te łagodniejsze klimaty z zaledwie nutą mroku. Sięgnijcie, jeśli macie ochotę. Polecam ją przede wszystkim osobom, które szukają czegoś lekkiego i krótkiego. 

 

Czym było szczęście? To znaczyło mieć przy sobie ukochaną osobę, która akceptowała Cię ze wszystkim tym, co miałeś oraz kim byłeś i nie próbowała Cię zmienić. Szczęścia ponoć nie da się zmierzyć lub zważyć, ale da się je poczuć.

 

 

 

 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:




 

Moja ocena: 7/10