Kiedy opatrzność łączyła to ciało i
twarz z tak jadowitą osobowością, musiała mieć niezły ubaw kosztem wszystkich
kobiet, u których wywoła to frustrację. To jak wręczyć dziecku brokuł zamiast
cukierka - czyste okrucieństwo.
Tytuł: Jej sekret
Autor: Penelope Bloom
Tłumaczenie: Piotr Królak
Seria: Objects of Attraction
(tom 5)
Strony: 256
Bohater/ka: Peter/Violet
Wydawnictwo: Albatros
Przyznaję – spieprzyłam sprawę. Pierwszy błąd: poprosiłam Pete’a
Barnidge’a o pracę. Drugi błąd: zaakceptowałam jego ofertę, zamiast odrzucić ją
na samym początku. Trzeci błąd: to, że podczas rozmowy o pracę ukryłam przed
nim ten jedyny okruch, który w całej mojej historyjce był prawdziwy... Peter
Barnidge… Od czego mam zacząć? Może od tego, że odkąd pracuje dla pana
Bestsellerowego Autora, jego nazwisko funkcjonuje w moim słowniku jako
przekleństwo. Uderzyłam się w palec? Barnidge jasny! Przekroczyłam stan konta?
A niech to Barnidge! Kiedy zrozumiałam, że zakochałam się w swoim szefie? Co do
Barnidge’a?! Byłoby łatwiej, gdybym go nienawidziła… Zwłaszcza, że jest
atrakcyjny w ten „zły“ sposób. Jest niesamowicie gorący, ale mroczny. Tak
pociągający, że za każdym razem, gdy na niego spojrzę, muszę się przeżegnać, bo
jego widok wywołuje u mnie grzeszne myśli. Skoro mowa o grzechach… Skłamałam na
rozmowie o pracę. Ale jestem samotną matką i zrobię wszystko dla mojej córki,
nawet będę utrzymywać ten mały sekret. Niestety małe sekrety mają tendencję do
rośnięcia z upływem czasu… Zwłaszcza w okolicy Broni Masowego Uwodzenia.
(Opis – Lubimy czytać)
Jej sekret to już 5 część serii Owoce
pożądania. Penelope Bloom kupiła mnie tą serią głównie za sprawą humoru i
świetnych dialogów. Czy kolejny tom również mi się spodobał?
Violet chce
tylko jednego, zapewnić córce wszystko to, czego potrzebuje i pragnie. Jest w
stanie zrobić dla niej wszystko, nawet skłamać, a raczej pominąć pewne fakty. To
młoda i samotna matka, pracująca jako menadżer niezbyt sławnych pisarzy. Na Targach
Książki jednak spotyka Petera Barnidge’a, który jest światowej sławy pisarzem. Jednak
uśmiech pojawia się na jego twarzy tylko podczas zdjęć z jego fanami. Na ogół jest
to samolubny, niemiły i myślący tylko o sobie buc.
Violet chce
zmienić pisarza i dostać się do grona jego pracowników. A to wiąże się z
pominięciem pewnych faktów. Jednak matka zrobi wszystko. Od teraz zaczną się
słowne potyczki i pełne humoru akcje.
Lubię pióro
Penelope Bloom i chętnie sięgam po kolejne jej książki. Pisze lekko i bez skomplikowanych
słów. Jej książki są pełne humoru i śmiesznych akcji czy dialogów. Nie sposób
się nie śmiać podczas czytania. I za to ją lubię.
Okładka pasująca
do poprzedniczek. Subtelna, minimalistyczna, ale przyciągająca wzrok.
Książka zdecydowanie
na jeden wieczór. Jest tak krótka, że pochłonęłam ją na raz. Czyta się szybko,
choć akcja jest nieco mniej dynamiczna niż w poprzednich częściach. Jest pełna
humoru i ciekawych dialogów pomiędzy bohaterami. Ja zdecydowanie polecam, tym
którzy chcą się pośmiać i oderwać od szarej rzeczywistości.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu:
Moja
ocena: 8/10
Sympatycznie można się zrelaksować przy takiej propozycji czytelniczej, tytuł chętnie podsunę mojej córce pod rozwagę, powinien ją wciągnąć. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam poprzednie części i bardzo mi się podobały. Były bardzo zabawne i ciekawe. Po tę też planuję sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie czuję się zaintrygowana tą serią i nie wiem czy po nią sięgnę Kinga
OdpowiedzUsuńTytuły tej serii są bardzo ... dwuznaczne. Może kiedyś się skuszę na tę książkę.
OdpowiedzUsuńJak na jeden wieczór to biorę! Lubię takie krótkie pozycję!
OdpowiedzUsuńStrasznie podobają mi się okładki tej serii, choć samych książek jeszcze nie czytałam. Może kiedyś. :)
OdpowiedzUsuń