wtorek, 16 marca 2021

"Płonący lód. Gra pozorów" Ana Rose, Monika Rępalska

 

Nigdy nie czułam czegoś takiego, więc nie potrafię tego teraz nazwać.
Czy to jest uczucie? Jakieś zauroczenie? Nie mam zielonego pojęcia.
Ale kiedy tylko znajdę się blisko niego, drżę,
a moje ciało pragnie jego dotyku.
Jego ciepła. Jego zainteresowania.

 





Tytuł: Płonący lód. Gra pozorów
Autor: Monika Rępalska, Ana Rose
Seria: Płonący lód (tom 2)
Strony: 350
Bohaterowie: Mikayla/Nico
Wydawnictwo: WasPos

 

MIKAYLA
Życie nigdy mnie nie rozpieszczało. Wiecznie skryta w cieniu brata bliźniaka, gwiazdy hokeja i dumy rodziców. Teraz oboje wkraczamy w studenckie życie, mierząc się z nową rzeczywistością.

NICO
Moje życie było idealne. Nigdy o nic nie musiałem prosić, zawsze dostawałem to, czego zapragnąłem. Do czasu, gdy pojawiła się ona. Myślała, że jej nie dostrzegłem. Bardzo się myliła. Była wyzwaniem, czymś, co mogło być dla mnie spełnieniem marzeń lub największym koszmarem.
Co się stanie, gdy zderzą się dwa tak odległe światy?
Czy istnieje szansa na nasze wspólne jutro...
(Opis z Lubimy czytać)

 

Autorki długo kazały nam czekać na kolejny tom, ale po sukcesie pierwszej części z chęcią sięgnęłam i po tę. Dość długo zabierałam się za recenzję tej książki, ponieważ nie do końca wiedziałam jak ubrać w słowa swoją opinię. Pierwszy tom naprawdę mi się spodobał, dlatego liczyłam na to samo w związku z tym. Jak wypadła ta część? Przekonajcie się!
Link do recenzji pierwszego tomu: Klik.


Tym razem mamy hokeistę i łyżwiarkę. Dzieli ich niemal wszystko, ale łączy ich lód i pasja. Nico to przyjaciel Knoxa z drużyny. Mikayla również zaprzyjaźnia się z dziewczynami z ich paczki. To jednak dwa zupełnie różne charaktery. Są jak ogień i woda. Ona nieśmiała, on pewny siebie. Jednak coś ich do siebie ciągnie. Czy to wystarczy, by stworzyć związek?


Książkę czytało się dość szybko, jednak momentami jej nie czułam. Niby wszystko ok, ale nie wzbudzała we mnie prawie żadnych emocji. Tak jakby bohaterowie nie do końca dopracowani. Nie czułam chemii między nimi, ani głębszych uczuć.


Okładka przyciąga uwagę i sprawia, że czytelnik ma ochotę sięgnąć po książkę.


Mamy również tutaj bohaterów z poprzedniej części, czyli Knoxa i Lexi. Ta para skradła moje serce, dlatego cieszę się, że mogłam spotkać ich ponownie. Pojawia się oczywiście cała paczka Knoxa i Lexi. Mikayla została w niej bardzo dobrze przyjęta. Miłość do sportu ich do siebie zbliżyła.


Nie chcę za bardzo się rozpisywać, żeby inni mieli radość z czytania bez spoilerów, dlatego krótko, zwięźle i na temat. Mamy tu motyw sportowców, w tym hokeistę i łyżwiarkę. Akcja dzieje się na kampusie wśród studentów. Paczka zgranych osób, mnóstwo zabawy, przyjaźń, miłość. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Mnie czegoś zabrakło, może klątwa to drugiego tomu? Jak Lexi i Knox przypadli mi do gustu, tak Mikayla i Nico mniej. Brakło mi chemii między nimi. Jednak myślę, że każdy powinien wyrobić sobie własną opinię.

 

Nie ma mnie bez ciebie. Jesteś dla mnie niczym oddech, bez którego nie potrafiłbym żyć. Jak serce, które bez ciebie przestałoby bić. Jesteś dla mnie wszystkim, czego potrzebuję do życia.

 


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:




 

Moja ocena: 6/10

4 komentarze:

  1. Seria zapowiada się interesująco, siostra takie lubi, więc jej polecę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie klimaty, więc będę miała tę pozycję na uwadze i poprzedni tom też.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na początku podeszłam dość sceptycznie do tematu, ale kurczę - hokeista i łyżwiarka - a ja jestem totalnym freakiem jeśli chodzi o łyżwiarstwo figurowe :D Może dam książce szansę, ale pierwszemu tomowi, bo po tej recenzji wydaje mi się, ze faktycznie Lexi i Knox wypadają lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może moja córka, ale juz po maturalnych zmaganiach, spotka się z książką, coś na lekkie czytanie, odstresowanie po egzaminach. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Jest to dla mnie motywacja do dalszej pracy :)
Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.