czwartek, 29 sierpnia 2019

"Gentleman numer dziewięć" Penelope Ward



Czasem to, co niewypowiedziane, bywa głośniejsze niż słowa.




Tytuł: Gentleman numer dziewięć
Autor: Penelope Ward
Tłumaczenie: Marcin Machnik
Strony: 281
Bohater/ka: Channing/ Amber/ Rory
Wydawnictwo: Editio Red


Playboy, mózgowiec i piękna dziewczyna dorastali razem jako trójka dobrych przyjaciół. Któregoś dnia chłopcy zawarli pakt: żaden z nich, ani Rory, ani Channing, nigdy nie zwiąże się z Amber. Dla nich zawsze będzie wyłącznie przyjaciółką. Jednak gdy Channing wyjechał do college’u, Rory zerwał umowę: on i Amber zostali parą. Po wielu latach chłopak porzucił ukochaną. Zraniona dziewczyna postanowiła, przynajmniej na jakiś czas, dać sobie spokój z mężczyznami. I wtedy w jej życiu ponownie pojawił się Channing. Poprosił o przysługę — potrzebował pokoju na kilka miesięcy. Ona akurat dysponowała wolnym pomieszczeniem, zgodziła się je wynająć.

Dawny playboy i kobieciarz okazał się wspaniałym współlokatorem. Potrafił słuchać. Wiedział, kiedy przynieść butelkę wina i jak przygotować wyśmienity lunch. Do tego wyglądał naprawdę bosko. Zamiast zdradzić Amber swoje skrywane uczucia, zdecydował się po prostu być blisko niej i otoczyć ją delikatną opieką, by wkrótce znów ktoś jej nie skrzywdził. Nic więc dziwnego, że gdy któregoś wieczoru wrócił z pracy i przez kompletny przypadek zajrzał do laptopa współlokatorki, zrozumiał, że nie może stać z boku.

Amber skontaktowała się z ekskluzywną agencją wynajmującą mężczyzn do towarzystwa. Wybrała kogoś, kto figurował w spisie jako Gentleman Numer Dziewięć. Napisała do niego długą i szczerą wiadomość, którą przez roztargnienie pozostawiła na komputerze. Channing ją odczytał, a jego obawy o bezpieczeństwo przyjaciółki sięgnęły zenitu. Postanowił działać.

Podszył się pod męską prostytutkę i rozpoczął ryzykowną grę. Dowiedział się o sprawach, o których Amber nigdy mu nie mówiła, i — wciąż jako Gentleman Numer Dziewięć — umówił się z nią na randkę w hotelu. Co się wydarzy, gdy prawda wyjdzie na jaw?
Nie każdy zasługuje na drugą szansę... (Opis - Lubimy czytać)


Prawdziwą przyjaźń rozpoznaje się po tym, że nadal możesz do kogoś wrócić, nawet gdy okoliczności życiowe zupełnie się zmienią.


Po książki Penelope Ward sięgam bez większego namysłu. Każda z nich przypadła mi do gustu. Czy w tym przypadku było tak samo?

Channing, Rory i Amber byli przyjaciółmi. Jednak pakt został złamany, a przyjaźń się rozpadła. Po wielu latach los ponownie krzyżuje ich drogi, ale nic już nie jest takie samo. Uporządkowany świat Amber legł w gruzach, gdy rozpadł się jej długoletni związek. Teraz dziewczyna stara skupić się na pracy, którą kocha i nie pakować się w żadne bliższe relacje. Niespodziewanie do jej życia powraca Channing, a w niej na nowo odżywają dawne emocje, jakie zawsze budził w niej mężczyzna.

Styl autorki jest lekki i prosty. Nie mamy zbędnych i długich opisów, a akcja się nie dłuży. Książkę czyta się szybko, wciąga do swojego świata i pozwala oderwać się od rzeczywistości.


Tym właśnie jest życie… łańcuszkiem połączonych ze sobą dni.


Amber to młoda i ambitna dziewczyna. Od zawsze kochała Rory’ego, a po rozstaniu z nim jest załamana. Stara się zapomnieć o tym i ruszyć dalej. Powrót Channinga sprawia, że w dziewczynie gromadzą się niechciane emocje, więc podejmuje decyzję, która nieco skomplikuje jej życie. Amber czasem irytowała mnie swoim zachowaniem, ale w ogólnym rozrachunku ją polubiłam.

Channing uznawany jest za typowego playboya i łamacza kobiecych serc, ale tak było dawniej. Został zraniony przez dwie kobiety, które zabawiły się jego uczuciami, a później ułożyły sobie życia z kimś innym. Od tamtego czasu trzyma się z daleka od zawierania jakichkolwiek związków. To dobry, zabawny i opiekuńczy mężczyzna, na którego zawsze można liczyć. Nigdy nie miał łatwo w życiu i wciąż zmaga się z pewną sytuacją, która nie daje mu spokoju.


Każdy, kto pojawia się w naszym życiu, ma nas czegoś nauczyć.


Złamana obietnica przed laty, skrywane tajemnice, bolesne wydarzenia, układ bez zobowiązań. To wszystko połączyło trójkę bohaterów. Gdy wychodzą na jaw, nic nie jest takie, jakim się wydawało. Kto w ostateczności zwycięży? Kogo wybierze Amber?

Gentleman numer dziewięć to historia pełna bólu, cierpienia, tajemnic, walki, mnóstwa emocji i humoru, zaufania, trudnych tematów i wyborów, szczerej przyjaźni i sile miłości. Opowiada o tym, że czasem, by odnaleźć szczęście oraz miłość musimy posłuchać własnego serca, postawić wszystko na jedną kartę i zaryzykować.
Nie jest to książka, która zwali Was z nóg, ale można spędzić przy niej kilka przyjemnych godzin. Polecam.


[…] W miłości nie zawsze chodzi o osobę, przy której czujemy się najbezpieczniej lub o którą najbardziej się troszczymy. Czasem chodzi o kogoś, kto rozpala naszą duszę, lub kogo najbardziej się boimy. Czasem miłość wiąże się z podjęciem największego ryzyka.


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:



środa, 28 sierpnia 2019

"Rozdroża. Z klas(yk)ą w łóżku" Augusta Docher


Prawda potrafi zabić, zadać śmierć, taką,
że nie ma szans na zmartwychwstanie.


Tytuł: Rozdroża
Autor: Augusta Docher
Seria: Z klas(yk)ą w łóżku (tom 1)
Strony: 373
Bohater/ka: Edward/Jane
Wydawnictwo: Editio Red


Z klas(yk)ą w łóżku. Rozdroża na motywach "Dziwnych losów Jane Eyre" Charlotte Brontë
Pierwsza polska seria fanfiction oparta na klasyce romansu!
Jane Eye po stracie przyjaciółki pragnie rozpocząć nowe życie. Opuszcza Nowy Jork, by przenieść się do angielskiego majątku Thornfield Hall, miejsca, w którym czas się zatrzymał. Ma tam sprawować opiekę nad córką sir Edwarda Fairfaxa Rochestera, właściciela dworu. Dzięki swojemu oddaniu zyskuje sympatię małej Adelki, a bezkompromisowym podejściem do obowiązków budzi jednocześnie irytację i szczery podziw Rochestera. Mimo trudnych początków - wbrew woli Edwarda i rozsądkowi Jane -między bohaterami rodzi się coś więcej...
Ponadczasowa opowieść w nowej odsłonie - o tym, jak samotność łączy pozornie różnych od siebie ludzi, a szaleństwo zmieszane z pożądaniem prowadzi do tragedii. Czy ta historia ma szansę na szczęśliwe zakończenie?
Pierwsza część cyklu Z klas(yk)ą w łóżku to fanfic na motywach najbardziej znanej powieści jednej z sióstr Brontoe. Czy można tu mówić o profanacji? Oczywiście! Herezji? Bez wątpienia! Bezczelności? Jak najbardziej! Pozwól sobie na odrobinę szaleństwa i daj się porwać niepoprawnej guilty pleasure. Wraz z Jane Eye poznaj tajemnice skrywane za grubymi murami Thornfield Hall. (Opis wydawcy)



Toż to bezczelność!
Jak autorka mogła napisać tę książkę? Przecież to obraza klasyki!

A tak na poważnie, nie czytałam oryginału i jakoś nigdy mnie do tego nie ciągnęło. Dlatego fajnie czytało mi się Rozdroża, ponieważ nie wiedziałam, jak zakończy się historia. Twórczość autorki znam i lubię, więc z chęcią sięgnęłam i po tę pozycję. Styl lekki, choć jak dla mnie momentami za dużo opisów. Jednak całość wypada nie najgorzej.

Jane Eye to samotna, młoda kobieta. Po tym, jak umiera jej przyjaciółka, zostawia wszystko i przenosi się do Anglii. Tam ma opiekować się małą Adele, córką Edwarda Rochestera. To dla niej coś nowego, bo nigdy nie zajmowała się opieką nad dzieckiem, choć posiada wykształcenie pedagogiczne. Nie jest zbyt piękna, sam Rochester uważa ją za brzydulę. Jest za to inteligentna, uparta i mówi to, co myśli. Nie boi się sir Rochestera, a wręcz nazywa go gburem. Nie takiej pracownicy spodziewał się Edward.

Sir Edward Rochester to majętny właściciel Thornfield Hall. Ma córkę, lecz nie interesuje go zbytnio. Jest zarozumiałym bawidamkiem. Wdał się w romans z poprzednią opiekunką córki, dlatego tym razem wybrał brzydulę, aby go nie kusiło. Jednak los bywa przewrotny, ponieważ Jane urzeka go inteligencją, ciętym językiem i rezolutnością. Nie potrzeba jej pięknej buźki, by usidlić Edwarda. Zdobywa również serce jego córki i służby. Jest dobra i miła, potrafi kochać, mimo że sama miłości nie zaznała.  Jak potoczą się losy dwójki jakże różnych bohaterów? I jak zakończy się romans wszechczasów?
Książka urzeka również piękną i subtelną okładką. Bardzo pięknie wygląda na zdjęciach. Klasyczna i delikatna.

Jane nie ma rodziny, lecz znajduje ją w posiadłości. Nie sądziła, że jej życie tak się zmieni, gdy wyjedzie. Pozna co to miłość i strata. Czy czeka ją szczęśliwe zakończenie?

Podsumowując uważam, że książka jest naprawdę dobra. Mimo że można ją uważać za odgrzewany kotlet, profanację i bezczelność, to autorka świetnie się spisała. Historia Jane i Edwarda to nie byle miłostka pozbawiona wszelkich wad. Żadne z bohaterów nie chciało tej miłości, jednak los jest przewrotny. Dwa różne światy, dwie różne osobowości. Jedna miłość. Nie ma tu zbyt wielu scen łóżkowych, choć się pojawiają. Jeżeli nie boicie się bezczelności i herezji, przeczytajcie.















Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję:





poniedziałek, 26 sierpnia 2019

"Hush" E. K. Blair


Jesteś moim tętnem. Jesteś powodem, dla którego moje serce bije
i utrzymuje mnie przy życiu, więc nie sprzeciwiaj mi się, kiedy próbuję cię chronić, bo nie zamierzam obchodzić się lekko
z kwintesencją mojego istnienia.



Tytuł: Hush
Seria: Czarny lotos (tom 3)
Autor: E. K. Blair
Tłumaczenie: Marta Słońska
Strony: 320
Bohater/ka: Elizabeth
Wydawnictwo: NieZwykłe


Życie nauczyło mnie, że nie da się uciec od przeszłości. Cokolwiek byś nie zrobił, ona podąża za tobą niczym upiór – nęka cię – nie pozwala o sobie zapomnieć. (Opis wydawcy)



To już ostatni tom serii Czarny Lotos. Recenzje poprzednich tomów: BangEcho.

Opinia będzie krótka, ponieważ nie chce Wam niczego zdradzać.

W tym ostatnim tomie wszystkie tajemnice wychodzącą na światło dzienne,
a czytelnik może w końcu powiedzieć:  to była bomba. Elizabeth los nie oszczędzał i wystawiał ją na wiele prób. Dokonała zemsty, ale nie sprawiło jej to takiej przyjemności jak oczekiwała. Jej życie to pasmo nieszczęść, przeplatane kilkoma szczęśliwymi momentami. Gdy myślimy, że nic więcej złego nie czeka na jej drodze, autorka zrzuca na nas kolejną bombę.

Ta seria pochłonęła mnie od pierwszego tomu i z niecierpliwością czekałam na kolejne części, by jak najszybciej dowiedzieć się, co spotka główną bohaterkę. Jednak to, co zaserwowała nam autorka, to czyste szaleństwo. Jeśli myślicie, że to słodka historia, to muszę Was rozczarować. Nadal kłębią się we mnie emocje. Jak można tak zakończyć książkę!? Tego nie da się opisać, to trzeba przeżyć.

Seria jest naprawdę mocna i zapewnia mnóstwo emocji. Tajemnicza
i trzymająca w napięciu. Nie sposób się przy niej nudzić, a tym bardziej odsapnąć. Autorka gra na emocjach i sprawia, że nie sposób się od niej oderwać. Całość oceniam na mocne 9/10. Pomimo zakończenia, którego się nie spodziewałam, cała seria jest bardzo dobra. Podczas czytania uroniłam mnóstwo łez. Jeżeli nie oczekujecie płytkiego romansu, to ta seria jest dla Was. Z całego serca polecam! Choć zakończenie mi się nie podobało.


Łzy płyną mi po twarzy, malując ją niczym dzieło sztuki uosabiające miłość tak potężną, że może łączyć tylko nas dwoje. Jest zarazem szpetna, piękna i bolesna, ale należy do nas. Jesteśmy potworami
i kochankami, dzikimi zwierzętami i zabójcami, ale nic nie jest
w stanie ugasić tego, co rodzi się z naszej bliskości.



Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu:




piątek, 23 sierpnia 2019

"Miłość po sąsiedzku" Belle Aurora



Wydaje nam się, że mamy czas. Żyjemy codziennymi sprawami, zapominając się odprężyć i po prostu cieszyć się chwilą. Każdy stacza w życiu własne bitwy. O pewnych nigdy się nie dowiemy, o ile ktoś nam o nich nie powie.




Tytuł: Miłość po sąsiedzku
Autor: Belle Aurora
Tłumaczenie: Iga Wiśniewska
Seria: Friend-zoned (tom 2)
Strony: 344
Bohater/ka: Asher/ Natalie
Wydawnictwo: NieZwykłe


Asher „Duch” Collins i Natalie Kovac spędzili ze sobą namiętną noc. Noc, o której oboje nie potrafią zapomnieć.
W takim razie dlaczego tak trudno jest im przebywać w swoim towarzystwie?
Nie ma szans na to, że dojdą do porozumienia, więc postanawiają iść każde swoją drogą. I jakimś cudem kończą bliżej siebie niż kiedykolwiek wcześniej.
Czy przyjaźń wystarczy tej dwójce? (Opis - Lubimy czytać)



Ty i ja, jesteśmy do siebie podobni. Jesteśmy niczym mściciele. Chronimy tych, których kochamy.


Pierwszą część z serii Friend-zoned pokochałam od samego początku, a zwłaszcza wszystkich bohaterów i z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnych tomów. Na recenzję pierwszego zapraszam tutaj: Friend-zoned

Głównymi bohaterami tej części są Nat i Asher, znany też jako Duch. W przeszłości spędzili ze sobą jedną noc, a potem każde z nich poszło w swoją stronę. Ich relacja opierała się na ciągłych docinkach i kłótniach, a potem postanowili się unikać. Jednak los miał inne plany. Niespodziewanie stają się swoimi sąsiadami. Co z tego wyniknie? Czy poprzestaną tylko na przyjaźni?


Nie wierz swojemu mózgowi. To inni ludzie oceniają twoją wartość, nie zależy ona od tego, co sam o sobie myślisz.


Styl autorki niezmiennie jest lekki, z dużą dawką humoru i mnóstwem emocji. Książka z pozoru wydaje się banalną historyjką, ale wcale taka nie jest. Prócz zabawnych scen, zawiera dramatyczne chwile, a także porusza wiele trudnych tematów. Czyta się ją bardzo szybko, wciąga od samego początku i nie sposób odłożyć jej na bok. Znajdziemy również pikantne sceny i podteksty seksualne, które zostały napisane ze smakiem.

Książka nie skupia się wyłącznie na relacji Nat i Asha. Często pojawiają się bohaterowie znani z poprzedniego tomu, ale autorka wprowadziła kilku nowych, którzy także zdobyli moją sympatię.

Nat jest żywiołowa, pozytywnie nastawiona do świata, zabawna i wrażliwa. Ma charakterek, walczy o swoje i nie boi się mówić tego, co myśli. Dla swoich bliskich jest w stanie zrobić wszystko. Ash jest typem obserwatora. Milczący, groźny i powściągliwy. Jest dobrym przyjacielem potrafiącym słuchać i na którego zawsze można liczyć. Ma za sobą trudną przeszłość, która wciąż nawiedza go w koszmarach i nie pozwala o sobie zapomnieć.


Każda dziewczyna chce złego faceta, dobrego jedynie dla niej.


Nat i Ash stanowią swoje zupełne przeciwieństwo, ale w głębi duszy są do siebie podobni. Dzieli ich niemal wszystko, ale połączyła ich nieco wybuchowa i nietypowa relacja. Obydwoje walczą ze swoimi demonami i skrywają pewne tajemnice. Czy pomimo dzielących ich barier mają szansę na wspólną przyszłość?

Miłość po sąsiedzku to historia pełna smutku i bólu, ale także humoru, ciepła, zaufania, przyjaźni, namiętności i miłości. Ma w sobie wiele skrajnych uczuć, bywały chwile gdzie raz śmiałam się w głos, a później byłam bliska łez. To opowieść o walce ze swoimi demonami, podążaniu za swoimi pragnieniami, otwieraniu się na drugą osobę, popełnianiu błędów. Uczy, że czasami trzeba skonfrontować się z własnymi uczuciami, wyjść im naprzeciw i wpuścić do swojego serca.

Z całego serca polecam Wam serię Friend-zoned!


Można się o kimś wiele dowiedzieć, jeśli wydaje mu się, że nie interesuje cię to, co mówi. Dzięki temu mogę się zorientować, jakim człowiekiem ktoś jest.


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:

czwartek, 22 sierpnia 2019

"Słowo do ciebie" Kandi Steiner


Las, góry i dwa samotne serca,
które połączy miłość.





Tytuł: Słowo do ciebie
Autor: Kandi Steiner
Tłumaczenie: Ischim Odorowicz-Śliwa
Strony: 356
Bohater/ka: Anderson/Wren
Wydawnictwo: Kobiece


Lato w małej górskiej miejscowości wydaje się tym, czego potrzebuje Wren Ballard. Niedawno zakończyło się jej małżeństwo, przez co kobieta czuje się zagubiona i nie ma pojęcia, co dalej zrobić ze swoim życiem. Na miejscu poznaje chimerycznego, ale też niezwykle pociągającego mężczyznę – Andersona Blacka. Ich sąsiedzka znajomość rozpoczyna się burzliwie, ale z czasem zaczyna ich łączyć coraz więcej.
Okazuje się, że nie tylko Wren nosi w sercu trudne do zagojenia rany. Dwoje ludzi z bolesną przeszłością wkrótce odkryje, że aby znów zacząć żyć, trzeba najpierw wybaczyć samemu sobie. (Opis Wydawcy)


Nie miałam pojęcia, co robić, dokąd powinnam się udać ani kim powinnam być - i chyba właśnie dlatego ponownie załadowałam swojego SUV-a i wynajęłam, na całe lato domek letniskowy oddalony o godzinę drogi od Seattle.


Pierwsze, co przyciągnęło mnie do książki to cudowna okładka. Jest przepiękna, delikatna, niewinna i słodka. Zapowiada nam cukierkową historię, ale czy na pewno?

Wren właśnie zakończyła swoje małżeństwo, wbrew wszystkim i wszystkiemu. Nikt, nawet rodzina nie popierała jej decyzji, bo z mężem uważani byli za parę idealną. Nikt nigdy nie zauważył, że coś jest nie tak. Jednak Wren wszystko tłumiła w sobie, zmieniła się i już nie było odwrotu. W pewnym momencie postanawia coś zmienić i bierze rozwód. Dotąd jej życie było poukładane, a teraz zostaje sama. Nie wie, w którą stronę ma iść. Dlatego właśnie wynajmuje domek, godzinę drogi od Seattle, by zregenerować siły. Nie spodziewa się, że na jej drodze stanie przystojny nieznajomy.

Anderson od paru lat nic nie zmienia w swoim życiu. Jego dzień codziennie wygląda tak samo. Pobudka, praca, sen. Dopóki nie spotyka na swej drodze Wren. Wtedy wszystko się zmienia.


Czasami zagubienie jest jedynym sposobem
na odnalezienie siebie.
Czasami gojenie się rany tylko wzmaga ból.
Czasami ukojenie można znaleźć zupełnie gdzie indziej,
niż się go szukało.


To pierwsze spotkanie z autorką i uważam, że było ono udane. Książka mnie wciągnęła, strony bardzo szybko uciekały, a historia stawała się coraz lepsza. Lekki i płynny styl plus wartka akcja. Przepis na sukces.

Bohaterowie to ludzie z krwi i kości, tacy, których można spotkać w prawdziwym życiu. Nie są pozbawieni wad i popełniają błędy. 

Wren jest projektantką mody, lecz ostatnio wena nie przychodzi. Wyjeżdża z miasta, by odpocząć i stworzyć nową kolekcję ubrań, ale nic nie idzie po jej myśli. Zatraciła siebie w małżeństwie, nie pamięta już jaka była, a prawdziwą twarz chowa pod nienagannym makijażem i ubiorem. Czuje się samotna, choć ma grono przyjaciół. Taką samą samotność widzi w oczach Andersona. Chce, by smutek w jego oczach zniknął. Ale czy to takie łatwe?

Anderson to młody mężczyzna, który utknął w czasoprzestrzeni. Żyje jak robot, dniem za dniem. Wykonuje swoją pracę, odhacza na liście zadania do wykonania i nic poza tym. Wegetuje. Wiele lat temu coś się wydarzyło i Anderson uważa, że nie zasługuje na życie. Czuje się winny, że on żyje, a ona nie. Dlatego przestał żyć, wraz z nią. Nie chce się nim cieszyć i być szczęśliwym. Czy Wren zburzy ten mur?

Książka naprawdę bardzo mi się spodobała. Jest taka życiowa i piękna. Opowiada o losach dwójki samotnych bohaterów, których moglibyśmy spotkać na ulicy. Jest autentyczna, nieco smutna, ale dająca nadzieję. To historia o miłości, przyjaźni, o odnajdywaniu siebie, ale też o wybaczaniu sobie i ponownym otwarciu się na drugiego człowieka. Jest smutna, ale na swój sposób piękna. Porusza temat utraty bliskiej osoby, dlatego wywołuje mnóstwo emocji. Dajcie się jej porwać. Koniecznie przeczytajcie!





Nie zamierzałam już dłużej spierać się sama ze sobą o to, czy moje decyzje były egoistyczne, czy odważne. Przestałam się tym przejmować. Ponieważ dla mnie były właściwe. To było moje życie i miałam je tylko jedno. Nie wiedziałam, jak długie będzie ani z kim przyjdzie mi je dzielić, ale byłam przekonana, że zasługuje na jego przeżycie. W szczęściu. I to właśnie miałam zamiar zrobić.





Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu: 



środa, 21 sierpnia 2019

"Hold you close" Melanie Harlow, Corinne Michaels



Czasami musisz puścić to, czego chcesz bardziej niż czegokolwiek innego, ponieważ jest to właściwa rzecz.





Tytuł: Hold you close
Autor: Melanie Harlow. Corinne Michaels
Tłumaczenie: Anna Kuksinowicz
Strony: 288
Bohater/ka: Ian/ London
Wydawnictwo: NieZwykłe



Ian Chase złamał mi serce, kiedy miałam siedemnaście lat. Kolejne osiemnaście lat mojego życia spędziłam, nienawidząc go.

Ułatwia mi to jego bezczelny wyraz twarzy oraz fakt, że prowadzi życie playboya. Nie mogę tego nie zauważać, ponieważ mieszka obok mnie. Za każdym razem, gdy widzę, jak wychodzi z basenu – niemal nagi i nieprawdopodobnie seksowny – czuję, że gotuje się we mnie krew.

Zawsze uwielbiałam go nienawidzić.

Nigdy nie planowałam, że będę go potrzebowała.

London Parish jest najlepszą przyjaciółką mojej młodszej siostry, ale nie powstrzymało mnie to przed zakochaniem się w niej.

Mamy za sobą skomplikowaną przeszłość. Wszystko, co nas łączy, to fakt, że jesteśmy rodzicami chrzestnymi trójki uroczych dzieci mojej siostry. Lecz nasze życie zmienia się za sprawą tragicznego wydarzenia.

Teraz staramy się wychowywać dzieci, które kochamy, pogodzić się z niewyobrażalną stratą oraz zwalczyć rodzące się między nami pożądanie.

Moje życie wywróciło się do góry nogami, więc ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuję, jest ożywianie dawnych uczuć.

Nieważne, jak mocno bym ją trzymał, i tak nigdy nie będę mógł jej zatrzymać. (Opis - Lubimy czytać)


[…] Życie jest pełne popieprzonych chwil i wykorzystuje każdą okazję, żeby kopnąć cię w jaja i obserwować twój upadek.


Czasami mamy idealne życie, kochającą rodzinę i wspaniałych przyjaciół. Jesteśmy szczęśliwi i cieszymy się każdą chwilą. I nagle nie ma nic. Śmierć przychodzi niespodziewanie i zabiera nam ukochane osoby. Pozostaje tylko rozpacz i ból. Ale czasem musimy coś stracić, by dostrzec rzeczy, które zsyła nam los. Nic nie dzieje się w życiu bez przyczyny. Strata, choć rani, może czasem przynieść coś dobrego.

Jedna noc zmienia wszystko. Tragiczne wydarzenie wstrząsa światem Iana oraz London i wywraca je do góry nogami. Siostra Iana oraz jej mąż giną w katastrofie lotniczej osierocając trójkę dzieci. Opiekę nad nimi przejmuje Ian, a London ma mu w tym pomagać.


Zawsze będę walczył dla ciebie, London. Nawet kiedy odejdziesz, będę trzymał Cię blisko, bo tam jest Twoje miejsce - ze mną.


Ian i London mają za sobą burzliwą i bolesną przeszłość. Spędzili ze sobą jedną wspaniałą noc, wyznając swoje uczucia i przyrzekając sobie miłość. Kilka godzin później dziewczyna nakrywa chłopaka, gdy całował się z inną. Od tamtego dnia nienawidzi go z całego serca, a przy każdej możliwej okazji skaczą sobie do gardeł. Obydwoje czują do siebie żal za przeszłość. Teraz muszą zjednoczyć siły i wychować trójkę dzieci. Czy w zaistniałej sytuacji schowają urazę i odstawią na bok wzajemną nienawiść i pretensje? Czy bolesna tragedia zdoła zbliżyć ich do siebie?

Styl autorek pokochałam już od pierwszych stron i bez problemu wczytałam się w ich historię, która jest pełna realizmu i szczerych uczuć. Stworzyły nietuzinkową fabułę z mnóstwem emocji, która wyróżnia się na tle innych. Nie mamy tutaj zbędnych opisów, a książkę czyta się jednym tchem.


Czasami jesteśmy niemili dla osób, które kochamy, bo uczucia potrafią być skrajne.


London jest zdolną analityczką, która osiągnęła sukces i wciąż pnie się po szczeblach kariery. Nie ma męża, ani dzieci, gdyż w dalszym ciągu tkwi w bolesnej przeszłości, przez co nie jest w stanie zaangażować się w poważny związek. Już raz kochała całą sobą i była gotowa poświęcić dla niego wszystko, ale on roztrzaskał jej serce na milion kawałeczków. Po tym wydarzeniu stała się zgorzkniała, wycofana, zbyt poważna i sztywna. Potrafi być irytująca, ale ma czułe i dobre serce.

Ian to rozwodnik i typ lekkoducha, któremu w głowie ciągłe imprezy i zabawa. Prowadzi klub nocny i robi wszystko, na co ma ochotę. Żyje chwilą i nie przejmuje się uczuciami innych. Jest arogancki, sarkastyczny i uszczypliwy, a czasem zachowuje się jak prawdziwy dupek. Jednak pod tą maską kryje się również czuły i kochający facet.


London to słońce, gwiazdy, światło na końcu tunelu, do którego tak bardzo pragnę dotrzeć.   

             
Chris, Morgan i Ruby to wspaniałe dzieciaki, które w młodym wieku zostały boleśnie doświadczone przez los. Wprowadzają świeżość w życiu bohaterów, a ja nie wyobrażam sobie książki bez nich.

Hold you close to historia pełna bólu, straty, niepewności, smutku, trudnych tematów, ale również nadziei, namiętności i miłości, która nigdy nie umiera. Relacja hate-love, chwile dramatu, rollercoaster emocji i odrobina humoru to tylko kilka jej zalet. Opowiada o tym, że czasem trzeba przedłożyć dobro innych nad swoim oraz podjąć trudną decyzję, która może nas złamać i pogrążyć nas w żalu. To także opowieść o dawaniu drugiej szansy, podnoszeniu się po upadku, ponownym zaufaniu i otwarciu serca na zmiany oraz nowe uczucia.

Z całego serca Wam ją polecam!




Zraniłem ją i złamałem jej serce, ale ja kurwa zniszczyłem siebie w tym samym czasie. Nigdy o tym nie wiedziała.


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:

czwartek, 15 sierpnia 2019

"Walcząc z cieniami" Aly Martinez


Problemy nie potrzebują mapy.
Podążą za tobą wszędzie.


Tytuł: Walcząc z cieniami
Autor: Aly Martinez
Seria: On the Ropes (tom 2)
Tłumaczenie: Anna Kuksinowicz
Strony: 305
Bohaterowie: Flint/Ash
Wydawnictwo: NieZwykłe




Pochodzę z rodziny wojowników. Od zawsze myślałem, że podążę za ich cieniami, stając się niepowstrzymany na ringu. Zmieniło się to w dniu, kiedy uratowałem życie kobiecie, którą kochałem, ale której nigdy nie mógłbym mieć.

Brat okrzyknął mnie bohaterem, a moją nagrodą stał się wózek.

Kiedy zostałem sparaliżowany, moje życie zamieniło się w koszmar.
Dopóki nie spotkałem jej.
Ash Mabie miała zapierający dech w piersiach uśmiech, który poskramiał moją wściekłość i żal. Pokazała mi, że nawet w najciemniejsze noce istnieją gwiazdy, chociaż czasami trzeba było leżeć w chwastach, żeby je zobaczyć.
Byłem zgorzkniałym dupkiem, który zakochał się w dziewczynie skłonnej do uciekania. Nie mogłem nawet chodzić, ale byłem gotowy spędzić całe życie, goniąc za nią.
A teraz prowadzę najcięższą walkę swojego życia i znalazłem się na skraju porażki.
Walczę z cieniami naszej przeszłości.
Walczę o odzyskanie swojej przyszłości.
Walczę dla niej. (Opis Wydawcy)


Pierwsza część zakończyła się tak, że nie sposób było nie sięgnąć po drugą. Jak zakończy się historia Flinta? Czy uda mu się pokonać własne cienie? Zapraszam na recenzję pierwszego tomu: Walcząc z ciszą

Flint ratuje swoją bratową, ale kosztem własnych nóg. Został bohaterem, a nagrodą był wózek. Traci wiarę w siebie i swoje możliwości. Zamyka się w sobie i nie dopuszcza do siebie nikogo. Jego życie od dawna było nędzne. Rodzice ich zostawili, a Flint musiał dbać o młodszego brata, wraz z Tillem. Dojrzał o wiele wcześniej niż jego rówieśnicy. Przeszedł wiele, ale to nie koniec jego walki. Teraz będzie musiał stoczyć największą z nich. Walkę o siebie. Czy mu się to uda? Czy zwycięży?


Ciężko było ułożyć sobie życie na nowo.
Ale świat nie przestawał się kręcić.
A czas się nie zatrzymywał.


Styl pisania autorki pozostaje niezmienny. Nadal pisze lekko i przyjemnie, choć porusza trudne tematy. Historię poznajemy z obu perspektyw: Flinta i Ash. Dzięki temu możemy bardziej wczuć się w sytuację bohaterów. Bardzo lubię ten sposób narracji.

Na okładce mamy przedstawionego bohatera o niebieskich, hipnotyzujących oczach. Skupia na sobie uwagę, przez co nie zwracamy uwagi na nagą klatę. Choć te mięśnie są niczego sobie :D

Serię o braciach Page pokochałam od samego początku i nie mogłam doczekać się kontynuacji. Bracia nie mają lekko w życiu. Till i Quarry tracą słuch, zaś Flint traci władzę w nogach. Los ciężko ich doświadcza, ale mają siebie. Łączy ich silna braterska więź, której można im pozazdrościć. Jednak gdy Flint zakochuje się w Elizie zaczyna nienawidzić brata, ale też siebie. Wyprowadza się z domu, by stoczyć samotną walkę. Nie przewidział, że do jego nudnego i pozbawionego światła życia wkroczy szalona Ash Mabie. Co wyniknie z połączenia dwóch tak odmiennych dusz? Flint jest rozsądny i odpowiedzialny, zakochany w książkach i inteligentny. Ash to szalona, młoda dziewczyna, która nigdy nie chodziła do szkoły. Jej ojciec to drań, który kazał jej okradać ludzi i tak została kieszonkowcem. Nie zna innego życia. Jej jedynymi przyjaciółmi jest dwójka bezdomnych w średnim wieku. Pomimo swojego trudnego dzieciństwa dziewczyna ma dobre serce, lecz uważa, że nie zasługuje na idealne życie u boku mężczyzny, którego kocha. Jak ta dwójka poradzi sobie z własnymi demonami? Jak dogonić miłość, gdy nie potrafi się chodzić?


Gdybym tylko mógł znaleźć sposób.
By nie zagubić się w żmudnym procesie udawania,
że nic mi nie jest.


Ta książka jest piękna, ale i smutna. Autorka stworzyła kawał dobrej literatury, wychodząc poza schematy. To zwykle mężczyzna jest podporą i siłą w związku. Tutaj zatarły się te granice. To ona, szalona i silna kobieta okazała się warta walki. To dzięki niej Wojownik znalazł siłę, by walczyć. Ta książka ma w sobie mnóstwo emocji, od śmiechu po łzy. Jest trudna, ale niesie w sobie przesłanie. Warto walczyć, zwłaszcza o swoje szczęście, o siebie i o miłość. Życie nie zawsze jest usłane różami, ale to my decydujemy jak je przeżyjemy. Nie bójmy się walczyć. Zwłaszcza dla tych, których kochamy. Z całego serca polecam Wam tę książkę.


Może to nie były sny.
Może od początku były przepowiednią
naszej przyszłości.


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu: