sobota, 7 grudnia 2019

"Zgryźliwe wiadomości" Vi Keeland, Penelope Ward


Każda używana suknia miała swoją historię,
dla mojej przewidziano miejsce na wieszaku:
Narzeczony okazał się niewiernym sukinsynem.


Tytuł: Zgryźliwe wiadomości
Autor: Vi Keeland, Penelope Ward
Tłumaczenie: Agata Staszewska
Strony: 304
Bohater/ka: Charlotte/Reed
Wydawnictwo: Editio Red




Wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby narzeczony Charlotte Darling, Todd, nie okazał się niewiernym sukinsynem. Charlotte po zamążpójściu z pewnością zmieniłaby się w nadętą snobkę, a potem żyłaby długo i szczęśliwie. Todd jednak zerwał zaręczyny i suknia ślubna z najnowszej kolekcji Marchesy była już niepotrzebna. Szczęśliwie można ją było odsprzedać w sklepie na Upper East Side. Butik oferował setki sukni ślubnych, a każda z nich miała własną historię — jedna z nich sprawiła, że złamane serce Charlotte zapragnęło prawdziwej miłości. Najbardziej na świecie.
Reed Eastwood był mroczny, seksowny i onieśmielający. Ale także cyniczny i arogancki. Przez butelkę wina, Facebooka i dziwne zrządzenie losu Charlotte została jego pracownicą. Dla nikogo nie było tajemnicą, że mężczyzna nie znosił swojej asystentki od pierwszego dnia. Był dla niej wredny i bezwzględnie wymagający. Nikt jednak nawet się nie domyślał, że w głębi ducha blondwłosa piękność o niebieskich oczach spodobała mu się o wiele bardziej, niż chciałby przyznać. Intrygowała go. Fascynowała. Nagle odżyły w nim uczucia, które umarły wraz z tamtą historią. Razem z odejściem Allison...

Opowieść, która rozpoczęła się w tak niecodzienny sposób, nie może zakończyć się cukierkowym happy endem. Dwa zranione serca pochodzące z zupełnie innych światów nie mogą tak po prostu się spotkać i obdarzyć uczuciem. Przedzieranie się przez skorupę zgorzknienia i gniewu miewa przykre konsekwencje. Mimo to Charlotte postanawia zaryzykować. Chce przecież prawdziwej miłości. Tylko czy krucha sympatia jest w stanie przetrwać aż tyle obraźliwych słów i uwłaczających gestów?
Czy naprawdę chcesz poznać koniec tej historii? (Opis wydawcy)


Tego duetu chyba nie trzeba Wam przedstawiać. Książki Vi Keeland i Penelope Ward biorę w ciemno. Czy i tym razem autorki mnie porwały?

Charlotte właśnie odwołała swój wymarzony ślub i musi pozbyć się sukienki. Trafia do sklepu, gdzie chce ją sprzedać. Jednak inna sukienka zwraca jej uwagę. A gdy znajduje w niej liścik miłosny, wszystko się zmienia. Zaczyna wierzyć, że miłość istnieje i postanawia znaleźć nadawcę. Jak to się skończy?

Upicie się i zgłoszenie, by nabyć dom, na który nigdy nie będzie jej stać, odmienia jej życie. Charlotte dostaje pracę, choć jeden z szefów jej nienawidzi. Jest nim oczywiście Reed. Lecz od nienawiści do miłości niedaleka droga prawda? Tylko gdzie podział się romantyk, który tak kochał?

Styl autorek jest mi znany, więc nie będę się nad tym rozwodzić. Autorki piszą naprawdę dobrze,  a przede wszystkim z humorem, choć czasem poruszają bardzo trudne tematy. Uwielbiam książki tego duetu.

Okładka jest w odcieniach granatu, a na niej przedstawiono mężczyznę. Minimalizm i prostota, ale mnie się podoba.

Charlotte to dobra, ale i zbyt łatwowierna osoba. Chciała wyjść za mąż i stworzyć rodzinę, choć wiedziała, że partner do niej nie pasuje. Gdy zaczyna nową pracę w charakterze asystentki, zaczyna znowu żyć i być sobą. Zadziorna i inteligentna, nie dająca sobą pomiatać. Walczyła o swoje, choć często napotykała kłody na swojej drodze.

Reed Eastwood był równie mroczny i
onieśmielający, jak całe wnętrze.
Od jednego spojrzenia zmiękły mi kolana.
Był nawet wyższy, niż sobie wyobrażałam,
i niewątpliwie miał na sobie koszulę szytą na miarę.
Idealnie opinała jego tors.

Reed to postać tajemnicza, nie dająca się poznać. Od początku Charlotte nadepnęła mu na odcisk i jej nie polubił. Jednak był na nią skazany. Otoczył się murem i nie chciał nikogo do niego wpuścić, nawet najbliższych. Jednak nawet najgrubszy mur może zostać złamany. Charlotte chce znaleźć w nim mężczyznę, który kochał, lecz został zraniony.

Mamy też pobocznych bohaterów, którzy mają wpływ na fabułę, np. babcia Reeda. To w jej ramiona wypłakała się Charlotte i to ona zaoferowała jej pracę. Będzie chciała ich wyswatać. Czy jej się to uda?

Zgryźliwe wiadomości to historia o tym jak jedna sukienka odmieniła losy dwójki zranionych ludzi. Jedna rzecz sprawiła, że się poznali. Może to przeznaczenie, ale tylko Charlotte i Reed mogli nadać dalszy b0eg tej historii. Reed nigdy już nie chciał kochać, ale czy można zamknąć się na miłość? Ta historia opowiada o drugiej szansie, o odnalezieniu właściwej drogi i osoby, z którą chce się iść przez życie. Jednak nie jest banalna, bo porusza temat trudny, jakim jest choroba. Złamane serce, ból i strata równoważy się z miłością i wsparciem. Ta książka bawi, ale i daje ważny przekaz. Oby więcej takich. Polecam ją z całego serca!


Charlotte zapierała dech w piersiach.
Na jej widok uszło ze mnie całe powietrze.
Kremowobiała skóra i te zabójcze krągłości przykryte
jedynie kilkoma skrawkami czarnej koronki.
Ja pierdolę.



Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu:





Moja ocena: 9/10

7 komentarzy:

  1. Może po coś sięgnę tych autorek, bo do tej pory na słowach się kończy.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie moje klimaty! Zdecydowanie NIE!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. TO TE AUTORKI OD "DRANIA Z MANHATTANU"!!! Jak w końcu przebrnę przez "Drania" (to moja pierwsza ich książka, kupiona wyłącznie ze względu na tytuł :D) i nie będę miała ochoty spalić tej książki, to może przeczytam też inne. Między innymi "Zgryźliwe wiadomości" ;)

    Pozdrawiam ciepło!



    https://tamczytam.blogspot.com/2019/11/nastepnym-razem.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio sporo recenzji książek Penelope Ward czytałam, ale żadna mnie jeszcze na tyle nie zainterecowała, bym sięgnęła po jej twórczość.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam ten duet i mam ogromną chrapkę na tę książkę i mam w planach zakupić! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niedawno przeczytałam i piszę właśnie recenzję tej ksiażki :) była naprawdę super <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi bardzo ciekawie, a ja naprawdę lubię ten duet :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Jest to dla mnie motywacja do dalszej pracy :)
Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.