sobota, 4 maja 2019

"Odrobina słodyczy" Shari L. Tapscott


W życiu przychodzi taki moment, w którym musimy podejmować własne decyzje.




Tytuł: Odrobina słodyczy
Autor: Shari L. Tapscott
Tłumaczenie: Edyta Świerczyńska
Seria: Glitter and Sparkle
Strony: 268
Bohaterka: Harper
Wydawnictwo: Kobiece


Harper wreszcie przyznaje się do tego, że czuje coś do Brandona, który od lat był w niej zakochany. Jednak chłopak właśnie zaczął się z kimś spotykać, aby w ten sposób zapomnieć o złamanym sercu i nieodwzajemnionej miłości.

Harper postanawia zatopić smutek w pasji – wypiekach! Decyduje się zgłosić do telewizyjnego show, w którym jednym z sędziów jest Mason, całkiem niezłe ciacho, który od razu zwraca na nią uwagę.

Wszystko idzie dobrze, dopóki Harper nie zostaje przydzielona do drużyny Sadie, pięknej partnerki Brandona. Dziewczyna nie załamuje się i zamierza wygrać program. Nawet jeżeli oznacza to konieczność zaprzyjaźnienia się z najgorszą rywalką. (Opis - Lubimy czytać)


Odrobina słodyczy to trzeci i ostatni tom z tej serii. Na recenzje poprzednich części zapraszam tutaj: Odrobina brokatu i Odrobina blasku

Przyszedł czas, by swojej historii doczekali się Harper i Brandon, których poznaliśmy już w pierwszej części. Jak wiadomo, od dawna się w sobie podkochują, ale los ciągle stawiał przed nimi jakieś przeszkody. Gdy w końcu Harper decyduje się wyznać chłopakowi miłość i przenieść się do miejscowej uczelni, okazuje się, że Brandon ma dziewczynę. Jakby tego było mało, Harper za namową siostry zgłasza się do świątecznego show z wypiekami. Problem w tym, że jest on dla par, a jedyną osobą, która może z nią wystartować jest Sadie.

Podczas show dziewczyna poznaje pewnego przystojnego muzyka, Masona. Chłopak od razu zwraca uwagę na Harper, lecz ona wciąż żywi uczucia do swej wieloletniej miłości. Kto ostatecznie zdobędzie serce dziewczyny?

Styl autorki, tak jak w poprzednich tomach jest lekki i prosty. Książki są dosyć krótkie, bez długich opisów, z dużą dawką humoru i nutą słodyczy. Czyta się je bardzo szybko i zapewniają miło spędzony czas.


- Czy ty mnie ochlapałaś wodą podczas momentu męskiej słabości? - pyta żartem
- Nie - odpowiadam z niewinną miną, ochlapując go jeszcze raz.


Harper twardo stąpa po ziemi. Ma talent kulinarny, a jej marzeniem jest założyć bloga o tym. Jest pełna pasji, lecz nie do końca wie, co chce robić w życiu. Poszukuje własnej drogi, a na dodatek musi uporać się ze złamanym sercem. Wciąż kocha Brandona, lecz jakaś siła ciągnie ją do Masona, do którego również zaczyna żywić uczucia.

Przewija nam się tu motyw trójkąta miłosnego, jednak jest on na szczęście subtelnie wpleciony do fabuły i, co najważniejsze, nie przytłacza czytelnika.

Polubiłam wszystkie książki z tej serii, ale ta jest zdecydowanie najlepsza z nich. Mamy o wiele więcej akcji, a autorka stworzyła fabułę tak, by potrzymać czytelnika w niepewności i wodzić go za nos, co do zakończenia historii.

Odrobina słodyczy to dość przewidywalna i słodka historia, ale ma w sobie pewien urok, który nas do niej przyciąga. Opowiada o szczerej miłości, która pojawiła się niespodziewanie i wniosła do dotychczasowego życia tak wiele dobra. Każdy w swoim życiu potrzebuje tej odrobiny słodyczy z ukochaną osobą, przy której odnajdzie własną drogę i będzie mógł nią kroczyć.

Podsumowując, serdecznie Wam ją polecam. Nie jest pozbawiona wad, ale jest warta każdej poświęconej jej uwagi.




Znacie to ulubione przysłowie mężczyzn, że kobiety powinny mieć dołączoną instrukcję obsługi? No cóż, według mnie do mężczyzn powinni dołączać przepisy. Gdyby wyszedł zakalec, można by przynajmniej dźgnąć ich wykałaczką.


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

piątek, 3 maja 2019

"Oblicza księżyca" Nina Nirali


Musiała najpierw umrzeć, aby odzyskać wolność i móc spotkać prawdziwą, szczerą miłość. Musiała umrzeć, aby na nowo się urodzić i stać tym, kim naprawdę pragnęła być.




Tytuł: Oblicza księżyca
Autor: Nina Nirali
Strony: 300
Bohaterowie: Ranya/Aman
Wydawnictwo: WasPos

W pewną burzową noc obiecujący lekarz, neurochirurg pracujący w jednym ze szpitali w New Delhi, znajduje ranną w wypadku kobietę. Doktor Aman Anand udziela poszkodowanej pomocy i osobiście zawozi ją do szpitala. Nikt jeszcze nie wie, że ten z pozoru naturalny czyn zaważy na losach wielu ludzi i uruchomi lawinę zaskakujących zdarzeń…
Po raz kolejny Nina Nirali zabiera czytelnika w niezwykle emocjonującą podróż z Indiami w tle. Tym razem autorka pokazuje nam inne oblicze tego kraju, pełne przemocy, korupcji oraz patriarchalnych i archaicznych obyczajów. (Opis wydawcy)

Autorka urzekła mnie książką pt. Maharani, dlatego bez wahania sięgnęłam i po Oblicza księżyca. Książka ponownie zabiera nas do Indii, jednak historia jest zupełnie inna.
Mamy XXI wiek i wydawać by się mogło, że społeczeństwo również ma lepiej. Jednak to tylko pozory.
Ranya wychodzi za mąż za syna wieloletniego przyjaciela ojca. Myśli, że to spełnienie jej marzeń, bo zawsze podkochiwała się w przystojnym mężczyźnie. Nie wie jednak jaki los ją czeka…
Gdy Aman jedzie do pracy znajduje ranną kobietę. Jest lekarzem i jego obowiązkiem jest ratować ludzkie życie. Jednak gdy kobieta się budzi, ma pretensje, że ją uratował. Chciała umrzeć i przestać cierpieć. Aman nie może pojąć, dlaczego kobieta tak myśli. Pochodzi z dobrego domu, jest zamożna i niedawno wyszła za mąż. Wydaje się, że prowadzi idealne życie. Pozory jednak mylą. Kobieta jest traktowana bardzo źle, a jej mąż to potwór. Ranya uważa, że jedynie śmierć mogła ją przed nim ocalić. Dostała jednak drugą szansę i nowe życie. Aman pomaga jej jak tylko może, ale zaczyna coś czuć do pięknej kobiety. A Ranya pragnie tylko zemsty. Co z tego wyniknie?
Styl autorki polubiłam, a książkę przeczytałam w jeden dzień. Gdy już się zacznie, nie można przerwać. Nina Nirali wciąga w swój świat i nie wypuści dopóki nie poznamy całej historii. Jest to mocna książka, która pokazuje, jak brutalny jest świat i jak traktowane są kobiety.

Małżeństwa ustalane są w niebie i nic ich nie jest w stanie zniszczyć. Żona należy do swojego męża, ma go kochać i słuchać niczym Boga, i znosić wszystko z miłością i pokorą.

Okładka jest  boska <3 Od razu przyciąga wzrok i kusi, by przeczytać.
Mamy tutaj kilku bohaterów, ale najbardziej polubiłam właśnie Amana. Niby niczym się nie wyróżnia, ale ma dobre serce. Pomógł bezinteresownie obcej osobie i niczego nie chciał w zamian. Jego intencje zawsze były czyste i dobre. Chciał tylko szczęścia Ranyi.
Zaś nasza główna bohaterka jest postacią bardziej złożoną. Najpierw cicha, ale inteligentna żona, później przeobraża się w pragnącą zemsty, bezwzględną piękność. Nic jej nie powstrzyma przed zadaniem ostatniego ciosu. Dzięki pomocy przyjaciół poznaje swoją wartość i staje się kimś zupełnie innym.
Tim jest chirurgiem plastycznym i przyjacielem Amana. Gdy pod jego opiekę trafia piękna Ranya, zakochuje się w niej. Nie sposób nie ulec jej urokowi.
Mohit mąż Ranyi i potwór w ludzkiej skórze. Jedyne uczucie jakie do niego żywiłam, to nienawiść i obrzydzenie. Jego zachowania nie można nazwać ludzkim.
Ta książka jest piękna, ale i bolesna. W tak okrutnym świecie młoda kobieta pozostaje z problemami sama. Nawet teściowa uważa, że powinna siedzieć cicho i wielbić ziemię, po której stąpa jej mąż. Jest to nie do pojęcia. Jak najbliższa rodzina może na to pozwalać? W świecie ludzi bogatych liczą się pozory, a nie to jaka jest prawda. Autorka ukazuje nam tą bolesną prawdę, bez owijania w bawełnę. Pokazuje, jak brutalny jest świat i jak obojętni są inni na ludzką krzywdę. Musicie poznać tą historię. Ja przepadłam i nadal o niej myślę. Jedynym mankamentem jest zakończenie. Moje serducho zostało złamane. Przekonajcie się dlaczego, czytając to cudeńko. Polecam.


Zniszczysz nas oboje prędzej,
niż dostaniesz te swoje dowody!
 Dlaczego nie chcesz mnie posłuchać,
wyjechać i zapomnieć?

Za możliwość przeczytania dziękuję serdecznie Autorce Ninie Nirali i życzę dalszych sukcesów :)





wtorek, 30 kwietnia 2019

"Remedium" Radosław Rutkowski


Tytuł: Remedium
Autor: Radosław Rutkowski
Strony: 349
Bohaterowie: Paulina/Przemek i inni
Wydawnictwo: AlterNatywne

Szaleniec, wprawny rzemieślnik czy desperat? Kto stoi za mrożącym krew w żyłach zabójstwem?

Przemek Strawczuk, policyjny śledczy z Krakowa, przyjeżdża do Łodzi, by pomóc w rozwikłaniu zagadki makabrycznego morderstwa. Wraz ze swoim nowym partnerem, Tomkiem Gąsiorem, udają się na miejsce zbrodni. Ofiarą jest Karina, studentka zabita w wynajmowanym przez siebie mieszkaniu. Sprawca działał z chirurgiczną precyzją, przebijając poszczególne narządy i doprowadzając do wykrwawienia się dziewczyny. Na ścianie natomiast pozostawił szkarłatny napis: „Żyłaby, gdybyś otworzyła te drzwi”.

Karina miała bowiem współlokatorkę – inną studentkę, Paulinę Gaworską, z którą jednak prawie się nie znały. Jak się okazuje, swoją wiadomość zabójca skierował właśnie do niej. Dziewczyna była w mieszkaniu, gdy szykował się do zbrodni za zamkniętymi drzwiami w pokoju obok.

Paulina, zszokowana nagłą śmiercią Kariny, chce o wszystkim jak najszybciej zapomnieć. Nie wie jednak, że niebezpieczna gra dopiero się zaczęła.

Zabójca chce coś zmienić, sprawić, by ogarniająca nas wszystkich znieczulica przestała trawić społeczeństwo. Proponuje więc brutalną terapię, szukając remedium dla zobojętniałych serc. Tylko czy na pewno wybrał właściwą pacjentkę? (Opis wydawcy)




Gdy dochodzi do morderstwa zawsze szukany jest winny, ale tym razem to zbrodniarz oskarża współlokatorkę ofiary: „Żyłaby, gdybyś otworzyła te drzwi.” Paulina mogła uratować Karinę? Czego chce od niej morderca? Autor w swojej książce odpowiada na te pytania.

Paulina wynajmuje mieszkanie razem z Kariną. Pewnej nocy wraca do domu, ale nie zostaje tam długo, ponieważ jedzie na weekend do rodziców. Nie wie, że tuż za drzwiami zaraz zginie jej współlokatorka. A to w jaki sposób sprawca dokona tej zbrodni, przyciągnie z Krakowa policyjnego śledczego Przemka Strawczuka. Dla tej sprawy przenosi się do Łodzi i wraz z tutejszą policją próbuje rozwikłać zagadkę śmierci Kariny. Czy mu się to uda? Czas goni, a kolejne osoby giną…

Książka ma w sobie to coś. Opis od razu potrafi zainteresować czytelnika. Autor stworzył dobrą książkę, ale nie jest ona pozbawiona wad. Jak dla mnie było za dużo opisów. Wiadomo, że pewne rzeczy trzeba opisać, ale opisywanie całej drogi z uwzględnianiem wszystkich mijanych ulic to trochę za dużo. Może dla kogoś, kto mieszka w Łodzi jest to fajne, bo zna te ulice, ale dla mnie było to zbędne.

Akcja rozwija się powoli, a śledczy prowadzący sprawę nie są wszechwiedzący. Popełniają błędy, a rozwiązanie sprawy nie spada im z nieba.  Jest to na plus. Bohaterowie są z krwi i kości, zaś morderca ma swój własny cel. W dobie Internetu, telefonów ludzi dopada znieczulica i obojętność. Dlatego właśnie zabija. Chce, by ludzie zaczęli pomagać innym, chce ich uleczyć.

Okładka nawiązuje do treści. Jest na niej tabletka na dłoni, czyli lek na znieczulicę. Minimalizm i prostota.

Książka spodobała mi się, choć ostatnio rzadko sięgam po kryminały. Czyta się szybko, a rozwiązanie zagadki nie jest takie oczywiste. Autor stworzył naprawdę dobrą książkę, dlatego chętnie Wam ją polecam. Nie zabraknie w niej też nutki humoru. Warto przeczytać.


Linki do stron:

https://remediumksiazka.blogspot.com/ 
https://www.facebook.com/remediumksiazka


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu:

Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo alternatywne logo

poniedziałek, 15 kwietnia 2019

"Dearest Dandelion" Lex Martin


Kocham głęboko, całą swoją duszą. Moi poprzedni faceci byli jak ciepły koc w chłodny dzień. Jax jest płomieniem, ogniem, który wypala mnie na wskroś.



Tytuł: Dearest Dandelion
Autor: Lex Martin
Tłumaczenie: Agnieszka Kalus 
Strony: 336
Bohater/ka: Jax/Dani 
Wydawnictwo: Kobiece

Czasami warto zaryzykować, żeby dać szansę miłości

Jax Avery to gorący przystojniak, który jest gwiazdą piłki nożnej. Kiedy na imprezie poznaje Dani Hart, między nimi od razu iskrzy. Spędzają ze sobą upojne chwile, myśląc, że już więcej się nie spotkają.

Wkrótce okazuje się, że nową współlokatorką Dani jest siostra Jaxa, która nie cierpi brata z powodu jego podbojów. Sprawę komplikuje fakt, że chłopak ze względu na wypadek kompletnie nie rozpoznaje Dani.

Chociaż Jax ma mgliste pojęcie o tym, co zaszło między nim i Dani, to czuje do niej niesamowite przyciąganie. Nie potrafi trzymać się z dala, nawet jeśli oznacza to złamanie wszystkich zasad.

Czy chłopak poświęci swoją przyszłość, aby być z dziewczyną, którą zranił? (Opis wydawcy)


- Jax- szepczę – dziękuję, że przyjechałeś do Chicago,
żeby mnie znaleźć.
Zamykam oczy, a on przyciąga mnie bliżej, więc kładę głowę
na jego piersi i słucham bicia serca.
- Dandelion, zaczynam wierzyć, że to ty mnie znalazłaś.


Po przeczytaniu pierwszego tomu, czyli historii Clementine, miałam wielką ochotę i na drugi. Dani poznajemy już w pierwszej części, jest ona przyjaciółką i współlokatorką Clementine. Nie wie jednak, że na jej drodze stanie brat przyjaciółki, do którego nie powinna się zbliżać.

Dani to miła, skromna i cicha dziewczyna. Nie lubi ryzykować, woli ukryć się w cieniu niż być królową towarzystwa. Razem z przyjacielem tworzą listę rzeczy do zrobienia z okazji 21 urodzin dziewczyny. Jest w nim chłopak na jedną noc. Jak się można było spodziewać trafia na Jaxa. I będzie gorąco. Tylko, że później chłopak zacznie ją ignorować i traktować jakby jej nie znał. Danielle nie przyjmie tego dobrze. Jednak chce trzymać się od niego z daleka.

Jax to brat bliźniak Clementine. Typowy zły chłopiec, posiadający kasę i zmieniający dziewczyny jak rękawiczki. Ma jedną zasadę: nie umawia się z przyjaciółkami siostry. Jednak Danielle wydaje mu się inna i przyciąga go do siebie. Jedno wydarzenie sprawi, że ta dwójka zbliży się do siebie, ale nie wszystko ułoży się po ich myśli.

Przez książkę się płynie, a kartki uciekają w mgnieniu oka. Historia lekka
i przyjemna.

Okładka przyciąga wzrok i jak wszystkie książki wydawnictwa, jest urzekająca.

Książka, z którą spędziłam miło czas. Bohaterowie ludzcy i niepozbawieni wad. Historia o miłości, przyjaźni, zapomnieniu, radzeniu sobie z przeciwnościami losu. Nie jest to lektura wysokich lotów, ale można miło spędzić z nią dzień. Polecam.




- Pozwól mi dowieść, że mogę być twój i tylko twój. – Pochyla się i przyciska czoło do mojego. – Nie mogę obiecać, że cię nie zranię, bo wiem, że czasami jestem idiotą, ale chcę spróbować, a jeśli mi pomożesz, mogę być dla ciebie kimś więcej.


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu:




niedziela, 14 kwietnia 2019

"Inna Blue" Amy Harmon



Nie ma sensu uciekać przed przeszłością. Nie można jej wyrzucić lub udawać, że jej nie było, panno Echohawk. Można jednak się z niej czegoś nauczyć.
            



Tytuł: Inna Blue
Autor: Amy Harmon
Tłumaczenie: Marcin Machnik
Strony: 303
Bohater/ka: Wilson/ Blue
Wydawnictwo: Editio Red


Bez wiary i przeszłości.
Inna niż wszyscy…


Blue Echohawk nie ma własnej historii. Poznała jedynie skrawki swojej przeszłości: została porzucona jako dwulatka, a jej matka nie żyje. Blue nawet nie wie, jak rzeczywiście się nazywa i kiedy się urodziła. Ma około dziewiętnastu lat, jest twarda, surowa i onieśmielająca. Nie wierzy w damskie przyjaźnie, a od mężczyzn oczekuje tylko krótkiego ukojenia. Jest nikim, a tak bardzo chciałaby być kimś. Blue musi się zbudować od nowa. To niezwykle trudne dla rozpaczliwie samotnej nastolatki. Tymczasem do jej szkoły trafia młody nauczyciel, pan Wilson. Od razu zauważa demonstracyjnie arogancką Blue, bez trudu dostrzega pod wyzywającym makijażem zagubioną dziewczynę, która bardzo potrzebuje pomocy. Jest zdecydowanie trudną uczennicą, a przy tym stanowi jego kompletne przeciwieństwo. Oboje nie mają najmniejszego pojęcia, dokąd zaprowadzi ich ta przedziwna, niecodzienna relacja.

To przejmująca historia o poszukiwaniu siebie — wbrew wszystkim i wbrew sobie. Mówi o wielkiej mocy przyjaźni, która potrafi rozkwitnąć w najbardziej nieprawdopodobnej sytuacji. O tym, że nadzieja pomaga w leczeniu źle zabliźnionych ran, a życie bez wiary jest tragiczniejsze od śmierci. A także o tym, jak trudno o zaufanie i jak niepostrzeżenie rodzi się miłość. I że tu zaczyna się droga do katastrofy… (Opis - Lubimy czytać)


Żal to nieodłączny element życia. Niezależnie od tego, co wybierzesz, zawsze będziesz się zastanawiać, co by było, gdybyś wybrała inaczej.


Jak to jest, gdy nie wiesz o sobie nic? Kim jesteś, skąd pochodzisz, czy masz rodzinę? Żyjąc bez żadnej przeszłości, historii. Z bólem i pustką w sercu…

Blue to młoda dziewczyna, która praktycznie nic o sobie nie wie. Bez przeszłości i pochodzenia. Zna zaledwie skrawki ze swojego życia. Trzyma się z daleka od ludzi i robi wszystko, by nikogo do siebie nie dopuścić. Dusi w sobie uczucia. Jest cyniczna, arogancka i buntownicza. Ale to są tylko pozory. Pod tą szorstką warstwą kryje się coś zupełnie innego. Wrażliwa, zagubiona i samotna nastolatka, która na co dzień musi zmagać się z wieloma problemami.

Gdy w jej szkole pojawia się nowy nauczyciel, coś zaczyna się zmieniać w Blue. Wilson pod maską obojętności dostrzega w dziewczynie ogromne cierpienie i potencjał. Początkowo jest jej w pewnym sensie mentorem. Z czasem Blue zaczyna nabierać do niego zaufania i stają się przyjaciółmi. Za wszelką cenę stara się pomóc dziewczynie, troszczy się o nią i wspiera w trudnych chwilach.


Nikt z nas nie mógł wybrać, gdzie będzie rzucony, Blue. Ale nikt z nas nie musi p o z o s t a ć tam, gdzie trafił. Może lepiej byłoby skupić się na tym, gdzie chcesz trafić, zamiast na tym, skąd się wzięłaś? Dlaczego nie skupisz się na tym, co sprawia, że jesteś błyskotliwa, a nie na tym, co cię wkurza?


To jest moje drugie spotkanie z twórczością pani Harmon i uważam je za naprawdę udane. Autorka pisze lekko, jest pomysłowa i oryginalna. W jej książkach nie znajdziemy żadnych utartych schematów. W ciekawy sposób prowadzi fabułę i z wyczuciem ukazuje uczucia i emocje. Wciąga od pierwszych stron, czyta się szybko i trudno się od niej oderwać.

Bohaterowie zostali wykreowani na ludzi z krwi i kości. Mają swoje wzloty i upadki, a także popełniają błędy. Są barwni, nietuzinkowi i pełni pasji.


Pewnych rzeczy nie da się cofnąć, Blue. Nie chcesz spędzić reszty życia na zastanawianiu się nad tymi chwilami, których nie przeżyłaś, nad rzeczami, które powinnaś była zrobić, ale nie zrobiłaś, bo za bardzo się bałaś.


Blue zachowywała się często dość ryzykownie i nierozważnie. Ukrywa swoje uczucia i udaje, że nie zależy jej na zdaniu innych. Jednak w głębi serca pragnie innego życia, innej, lepszej siebie. Wraz z Wilsonem poszukuje swojej tożsamości i przeszłości. Mężczyzna pomaga jej dowiedzieć się kim jest naprawdę i rozwinąć skrzydła.

Wilson, pomimo młodego wieku, urzekł mnie swoją mądrością, dojrzałością, cierpliwością i dobrocią serca. Jest przyjacielem o jakim marzy każdy. Wyciągnął rękę do Blue, gdy najbardziej tego potrzebowała. Wskazał jej drogę i był przy niej.

Relacja pomiędzy Blue, a Wilsonem rozwijała się powoli. Ich rodzące się zaufanie i przyjaźń ukazano w szczery i subtelny sposób.


Cały czas żałuję, że nie miałaś lepszego życia... innego życia. Ale inne życie zrobiłoby z ciebie inną Blue. A to byłaby największa tragedia z wszystkich.


Inna Blue to piękna historia o poszukiwaniu samej siebie, podążaniu śladami swojej przeszłości, cierpieniu, bólu, przyjaźni, zaufaniu i miłości. To prawdziwa opowieść, emocjonalna i tajemnicza. Uczy nas odzyskiwania wiary, posiadania nadziei na lepsze jutro, odkrywania własnej drogi i szukania prawdy.

Każdy z nas potrzebuje w życiu osoby, która nieustannie będzie o nas walczyć, wspierać nas, podnosić nas po upadkach. Kogoś, kto będzie przy nas trwał i przywróci nam wiarę, kiedy my już ją stracimy. Dzięki niej będziemy inni, lepsi. I także tego uczy nas ta książka. O szukaniu takiej osoby, dzięki której staniemy się inną, lepszą wersją samego siebie.

Podsumowując, z całego serca Wam ją polecam! Jest warta każdego czasu i na długo zapadnie Wam w duszy i sercu.




Większość ludzi ma w sobie o wiele więcej, niż widać gołym okiem […]. Niestety, zazwyczaj nie jest to nic dobrego. Raczej strasznego lub bolesnego.



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu: 

sobota, 13 kwietnia 2019

"Napij się i zadzwoń do mnie" Penelope Ward

Pod wieloma względami nasza historia przypominała kostkę Rubika - była kolorowa i skomplikowana.


Tytuł: Napij się i zadzwoń do mnie
Autor: Penelope Ward
Tłumaczenie: Wojciech Białas
Strony: 288
Bohater/ka:  Rana/Landon
Wydawnictwo: Editio Red


Po wypiciu butelki dobrego wina wiele może się zdarzyć — szczególnie jeśli w zasięgu ręki ma się telefon, a szlachetny trunek posłużył do wskrzeszenia wspomnień z czasów, kiedy się było zakochaną smarkulą. Rana Saloomi, śliczna i bystra tancerka brzucha, najwidoczniej o tym zapomniała. Pamiętała natomiast świetnie dawne dni. I oczywiście Landona Rodericka. Jej rodzice wynajmowali od Rodericków mieszkanie w garażu. Rana była wtedy taka szczęśliwa. Oboje byli zaledwie nastolatkami, ale więź, która ich połączyła, była niezwykła.

Wszystko się skończyło, gdy rodzice Rany zostali wyrzuceni z wynajmowanego lokum i rodzina musiała wyjechać na drugi koniec stanu. Tamtego dnia kontakt się urwał. Dziewczyna doszła do wniosku, że chłopak o niej zapomniał i że ona powinna zrobić to samo. Niestety, jej się to nie udało — mimo upływu lat nie zapomniała. Rana wyrosła na przepiękną młodą kobietę i wciąż się zastanawiała, kim stał się jej dawny adorator, co robi, jak wygląda i czy znalazł już miłość swojego życia. Któregoś czwartkowego wieczoru, po nieudanym dniu i opróżnieniu butelki shiraza, znalazła numer jego telefonu i… zadzwoniła. I nie była to ich ostatnia rozmowa.

Landon wcale o niej nie zapomniał, ale nie zdradził, dlaczego nie próbował jej odszukać. Twierdził również, że jego rodzice nie wyrzucili jej rodziny z mieszkania, a cała historia wyglądała inaczej. Wkrótce okazuje się, że tajemnic i niedopowiedzeń jest więcej. Także Rana nie chce zdradzać swoich. Właściwie najrozsądniej byłoby rzeczywiście o sobie zapomnieć. Ale… ani on, ani ona nie umieją tego zrobić. Napięcie rośnie. Pożądanie buzuje. W obojgu rodzi się przeczucie, że zawsze należeli do siebie. Jak jednak zaufać komuś, kto boi się szczerości?

Usłyszałeś już dosyć, żeby się rozłączyć? (Opis Lubimy czytać)




Dość nietypowy tytuł od razu zwrócił moją uwagę. A Penelope Ward znam już z innych książek, dlatego długo nie zastanawiałam się, aby ją przeczytać.

Rana Saloomi to piękna i mądra dziewczyna. Pracuje jako tancerka brzucha w okolicznej knajpce. Mieszka z dość dziwnym współlokatorem, ponieważ nie stać by jej było na mieszkanie. Pewnego wieczoru pod wpływem alkoholu, dzwoni do swojego dawnego przyjaciela z dzieciństwa. Ma do niego wielki żal od lat i w końcu wszystko mu wyrzuca. Jak się później okaże, każde pamięta te wydarzenia całkiem inaczej. Wyjaśniają sobie wszystko i postanawiają odnowić kontakt. Coraz częstsze rozmowy zbliżają ich do siebie. Jednak dzielą ich tysiące kilometrów. Na przeszkodzie stoją również tajemnice.


- Masz obsesję na punkcie swojego wyobrażenia na mój temat - na punkcie tajemnicy. Rzeczywistość jest dużo bardziej popaprana.
- Czy rzeczywistość nie jest taka za każdym razem? Związek polega na akceptowaniu tego, co dobre, co złe i co brzydkie. Nikt nie jest doskonały.


Landon ma swój własny biznes, a dokładniej budkę z kanapkami. Jest to naprawdę oryginalne zajęcie, które przynosi mu dochody. Zmienił się i już nie jest tym chłopakiem, którego znała Rana. Pogubił się w życiu, by móc znowu się odnaleźć. Jednak nigdy nie pogodził się z utratą przyjaciółki.

Całość wypada w porządku, choć środek książki nieco nudnawy. Bohaterka za bardzo użalała się nad sobą, a bohaterowie zamiast porozmawiać ze sobą, unikali rozmów na bolesne tematy. Wiem, że autorkę stać na więcej, dlatego oczekiwałam czegoś lepszego.

Na okładce mamy przystojniaka z tatuażami, który przyciąga wzrok.

Książka może i nie jest wysokich lotów, ale czyta się ją bardzo szybko. Uświadamia nam, że sekrety mogą zniszczyć każdą relację, a na wybaczenie może być czasem za późno.  Nie żałuję, że ją przeczytałam. Można przeczytać w jeden wieczór.

- Mam tyle niedoskonałości.
- Podobnie jak wiele z najpiękniejszych diamentów świata. Nie ma nic złego w niedoskonałościach. To one czynią nas ludźmi.
Odchyliłam głowę do tyłu i wzięłam głęboki oddech, chłonąc jego słowa. Jakimś sposobem wiedziałam, że nie zapomnę ich do końca życia.




Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję:







piątek, 12 kwietnia 2019

"Lovely Trigger" R. K. Lilley


Przebaczenie nie oznacza zapomnienia.




Tytuł: Lovely Trigger
Autor: R. K. Lilley
Tłumaczenie: Petra Carpenter
Seria: Tristan & Danika (tom 3)
Strony: 359
Bohater/ka: Tristan/ Danika
Wydawnictwo: Editio Red


Historia Tristana i Daniki w niczym nie przypomina słodkich romansów ze szczęśliwymi zakończeniami. W poprzednich tomach serii śledziłaś, jak dwoje młodych ludzi — bardzo niegrzecznego przystojniaka i poukładaną dziewczynę z żelaznymi zasadami — połączyło szalone, niebezpieczne i wyczerpujące uczucie. Ich związek był pełen dziwnych zwrotów, niedopowiedzeń, a towarzyszące mu napięcie okazało się nie do zniesienia. Ogromne uczucie nie mogło przezwyciężyć brutalnych konsekwencji błędów popełnionych w przeszłości. W końcu Tristan upadł. Nadzieja umarła i Danika musiała odejść.

Po dramacie, jaki przeżyła za sprawą ukochanego, dzień po dniu wychodziła z piekła. Starała się nie myśleć i nie wspominać. Upłynęło sześć długich lat i wydawało się, że rany zostały zabliźnione. I wtedy, trochę przez obowiązek, trochę wbrew sobie, spotkali się ponownie. Nim spojrzała na jego twarz, sądziła, że ich małżeństwo skończyło się bez powrotu. Wystarczyła jednak tylko chwila u boku Tristana, aby to wszystko, o czym Danika chciała ze wszystkich sił zapomnieć, wróciło i uderzyło ze zdwojoną siłą. Oboje wiedzieli, że nie mogą bez siebie żyć. Oboje rozumieli, że nie mogą być razem. Oboje rozpaczliwie zdawali sobie sprawę z tego, że aby wrócić do siebie, muszą się zdobyć na heroiczny wysiłek. Danika nie wie, czy chce zaufać jeszcze raz. Tristan zdaje sobie sprawę, że nigdy do końca nie uwolni się od demonów przeszłości. (Opis - Lubimy czytać)


Bo właśnie tak działa miłość. Nie umiera, nawet jeśli jej nie karmisz. Po prostu tak już jest. Nie zmieniłbym tego, nawet gdybym mógł. Kochanie jej stało się częścią mnie.


Lovely Trigger to trzeci i zarazem ostatni tom serii o losach Tristana i Daniki. Recenzje poprzednich tomów możecie przeczytać tutaj: Bad Things i Rock Bottom

Czasem jedna chwila może przekreślić wszystko, co najbardziej kochaliśmy i w co wierzyliśmy całym sercem. Mieliśmy całe życie przed sobą, a po chwili nie mamy już nic. Plany, marzenia, miłość. Wszystko przepadło. Jak podnieść się, gdy sięgnęliśmy dna?


Jak to się dzieje, że pod niektórymi względami tak cudownie do siebie pasujemy, a pod niektórymi jesteśmy dla siebie tak toksyczni?


Młodzieńcza miłość Tristana i Daniki była szalona i pełna pożądania, ale okazała się destrukcyjna. Pojawiające się problemy, ból po stracie, źle podjęte decyzje, popełnione błędy, niezdrowe uzależnienia. To wszystko doprowadziło ich nad przepaść, a w rezultacie przyczyniło się do ich upadku. Nawet najsilniejsza miłość nie zdoła przetrwać, gdy przynosi tak wiele cierpienia. Czasem lepiej po prostu odejść, by zachować choć resztki siebie. Tak właśnie postąpiła Danika. Tristan się poddał, a ona musiała odejść.


Zbudowała przede mną mur. Mur, który zdawał się wrastać w samą istotę jej duszy.


Od ich tragicznego rozstania i wypadku Daniki minęło sześć długich lat. Przez ten czas wiele się zmieniło. Każde z nich, dzień po dniu podnosiło się po upadku i leczyło głęboko zadane rany. W bohaterach zaszła ogromna zmiana. Tristan poszedł na odwyk, wydoroślał. Danika już nie jest tą samą nawiną dziewczyną, lecz rozsądną i dorosłą kobietą. Obydwoje próbują na nowo poukładać swoje życia. Jednak w głębi ich poranionych dusz wciąż tli się dawne uczucie. Po latach los ponownie krzyżuje ich drogi. Tristan chce zawalczyć o ukochaną, ale Danika jest nieugięta. Zbyt mocno została zraniona, by ponownie zaufać mężczyźnie. Czy ich miłość zdoła przebaczyć tak boleśnie zadane rany?


Bo to nigdy nie minęło. Nostalgia dotyczy uczuć, które wracają, te zaś nie mogą tego zrobić, bo nigdy tak naprawdę nie odeszły.


Książki z tej serii od początku wzbudzały we mnie wiele skrajnych emocji. Są napisane lekkim piórem, pełne humoru, ale również bólu, łez i cierpienia. Autorka w świetny sposób poprowadziła fabułę i z wyczuciem poruszała trudne tematy. Nie znajdziemy tutaj utartych schematów, ani fałszywego upiększania. To, co najbardziej mi się podobało to realizm drogi, jaką musieli przebyć bohaterowie, by pozbierać się po tragicznych wydarzeniach i zmienić swoje życie. Według mnie, to najlepsza część ze wszystkich. Poruszająca, wywołująca lawinę emocji. Złamała mi serce, by potem znów je posklejać.


Miałam wrażenie, że bierzemy nasz wspólny czas na kredyt, a ja chciałam pożyczyć go jeszcze więcej. Kolejną minutę. Kolejny dzień.


Lovely Trigger to gorzka opowieść dwójce nieidealnych ludzi, których połączyła silna, ale trudna i destrukcyjna miłość. Historia Tristana i Daniki nie jest lekka, ani usłana różami. Jest pełna cierpienia, wzlotów i upadków, ale też nadziei, namiętności i miłości. Opowiada o życiu z konsekwencjami własnych czynów i walce z demonami przeszłości, ale też o dawaniu drugiej szansy, podnoszeniu się po upadku, ponownym zaufaniu, podejmowaniu ryzyka, wybaczeniu i odzyskiwaniu wiary.

Czasem miłość może przyczynić się do naszego ostatecznego upadku, ale krocząc przez piekło może okazać się naszym największym wybawieniem. Wystarczy tylko, że damy jej szansę i uwierzymy, że naprawdę może nas uratować.

Podsumowując, z całego serca polecam Wam całą serię o Tristanie i Danice. Gwarantowany szalony rollercoaster uczuć i kilkugodzinne oderwanie się od rzeczywistości. Zapewniam, ze ta historia głęboko zapadnie Wam w sercu.




Nie musisz podążać w życiu za każdym impulsem. Nie musisz zawsze ryzykować. Ale czasami warto, nawet jeśli wcześniej się sparzyłaś. Wiele pięknych chwil w życiu przychodzi wtedy, gdy damy czemuś drugą szansę.



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu: