poniedziałek, 24 sierpnia 2020

"Lev" Belle Aurora


Mówią, że pingwiny łączą się ze sobą na całe życie (...) ja chcę być twoim pingwinem.





Tytuł: Lev

Autor: Belle Aurora

Tłumaczenie: Mateusz Grzywa

Seria: Shot Callers (tom 1)

Strony: 430

Bohater/ka: Lev/Mina

Wydawnictwo: NieZwykłe



Kiedy Lev Leokov zauważa w klubie nocnym zagubioną młodą kobietę, Minę Harris, wie, że coś jest nie tak. Dodatkowo przyłapuje ją na kradzieży. Musi jednak sam przed sobą przyznać, że po raz pierwszy w życiu ktoś go zaintrygował.


Lev szybko się orientuje, że Mina jest na dnie. W jego życiu nie brakuje przemocy, ale z jakiegoś powodu chce pomóc dziewczynie.

Pozwala jej dokonać wyboru. Jeśli Mina zgodzi się dla niego pracować, nie będzie musiała martwić się o dach nad głową. Jeżeli zdecyduje się zatrzymać sto dolarów, które ukradła, będzie musiała zniknąć. Może też wybrać trzecią opcję, czyli pozwolić, aby Lev zadzwonił po gliny.


Mina decyduje się dla niego pracować. Nie ma niczego, więc nic nie może stracić. Prawda?

(Opis – Lubimy czytać)





Miłość (...) to słowo czynu. I czasami ludzie, którzy najmniej na nią zasługują, są tymi, którzy potrzebują jej najbardziej.



Przeczytałam wszystkie książki Belle Aurory i muszę Wam powiedzieć, że je uwielbiam. Gdy zobaczyłam
Lva od razu wiedziałam, że chcę go przeczytać i miałam duże oczekiwania względem niego. Czy tym razem książka przypadła mi do gustu? Zapraszam na recenzję.

Początek znajomości Miny i Lva to czysty przypadek. Dziewczyna od kilku lat zamieszkuje ulicę, musi walczyć o jedzenie i przetrwanie. Pewnego razu zakrada się do klubu dla mężczyzn, by ukraść kilka dolarów na jedzenie. Pech chce, że okrada brata Lva. Ten widząc, że dziewczyna zostawiła większość pieniędzy zaczyna się nią interesować. Jak potoczy się ta znajomość?



Kiedy ją trzymałem, cały świat znikał. Uspokajała mój umysł, a moja dusza wzlatywała wysoko, gdy tylko czułem ją przy sobie.



Mina to dziewczyna, która w przeszłości miała ukochaną matkę, miłość i dach nad głową. Jednak nieoczekiwana śmierć rodzicielki odebrała jej wszystko. Mina trafiła do rodziny zastępczej. Nie mogła jednak narzekać na swoich przybranych rodziców, ponieważ otoczyli ją miłością. Niestety pojawienie się w domu starszego przybranego brata, ich młodzieńcza miłość sprawiły, że dziewczyna zmuszona była uciec. Mając zaledwie kilkanaście lat, zaczęła żyć na ulicy, gdzie przeżyła siedem lat nie mając żadnych pieniędzy. Głodowała, była wychudzona i brudna.

Wszystko się zmienia, kiedy w jej życiu pojawia się Lev. Zauważa, że Mina śpi na ulicy i postanawia zabrać ją do siebie, by tam mogła zacząć jakoś żyć. Nie ufa jej, ale wie, że nie może zostawić dziewczyny samej. Początkowo pechowa znajomość przeradza się w coś dobrego. Nie dość, że znajduje dom, to jeszcze dostaje pracę.


Zamierzałam być jego kotwicą, gdy tracił rozum. On będzie mi przypominał, że nie jestem już sama na tym świecie.



Lev mało co mówi. Kontakty międzyludzkie są dla niego niejako ciężkie. Wszystko przez przeszłość, jaka miała miejsce w rodzinnym domu. Matka, która powinna go kochać, zadała mu największe cierpienie. Jedynymi osobami, z którymi rozmawia mężczyzna, są jego siostra i brat. Troszczą się o niego i go chronią. Lev to dobry człowiek. Może nie potrafi rozmawiać, ale swoimi gestami potrafi przekazać znacznie więcej niż słowa.

Każdy bohater od głównych, przez drugoplanowe jest świetnie wykreowany. Nie czujemy się, że czytamy tylko, ale zżywamy się z nimi. Każdy ma jakiś problem, każdego poznajemy i to jest idealne w tej powieści.



Konałam. Niczego w życiu nie byłam bardziej pewna.


Styl autorki jest mi bardzo dobrze znany. Pisze lekko i przyjemnie. Stopniowo buduje fabułę i doskonale ją dawkuje. Znajdziemy tutaj wiele scen, które wprawią we wzruszenie, ale i wywołają uśmiech. Czyta się bardzo szybko, a kartki uciekają w mgnieniu oka.
Okładka również przyciąga wzrok i świetnie pasuje do treści.

Lev to naprawdę piękna i przemyślana książka. Nie brak w niej bólu, łez i smutku, ale daje też radość i nadzieję. Pokazuje jak tak naprawdę wygląda życie na ulicy i z czym osoby bezdomne muszą się mierzyć każdego dnia. Kolejną ważną rzeczą jest przemoc wobec swojego dziecka, które powinno się kochać, bez względu na to jakie jest. Opowiada o ponownym zaufaniu, pokonywaniu własnych demonów, otwieraniu się na drugiego człowieka, przyjaźni i szczerej miłości. To cudowna i pełna emocji powieść, którą gorąco Wam polecam!



Nie wiem czym jest miłość - Zacząłem cicho. - ale jeśli mógłbym kochać kogokolwiek... (...) Kochałbym Ciebie. Bardzo.



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:



Moja ocena: 9/10






3 komentarze:

  1. Lubię, gdy w książce porusza się ważne tematy, a tu jak widzę takie się pojawiają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio natrafiłam na kilka książek, które w swojej fabule uwzględniają aspekt bezdomności, czyżby nowy trend w literaturze?

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tę książkę to było moje pierwsze spotkanie z autorką, już czekam na kolejne

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Jest to dla mnie motywacja do dalszej pracy :)
Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.