czwartek, 29 sierpnia 2019

"Gentleman numer dziewięć" Penelope Ward



Czasem to, co niewypowiedziane, bywa głośniejsze niż słowa.




Tytuł: Gentleman numer dziewięć
Autor: Penelope Ward
Tłumaczenie: Marcin Machnik
Strony: 281
Bohater/ka: Channing/ Amber/ Rory
Wydawnictwo: Editio Red


Playboy, mózgowiec i piękna dziewczyna dorastali razem jako trójka dobrych przyjaciół. Któregoś dnia chłopcy zawarli pakt: żaden z nich, ani Rory, ani Channing, nigdy nie zwiąże się z Amber. Dla nich zawsze będzie wyłącznie przyjaciółką. Jednak gdy Channing wyjechał do college’u, Rory zerwał umowę: on i Amber zostali parą. Po wielu latach chłopak porzucił ukochaną. Zraniona dziewczyna postanowiła, przynajmniej na jakiś czas, dać sobie spokój z mężczyznami. I wtedy w jej życiu ponownie pojawił się Channing. Poprosił o przysługę — potrzebował pokoju na kilka miesięcy. Ona akurat dysponowała wolnym pomieszczeniem, zgodziła się je wynająć.

Dawny playboy i kobieciarz okazał się wspaniałym współlokatorem. Potrafił słuchać. Wiedział, kiedy przynieść butelkę wina i jak przygotować wyśmienity lunch. Do tego wyglądał naprawdę bosko. Zamiast zdradzić Amber swoje skrywane uczucia, zdecydował się po prostu być blisko niej i otoczyć ją delikatną opieką, by wkrótce znów ktoś jej nie skrzywdził. Nic więc dziwnego, że gdy któregoś wieczoru wrócił z pracy i przez kompletny przypadek zajrzał do laptopa współlokatorki, zrozumiał, że nie może stać z boku.

Amber skontaktowała się z ekskluzywną agencją wynajmującą mężczyzn do towarzystwa. Wybrała kogoś, kto figurował w spisie jako Gentleman Numer Dziewięć. Napisała do niego długą i szczerą wiadomość, którą przez roztargnienie pozostawiła na komputerze. Channing ją odczytał, a jego obawy o bezpieczeństwo przyjaciółki sięgnęły zenitu. Postanowił działać.

Podszył się pod męską prostytutkę i rozpoczął ryzykowną grę. Dowiedział się o sprawach, o których Amber nigdy mu nie mówiła, i — wciąż jako Gentleman Numer Dziewięć — umówił się z nią na randkę w hotelu. Co się wydarzy, gdy prawda wyjdzie na jaw?
Nie każdy zasługuje na drugą szansę... (Opis - Lubimy czytać)


Prawdziwą przyjaźń rozpoznaje się po tym, że nadal możesz do kogoś wrócić, nawet gdy okoliczności życiowe zupełnie się zmienią.


Po książki Penelope Ward sięgam bez większego namysłu. Każda z nich przypadła mi do gustu. Czy w tym przypadku było tak samo?

Channing, Rory i Amber byli przyjaciółmi. Jednak pakt został złamany, a przyjaźń się rozpadła. Po wielu latach los ponownie krzyżuje ich drogi, ale nic już nie jest takie samo. Uporządkowany świat Amber legł w gruzach, gdy rozpadł się jej długoletni związek. Teraz dziewczyna stara skupić się na pracy, którą kocha i nie pakować się w żadne bliższe relacje. Niespodziewanie do jej życia powraca Channing, a w niej na nowo odżywają dawne emocje, jakie zawsze budził w niej mężczyzna.

Styl autorki jest lekki i prosty. Nie mamy zbędnych i długich opisów, a akcja się nie dłuży. Książkę czyta się szybko, wciąga do swojego świata i pozwala oderwać się od rzeczywistości.


Tym właśnie jest życie… łańcuszkiem połączonych ze sobą dni.


Amber to młoda i ambitna dziewczyna. Od zawsze kochała Rory’ego, a po rozstaniu z nim jest załamana. Stara się zapomnieć o tym i ruszyć dalej. Powrót Channinga sprawia, że w dziewczynie gromadzą się niechciane emocje, więc podejmuje decyzję, która nieco skomplikuje jej życie. Amber czasem irytowała mnie swoim zachowaniem, ale w ogólnym rozrachunku ją polubiłam.

Channing uznawany jest za typowego playboya i łamacza kobiecych serc, ale tak było dawniej. Został zraniony przez dwie kobiety, które zabawiły się jego uczuciami, a później ułożyły sobie życia z kimś innym. Od tamtego czasu trzyma się z daleka od zawierania jakichkolwiek związków. To dobry, zabawny i opiekuńczy mężczyzna, na którego zawsze można liczyć. Nigdy nie miał łatwo w życiu i wciąż zmaga się z pewną sytuacją, która nie daje mu spokoju.


Każdy, kto pojawia się w naszym życiu, ma nas czegoś nauczyć.


Złamana obietnica przed laty, skrywane tajemnice, bolesne wydarzenia, układ bez zobowiązań. To wszystko połączyło trójkę bohaterów. Gdy wychodzą na jaw, nic nie jest takie, jakim się wydawało. Kto w ostateczności zwycięży? Kogo wybierze Amber?

Gentleman numer dziewięć to historia pełna bólu, cierpienia, tajemnic, walki, mnóstwa emocji i humoru, zaufania, trudnych tematów i wyborów, szczerej przyjaźni i sile miłości. Opowiada o tym, że czasem, by odnaleźć szczęście oraz miłość musimy posłuchać własnego serca, postawić wszystko na jedną kartę i zaryzykować.
Nie jest to książka, która zwali Was z nóg, ale można spędzić przy niej kilka przyjemnych godzin. Polecam.


[…] W miłości nie zawsze chodzi o osobę, przy której czujemy się najbezpieczniej lub o którą najbardziej się troszczymy. Czasem chodzi o kogoś, kto rozpala naszą duszę, lub kogo najbardziej się boimy. Czasem miłość wiąże się z podjęciem największego ryzyka.


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:



6 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze okazji sięgnąć po książki tej autorki, jednak jestem ich bardzo ciekawa. Akurat do tej pozycji jakoś niespecjalnie mnie ciągnie, ale może kiedyś ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie wczoraj przeczytałam tę książkę i byłam nią naprawdę oczarowana. Ja po ksiażki Ward sięgam totalnie w ciemno i jak na razie ani razu mnie nie zawiodła ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. W sam raz na końcówkę lata takie lekkie lektury.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta książka sprawdzi się jako czytelniczy reset, lekka i przyjemna pozwoli odpocząć od trudniejszych tematów

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam już coś tej autorki, i nawet mi się podobało, więc może dam jej szansę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem przekonana do tej książki i z przyjemnością zapisuję na listę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Jest to dla mnie motywacja do dalszej pracy :)
Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.