sobota, 4 sierpnia 2018

Jak ważna jest rola rodziców w wychowaniu dziecka? Czy zachowaniu Fincha można było zapobiec? Wywiad z bohaterami książki pt. "Wszystko, czego pragnęliśmy"

Dzień dobry, kochani!
Dziś mam zaszczyt gościć na moim blogu wspaniałe małżeństwo. Ale czy tak do końca jest idealnie? Może też mierzą się z problemami, które nie sposób jest naprawić? Tego dowiecie się już za moment.
Przed Wami Nina i Kirk Browning!
(Oklaski)

Wywiad został przeprowadzony z pomocą Justyny z bloga coraciemnosci.pl
Dziękuję!


Legenda:
A, czyli Anna, prowadząca bloga
N, czyli Nina Browning
K, czyli Kirk Browning

A: Witajcie. Może na sam początek powiedzcie kilka słów o sobie?

N: Witam. Nazywam się Nina Browning. Pochodzę z Bristolu i nie zawsze byłam bogata. Dopóki nie poznałam Kirka, mojego męża, byłam zwyczajna i niczym się nie wyróżniałam. Moje życie zmieniło się diametralnie po ślubie. Ale czy na dobre?

K: Cześć Anno. Nazywam się Kirk Browning, ale to już zapewne wiecie. (śmiech). Jestem wpływowym, bogatym mężczyzną. Nie oszczędzam ani na rodzinie, ani na sobie. Po co, skoro mogę coś mieć, dlaczego tego nie mieć? Jestem pewny siebie i zawsze dostaję to czego chcę.

A: Kirk, jak myślisz jesteś dobrym ojcem?

K: Myślę, że tak. Zawsze pozwalam Finch'owi na co tylko ma ochotę. To, że mam pieniądze dodatkowo ułatwia sprawę, bo może żądać czego chce, a i tak to dostanie. To dobry dzieciak, który dostał się do Princeton. Ciężko pracuje na swoje wykształcenie, więc dodatkowo czemu nie może mieć profitów za to, że jest idealny? Finch zawsze zwierza mi się ze wszystkiego, wspólnie podejmujemy decyzje, zawsze znajdujemy z tych trudniejszych wyjście. To budujące, gdy dziecko zwraca się do ciebie o poradę.

A: A Ty Nino? Uważasz się za dobrą matkę?

N: Do tej pory tak, jednak coś się zmieniło. Finch to dobre dziecko i zawsze był dobry i pomocny. Zwierzał mi się i pomagał we wszystkim. Od niedawna jednak zamknął się w sobie i stał się skryty. Ma swoich znajomych, a ja czuję się niepotrzebna. Finch ma wszystko, co mu potrzebne do szczęścia, a dzięki wytrwałości i inteligencji dostał się do Princeton. Jestem z niego dumna jako matka.

A: Czyli, życie w bogactwie miało wpływ na wychowanie waszego syna?

N: Myślę, że miało duży wpływ. Finch dostawał wszystko bez proszenia o to. Z racji tego, że nie zapracował na to, nie poznał wartości pieniądza. Nie każdy może pozwolić sobie by w takim wieku posiadać mercedesa klasy G i wydać kilka tysięcy za bilety na koncert dla siebie i znajomych. Pieniądze kształtują charakter człowieka.

K: Oczywiście! Bez stałej, dobrej pensji nie byłoby nas stać na różne przyjemności. Finch dostawał co chciał, więc nie może nam zarzucić, że czegoś mu odmawialiśmy. Nie żyjemy od wypłaty do wypłaty, licząc każdy grosz. To normalne, jak oddychanie, dlatego staraliśmy się zapewnić naszemu dziecku jak najlepsze rzeczy, by był szczęśliwy.

A: Czy zmienilibyście coś w wychowaniu syna? Jakie wartości wpoiliście mu?

N: Szczerze? Myślałam, że jestem dobrą matką i pozwalając spędzać synowi czas z ojcem daję mu szansę na bycie sobą. Jednak Kirk nie przekazał mu dobrych wartości. Żałuję zmarnowanych lat, gdzie mój syn mógł lepiej poznać moje dzieciństwo oraz wartości przekazane mi przez rodziców. Pieniądze i męskie sprawy nie są w życiu najważniejsze. Powinnam była wpoić mojemu dziecku, że najważniejsza jest rodzina, miłość, zaufanie, dobro i szacunek. Nic nie powinno być ważniejsze, a tym bardziej bogactwo i drogie rzeczy.

K: Absolutnie nie! Jak już mówiłem, to dobry dzieciak. Ma wpojone w siebie same najlepsze wartości, więc nie ma mowy o poprawkach. Pewność siebie, to oczywiście najważniejsza cecha każdego mężczyzny. Bezkompromisowość. Troszkę egoizmu. Zatajanie prawdy, dla słusznego celu.

A: Jak wasze małżeństwo wpłynęło na relacje z Finchem?

N: Początkowo poświęcaliśmy sobie dużo czasu i mieliśmy co również dla naszego syna. Z czasem życie nam spowszedniało, a my się zmieniliśmy. Pochłonęło nas życie publiczne, różne gale, uroczystości czy imprezy charytatywne. Dla nas już nie pozostało wiele czasu i zatraciliśmy miłość do siebie. Finch nie miał z kogo brać przykładu. Nasze relacje stały się suche, syn stał się skryty i chował swoje uczucia przede mną.

K: Moje relacje z synem cały czas uważam za dobre. Zawsze przychodził do mnie, gdy miał problem. Rozmawialiśmy ze sobą, szczerze. To, że pozwalałem mu na małe rzeczy (jak załatwienie biletów na koncert), to świadczy tylko o naszych dobrych kontaktach. Nie robiliśmy tego totalnie za plecami mojej żony. Ona by tego nie zrozumiała.

A: Ostatnie już moje pytanie. Co sądzicie o próbach przekupstwa, tyle się ostatnio o tym słyszy?

N: Jestem zdecydowanie przeciwko takim próbom. Przecież to karalne i niezgodne z zasadami moralnymi. A ludzie szanujący się, nigdy by czegoś takiego nie zrobiły.

K: Cóż jeśli komuś mają pomóc takie pieniądze czy inne profity płynące z przekupstwa, to czemu nie? Stać niektórych na to, więc od tego nie zbiednieją, a niektórym poprawi się choć trochę w życiu. To same dobre strony.

A: Dziękuję Wam za udział w moim wywiadzie.


W wywiadzie mamy do czynienia z dwojgiem rodziców, którzy wychowują swojego syna. Są to dwie skrajnie różne osoby i poglądy. Są jak ogień i woda. Nina trochę się pogubiła w życiu. Została zdominowana przez pieniądz i wpływowego męża. Zapomniała, co w życiu jest najważniejsze i nie przekazała tego dziecku. Jednak zdołała w porę się otrząsnąć i spróbować zmienić coś w swoim życiu. Kirk natomiast uważa się za ideał. Niczego nie może sobie zarzucić. Uważa się za lepszego od zwykłych zjadaczy chleba. Nie przekazał własnemu synowi żadnych wartości moralnych. Nauczył go, że może mieć wszystko i nie musi się liczyć z innymi. Przez niego okłamywał matkę i innych wokół. Finch niestety obrał złego rodzica do naśladowania.

Podsumowując wychowanie dziecka to strasznie ciężka praca. Na każdym kroku trzeba toczyć walkę i nie wolno się poddawać. Rodzic będzie musiał się zmagać z wieloma problemami i przejść wiele prób. Przeszkody pojawiają się na każdym kroku i trzeba iść im naprzeciw z podniesioną głową. Nie wolno chować głowy w piasek, bo mamy zadanie do wykonania. Wychować dziecko na osobę z zasadami i potrafiącą kierować się w życiu moralnością i dobrem. Gdyby rodzice Fincha zdołali przekazać mu pewne wartości, to te wydarzenia nie miałyby miejsca. A tej sytuacji można było zapobiec.

Więcej informacji o książce znajdziecie tutaj: https://goo.gl/JKdSpr

#JaTeżCzytamGiffin #BlogujeNieHejtuje#StopHejt

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu:



17 komentarzy:

  1. No cóż.. Widać gołym okiem że ojciec że jest za wartością pieniądza a matka jednak nie do końca. Fajny post :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ksiązka mogła by mi się spodobać - lubię ostatni takie propozycje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa prezentacja, książkę mam w planie, ale nie wiem na kiedy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ostatnio o niej bardzo głośno, jakoś nie kusi mnie

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam że bardzo mnie zaciekawiłaś tą pozycja. Kupię

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy wywiad,ale po książkę chyba nie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Interesująca lektura. A ten wywiad naprawdę wciągający.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wywiad pokazuje jednak że chłopak nie został najlepiej wychowany. Pieniądze nie powinny wychowywać dzieci

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety pieniądze chyba komuś zawróciły w głowie propozycja nawet ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że z wielką chęcią sięgnęłabym po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na pewno spodobałaby mi się ta książka. Kolejna pozycja, która pokazuje, jak ważna jest obecność rodziców i ich wsparcie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajny post. Trochę daje do myślenia, a książka na pewno ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  13. wpisuje na listę. coraz więcej słyszę o tej książce i autorce

    OdpowiedzUsuń
  14. Oo słyszałam już gdzieś o tej książce

    OdpowiedzUsuń
  15. Wpisuje na liste, chętnie poczytam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Jest to dla mnie motywacja do dalszej pracy :)
Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.