niedziela, 14 lutego 2021

"Love-hate, Hate-love" Anna Wolf

 

Wybaczenie to jedyna rzecz, która może ukoić serce i duszę...







Tytuł: Love-hate, Hate-love

Autor: Anna Wolf

Strony: 276

Bohaterowie: Nick/Melinda

Wydawnictwo: NieZwykłe

 


Nick Montgomery i Melinda Rourke od lat pałają do siebie nienawiścią. A właściwie on nią pała. Ma żal do kobiety, że zrobiła z niego idiotę, kiedy byli jeszcze nastolatkami.
Czy tego chcą, czy nie, stają się rodziną, gdy jego brat i jej siostra postanawiają powiedzieć sobie sakramentalne „tak”. Jednak – chociaż minęło wiele lat – Nick nie potrafi wybaczyć Melindzie.
Wkrótce się dowiedzą, że mimo wzajemnych uprzedzeń będą musieli zakopać topór wojenny, bo w obliczu rodzinnej tragedii zostają opiekunami, a właściwie rodzicami, dwojga osieroconych dzieci.
Czy Nick i Melinda będą w stanie sprostać powierzonemu im zadaniu w imię wyższego dobra?
Nikt nie mówił, że mają się pokochać, a przynajmniej mężczyźnie wydaje się to niemożliwe.
(Opis z Lubimy czytać)



Być może, gdybyś tylko mnie pokochał, byłoby inaczej.



 

Czasem los stawia nam same przeszkody na drodze, by na końcu wynagrodzić całe to zło. Potrafi też w jednej sekundzie wywrócić nasze życie do góry nogami i postawia nas w sytuacji bez wyjścia. Wtedy pozostaje tylko podjąć wyzwanie, dla dobra innych.

 

Anna Wolf to autorka, którą uwielbiam za serię Gangsterzy. Sięgam po wszystkie jej książki, tak więc koło Love-hate, hate-love również nie mogłam przejść obojętnie. Czy przypadła mi do gustu?

 

Melindę i Nicka łączy szczera nienawiść. Pewne wydarzenia sprzed lat sprawiły, że obydwoje żywią do siebie urazę. Najchętniej woleliby do końca życia się unikać, ale nie jest to możliwe, gdyż jej siostra i jego brat są małżeństwem.

Pewnego dnia wydarzy się rodzinna tragedia, która na zawsze odmieni życia Melindy i Nicka. Ich rodzeństwo ginie a oni zostają wyznaczeni jako prawni opiekunowie dwójki małych dzieci, którzy utracili swoich rodziców. Jednak by to zrobić, będą musieli spełnić warunek, który postawili zmarli. Aby objąć opiekę nad dziećmi, muszą się pobrać i stworzyć rodzinę. Nie mają innego wyjścia, są zmuszeni zakopać topór wojenny i stanąć na wysokości zadania. Czy im się to uda? Jak potoczy się ta historia?

 

 

Miłość warta jest wysiłku. Czasami trzeba przejść przez piekło, żeby na końcu dotrzeć do raju.

 

 

Styl autorki jest lekki i przyjemny. Czyta się ją szybko, wręcz się ją pochłania. Książka nie nudzi i cały czas trzyma tempo, przez co trudno się od niej oderwać. Największy jej plus to motyw hate-love, który bardzo lubię. Nie zabrakło emocji, nutki humoru, tajemnic, pożądania i pikanterii, ale również chwil smutku i wzruszeń.

 

Melinda Rourke to młoda, bystra i ambitna kobieta. Jest wykładowcą akademickim i kocha swoją pracę. Nie utrzymuje zbyt ciepłych kontaktów z rodziną, która nie akceptuje jej pracy i tego, że nie skorzystała z ich pomocy. Jest uparta, pyskata, twardo stąpa po ziemi i nie użala się nad sobą.

Nick Montgomery jest żołnierzem Navy SEALs. To silny, odważny, arogancki i pewny siebie mężczyzna. Bywa zaborczy, złośliwy i nie szczędzi ostrych słów Melindzie. Czasem zachowuje się jak dupek, jest porywczy i impulsywny, ale potrafi też być czuły i troskliwy. Dla rodziny jest w stanie zrobić wszystko.

 

 

Miłość i nienawiść. Doświadczała tych dwóch uczuć jednocześnie, tak jak kiedyś. I wciąż były destrukcyjne.

 


Melinda i Nick mają za sobą burzliwą przeszłość. Coś się wtedy wydarzyło, a oni ciągle mają do siebie żal. Co tak naprawdę ich poróżniło? Jednak kobieta gdzieś w głębi duszy wciąż go kocha, a on nią gardzi. Nie potrafią wytrzymać ze sobą kilku minut, gdyż kończy się to kłótnią lub słownymi potyczkami. Jednak coś ich do siebie przyciąga, mimo że bywa to destrukcyjne w skutkach. Ale muszą o tym zapomnieć i stworzyć rodzinę dla dobra dzieci. Czy im się to uda? Czy ta katastrofa ich do siebie zbliży? Czy nienawiść zamieni się w miłość? A może ta sytuacja obudzi w nich dawno zakorzenione uczucia i będzie początkiem nowego, szczęśliwego życia? Tak wiele pytań.

 

Love-hate, hate-love to historia o poświęceniu, stracie bliskich, cierpieniu, drugiej szansie, nadziei, ponownym zaufaniu. To opowieść o intrygach, które potrafią zrujnować życie, zmarnowaniu czasu na wzajemną nienawiść, katastrofie, która odmienia wszystko, odnajdywaniu się w nowej sytuacji. Pokazuje, że niczego w życiu nie można być pewnym i zaplanować każdego dnia. Nigdy nie wiemy, kiedy może być ten ostatni, dlatego warto cieszyć się nawet najkrótszą chwilą.

Podsumowując, polecam Wam tę książkę. Nie jest bez drobnych wad, ale nikną one na tle całości.

 


Montgomery był jej zgubą i musiała chronić swoje głupie serce przed tym facetem. A najlepiej zrobi, jeśli stanie się zimną suką. Skoro on ją za taką uważał, to dlaczego miałaby go rozczarować?

 

 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:

 


Moja ocena: 8,5/10

 

 

3 komentarze:

  1. Umieć wybaczać to prawdziwa sztuka, zwłaszcza sobie samemu, łatwiej innym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tej książki autorki akurat jeszcze nie miałam okazji czytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam, że czytając opis tej książki miałam takie deja vu, jakbym już gdzieś to widziała, ale obrane w inne słowa. Tak czy siak, historia mnie zaciekawiła, chętnie bym się jej przyjrzała.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Jest to dla mnie motywacja do dalszej pracy :)
Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.