środa, 11 listopada 2020

"Luca Vitiello" Cora Reilly


Luca, jesteś członkiem rodziny mafijnej. Będziesz zabijał, okaleczał w moim imieniu. Będziesz niszczył i palił...
Miłość to słabość, na którą capo nie może sobie pozwolić...







Tytuł: Luca Vitiello

Autor: Cora Reilly

Tłumaczenie: Mateusz Grzywa

Seria: Born in Blood Mafia Chronicles (tom 0)

Strony: 365

Bohater/ka: Luca/Aria

Wydawnictwo: NieZwykłe



Bestsellerowa powieść Złączeni honorem z perspektywy Luki Vitiello!

Luca był potworem. Okrucieństwo płynęło w jego żyłach niczym trucizna, podobnie jak u każdego mężczyzny z rodziny Vitiello. Jego ojciec zatroszczył się, żeby syn nigdy o tym nie zapominał. Ojcowski nóż i nieznoszące sprzeciwu słowa miały wyrzeźbić mafiosa z krwi i kości, prawdziwego Vitiello.

Od urodzenia miał zostać capo, rządzić twardą ręką, budzić respekt i być bezlitosnym.

Kiedy ojciec znalazł mu żonę, oznajmił: „Mam nadzieję, że spodoba ci się podcinanie jej skrzydeł”. Luca wiedział, że wszyscy czekają na to, aż złamie Arię. Obedrze z niewinności i dobra, które w sobie miała.

Zniszczenie jej byłoby dla niego naturalne. W końcu był potworem, którego wszyscy się bali.

(Opis – Lubimy czytać)



Mrok zawsze mnie wzywał, bo byłem z nim obeznany, wyrastałem w jego objęciach. Nie sądziłem, że w moim życiu pojawi się światło, że może przebić nieprzeniknioną czerń. Spojrzałem na złote włosy Arii - były jak promień słońca, nawet w ciemnym pokoju.



Mafia czyni człowieka bezwzględnym i brutalnym. Uczy ufania tylko sobie i nie pokazywania emocji i słabości. To świat, który rządzi się swoimi prawami i tradycjami, a także honorem i obowiązkiem. A co z miłością? Nie ma na nią miejsca w tym świecie. Ona zaślepia, osłabia. Stajesz się przez nią łatwym celem dla wrogów. Ale ile można się przed nią bronić? 


Luca Vitiello to długo wyczekiwana książka przez fanów serii Born in Blood Mafia Chronicles. To książka wyłącznie z perspektywy Luki, głównego bohatera Złączonych honorem. Opowiada jego historię, jeszcze zanim poznał Arię. Tutaj macie link do recenzji pierwszego tomu tej serii, jeśli jej nie znacie: Złączeni honorem



Siła jej światła przewyższała siłę mojego mroku. Przy niej nie chciałem być zły. Chciałem ją chronić przed tą częścią mojej natury. Ale urodziłem się potworem. Wychowano mnie, żebym niszczył innych.



Ktoś mógłby sobie pomyśleć, że to kropka w kropkę powtórzenie tej samej historii, co w Złączeni honorem. Powiem Wam, że sama się tego trochę obawiałam, ale zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Co prawda mamy tu trochę powtórzeń i kluczowych momentów z pierwszego tomu, ale bez tego ta historia całkowicie zmieniłaby swój sens. W zamian za to możemy na nowo przeżyć tę powieść i towarzyszyć bohaterom w ich wspólnej drodze. Oprócz tego wszystkiego możemy w pełni poznać tajemniczego mężczyznę, jakim jest Luca Vitiello. Czytając tę historię z perspektywy Arii nie mogłam go rozgryźć, ale tutaj wreszcie poznałam jego myśli i prawdziwe uczucia. Autorka odkrywa przed nami jego przeszłość i trudną drogę, jaką musiał pokonać do stania się przywódcą.

Luca od dziecka był szkolony na przyszłego capo. Ojciec go nie oszczędzał, wychowywał go żelazną pięścią. Uczył go, by był bezwzględnym, okrutnym i odartym z uczuć potworem. Nie miał prawa być słaby, ani litościwy. Był nieufny i samotny, gdyż wpajano mu, że otaczają go tylko wrogowie i kłamcy. Miał bez skrupułów łamać innych. Oczekiwano, że złamie nawet swoją żonę. Ale ona była inna. Piękna, delikatna, troskliwa i niewinna. Pomimo twardych reguł, które wpajał mu ojciec, Luca miał też swoje zasady, których nigdy nie łamał. 

Ich ślub miał być tylko formalnością. Niechcianym obowiązkiem i połączeniem dwóch potężnych rodzin. Obydwoje zdają sobie sprawę, że muszą to zrobić, wbrew swojej woli. Dlaczego więc, mimo wzajemnej niechęci, obawie i lękowi, czują do siebie coś więcej? Miłość to słabość, na którą capo nie może sobie pozwolić, gdyż jego wrogowie nie zawahają się wykorzystać wszystkiego przeciwko niemu. Jednak co się stanie, kiedy uczucia dojdą do głosu? Jak długo zdołają je zignorować?



Maltretowanie kogoś, kto nie może się bronić, kogoś, kogo sam powinienem chronić, to nie dowód siły. Mężczyzna powinien wiedzieć, o kogo musi dbać, a kogo musi zmiażdżyć.




Styl autorki pozostaje taki sam, ale jednak trochę się różni od tego z pierwszego tomu. Jest ostrzejszy, brutalniejszy, bardziej mroczny. Jest więcej niebezpieczeństwa, akcji, porachunków mafijnych i rozlewu krwi. Również Aria jest przedstawiona odrobinę inaczej, bardziej blado i nijako. Gdybym nie czytała historii z jej perspektywy, to nie skradłaby tak mojego serca, jak to było za pierwszym razem. Mamy też sporo pikantniejszych scen i napięcia erotycznego, a także mnóstwo emocji.


Luca Vitiello to książka pełna okrucieństwa, brutalności, ale również pożądania, pasji, honoru, tradycji i niespodziewanej miłości. To opowieść o ponownemu zaufaniu, poświęceniu, otworzeniu się na drugiego człowieka, podejmowaniu ryzyka, odnajdowaniu się w nowej rzeczywistości. Pokazuje, że miłość i nienawiść dzieli bardzo cienka kreska. A gdy się zatrze strach zamienia się w siłę, a pogarda w szczęście. Miłość to dar, o który należy dbać ze wszystkich sił.


Luca Vitiello stanowi naprawdę dobry dodatek i uzupełnienie historii Arii i Luki. Warto przeczytać obydwie, chronologicznie, tak, jak zostały wydawane. Serdecznie Wam je polecam, a także całą serię Born in Blood Mafia Chronicles!



Urodziłem się potworem. Okrucieństwo płynie w moich żyłach niczym jad. Płynęło w żyłach wszystkich mężczyzn z rodziny Vitiello, przechodziło z ojca na syna. Nieskończona spirala potworności. Urodziłem się potworem, a ostrze, pięści i surowość ojca zrobiły ze mnie jeszcze gorszego potwora.




Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:



Moja ocena: 9/10





3 komentarze:

  1. Za stara jestem już na takie przygody czytelnicze, ale moja córka chętnie w nie właśnie wchodzi, zatem podsunę pod rozwagę, niech cieszy ją spotkanie z ksiązką. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię historii pełnych okrucieństwa i brutalności... Nie lubię powieści, w których bohaterowie należą do mafii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem ani na tak, ani na nie - nie do końca moja bajka, ale może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Jest to dla mnie motywacja do dalszej pracy :)
Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.