czwartek, 31 maja 2018

"Chłopaki nie dziergają" T. S. Eaton

Wolę to, co niewykluczone, od tego co prawdopodobne. To, co prawdopodobne, jest przygnębiające.



Tytuł: Chłopaki nie dziergają
Autor: T.S. Easton
Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski
Strony: 286
Bohaterowie: Ben
Wydawnictwo: YA!





Dowcipna i wzruszająca książka, która zadaje kłam stereotypom o rolach mężczyzn i kobiet.

Ben jest wrażliwym, spokojnym nastolatkiem, pisze pamiętnik i pochodzi

z porządnej, chociaż lekko niekonwencjonalnej rodziny – ojciec jest mechanikiem samochodowym, matka jeździ po miastach i miasteczkach Wielkiej Brytanii ze swoim magicznym show. Ben ma też zdolność do pakowania się w kłopoty. Po niefortunnej wyprawie do lokalnego marketu po alkohol na imprezę trafia pod opiekę kuratora. Koledzy – inicjatorzy unikają kary, zaś Ben musi zastosować się do zaleceń programu resocjalizacji.

Wybór zajęć pozalekcyjnych jest niewielki – mechanika samochodowa z własnym tatą, garncarstwo i robienie na drutach. Ben wybiera robótki

ze względu na atrakcyjną nauczycielkę, która ma prowadzić zajęcia. Po pierwszych próbach okazuje się, że Ben ma niesamowity talent do robienia na drutach. Ale jak powiedzieć o tym kumplom, adorowanej dziewczynie, a przede wszystkim tacie, który cały czas ma nadzieję, że Ben wciągnie się w naprawę samochodów i piłkę nożną?


(Opis z Lubimy Czytać)






Czasami chaos nie jest taki zły – odparłem. - Niekiedy, żeby zrobić coś pięknego, potrzeba trochę bałaganu. Nie zawsze ma się władzę nad wszystkim, czasami trzeba pozwolić wydarzeniom po prostu płynąć.

Stereotypy rządzą światem. Przekonaliśmy się o tym ostatnio. (Jeśli ktoś nie widział zapraszam na recenzję książki: Dziewczyny nie biją!). Tam spotkaliśmy się z męskim sportem jakim jest boks, który spodobał się pewnej dziewczynie. Dziś natomiast zajmiemy się chłopakiem, który polubił robienie na drutach! Brzmi to dość nietypowo prawda? To w takim razie zapraszam Was do zapoznania się z tym innym chłopakiem.


Ben nie ma lekkiego życia. Ma rodziców, którzy uwielbiają dwuznaczne przekomarzanki oraz trzech kumpli, którzy uwielbiają sprawiać kłopoty. Właśnie przez taki jeden wybryk nasz bohater ma dozór kuratorski. To spokojny chłopak, jednak przez złe towarzystwo wpadł w poważne tarapaty. Choć, może to zwykły pech, bo kumple go wspierają na swój pokręcony sposób. Na pewno nudno z nimi to nie ma. Ben nie lubi piłki nożnej, a już dłubanie w samochodach to kompletne szaleństwo. Dlatego, gdy ma wybrać jeden kurs w ramach dozoru, wybiera dzierganie. To dopiero kosmos. Jednak szybko się w to wdraża. Niestety chce pozostawić to tajemnicą. Okłamuje ojca, mówiąc, że chodzi na garncarstwo, okłamuje nauczycielkę, od której bierze glinę. To dobry chłopak, który wie, że inność jest zła. Że przez to może być wyśmiany, wyszydzony. Że jego życie może być trudne. Ale czy w tym wszystkim można zachować anonimowość? No właśnie. Przed Benem świetlana przyszłość, pytanie tylko, czy da się w nią wciągnąć.



Kumple Bena to kompletne rozrabiaki. Ciągle chcą dokonywać wielkich, często nielegalnych rzeczy, które przeważnie kończą się masą kłopotów. Ale gdy Ben jest w potrzebie potrafią stanąć za nim murem. Dają wsparcie i ochronę. Także nie są kompletnie źli :D



Styl autora tak jak i poprzednio nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jest lekki, przyjemny i łatwy w odbiorze. Nie mamy trudnych słów, a i możemy się sporo dowiedzieć o dzierganiu. Mamy tutaj wprowadzone coś na wzór dziennika jaki prowadzi Ben i dzieli się z nami każdym dniem, który był ważny. Mamy przez to wrażenie, że czytamy coś osobistego, coś poufnego.



Akcja toczy się wyważonym rytmem, a jedno wydarzenie pociąga za sobą kolejne. Wszystko jest spójne i nie pogubimy się w czytaniu. 


Wydaje mi się, że kobiety muszą mieć co najmniej jedną niedoskonałość, żeby być naprawdę atrakcyjne.



Okładka jest prosta i skromna. Oprócz napisu mamy motek i druty, które idealnie oddają treść książki.


Błędów w druku nie znalazłam. Czcionka idealna do szybkiego czytania. Nie mamy tutaj rozdziałów tylko datę, więc to coś świeżego w tym miesiącu.


Ta książka łamie stereotypy. No powiedzcie sami z kim Wam się kojarzą robótki na drutach? Starsze babcie. Nie dość właśnie, że starsze, to i rodzaj żeński. A w książce, nie dość, że facet dzierga, to jeszcze na kursie nie znajdzie starych kobiet, tylko młode dziewczyny, które chcą się czegoś nowego nauczyć. Jego to uspokaja, pozwala mu być w swoim idealnym świecie i najważniejsze sprawia mu to przyjemność. Robienie na drutach nie jest wcale tak proste jakby mogło się wydawać. To skomplikowane wzory, to mnóstwo włożonego w to czasu. Książka pokazuje nam, że żeby dojść do czegoś trzeba włożyć w to sporo pracy.


Ten dozór kuratora natomiast to świetny zabieg, który pozwala spojrzeć, że nie każdy, kto go ma, jest do szpiku kości zły. To pech tak chciał. To nie jest wina Bena, że wpływ znajomych odegrał tak wielką rolę w tym wszystkim.


Niestety mamy tutaj też motyw przemocy psychicznej jak i fizycznej przez innych uczniów na Benie. To smutne, ale prawdziwe zjawisko, tak często teraz spotykane.


Książka jest idealna na jeden dzień. Jest lekka przyjemna. Szybko się czyta. To dobra książka na oderwanie się od rzeczywistości i na spędzenie spokojnego dnia przy robieniu na drutach. 



Bardzo się cieszę, że mamy jakiegoś mężczyznę na zajęciach – ciągnęła tymczasem ona. - Cudownie będzie złamać stereotyp na temat tego, że robótkami ręcznymi zajmują się wyłącznie kobiety.



Za możliwość przeczytania dziękuje Wydawnictwu:  
 






20 komentarzy:

  1. Tytuł chętnie podrzucę córce pod rozwagę, powinien ją zainteresować. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka idealna dla nastolatki, może komuś polecę, sama jednak nie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się fajna lektura na lato - niby banalna, ale z ciekawym głównym bohaterem. ;)

    http://biblioteka-wspomnien.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam na liście, lubię takie książki, w sam raz na jeden wieczór.

    OdpowiedzUsuń
  5. Choć to moje klimaty to niestety po nią nie sięgnę. Mimo to dobrze, że książka porusza ważne tematy, jak przemoc rówieśników, a nie jest zwykłą i przerysowaną opowiastką

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo zawiera naprawdę ciekawe elementy :-)

      Usuń
  6. Ciekawią mnie książki, w których autor prezentuje niestandardowy pogląd na pewne sprawy 😊 tytuł sobie zapiszę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. To raczej nie ksiazka dla mnie, chociaz kto wie...czasem lubie sobie poczytać cos spokojnego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety ja już chyba jestem za stara na takie książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasem sięgam, kiedy dziecko mnie namówi, bo chce o książce podyskutować. :)

      Usuń
    2. Ja chyba starsza jestem :-D czasem można poczytać coś lekkiego :-)

      Usuń
  9. Historia jak dla mnie zbyt zwyczajna, codzienna :D Wiesz, że wolę litry krwi i magię :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Jest to dla mnie motywacja do dalszej pracy :)
Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.