środa, 23 maja 2018

[PRZEDPREMIEROWO] "Elementals. Proroctwo cieni" Michelle Madow


„Wszystko, w co dotąd wierzyłam zostało przewrócone do góry nogami, i choć brzmiało to jak szaleństwo i prawdopodobnie było niebezpieczne, uwielbiałam każdą chwilę tej nowej dla mnie rzeczywistości.”





Tytuł: Elementals. Proroctwo cieni
Autor: Michelle Madow
Seria: Elementals (tom 1)
Tłumaczenie: Daria Kuczyńska-Szymala
Strony: 287
Bohater: Nicole
Wydawnictwo: Kobiece

Nicole Cassidy zmuszona do zmiany miasta i szkoły nieoczekiwanie dowiaduje się, że jest wiedźmą. Jej nowi koledzy są mocno zdziwieni tym, że nie wiedziała o swoim pokrewieństwie z greckimi bogami, którym zawdzięcza niezwykłe umiejętności. Dziewczyna ma dużo do nadrobienia, bo lekcje w klasie ukrytej za biblioteką, nie zapowiadają się na łatwe. Reszta uczniów doskonale zna swoją historię i od dawna uczy się panowania nad swoimi mocami.

Kiedy na niebie pojawia się Kometa Olimpijska, Nicole i czterech uczniów zostają obdarzeni mocami żywiołów, ale zostaje też osłabiony portal, który chronił świat przed groźnymi potworami. Nicole, Kate, Chris, Blake i jego dziewczyna Danielle muszą stawić czoła Proroctwu, według którego tylko oni mogą przywrócić równowagę światu. Zadanie byłoby dużo łatwiejsze, gdyby pomiędzy Nicole i Blakiem nie zaczęło się rozwijać gorące uczucie, które może przeszkodzić w wypełnieniu ich zadania.

Michelle Madow na nowo opowiada historię greckiej mitologii, przenosząc stare wierzenia do współczesnych czasów. Jej bohaterowie to zwykli uczniowie, którzy niespodziewanie odkrywają swoje przeznaczenie. (opis - Lubimy czytać)


Nicole wraz z rodziną przeprowadza się do Massachusetts. Nie jest z tego zadowolona, ponieważ kochała swój stary dom. Sytuacji nie ułatwiał jej pierwszy dzień w szkole. Nieoczekiwanie trafia do klasy potomków bogów, którzy kontrolują energię i mają magiczne zdolności. Dziewczyna w to nie wierzy, bo przecież to nie może być możliwe. Jednak po pewnym czasie odkrywa, że także ma moc. Jedna noc zmienia wszystko. Podczas Komety Olimpijskiej Nicole i jej przyjaciele zostają obdarzeni mocami żywiołów. Wraz z nimi zyskują zadanie do wykonania, muszą nauczyć się korzystać z nowych mocy i walczyć, by przywrócić równowagę światu zanim będzie za późno.

Nicole bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Ma potężny dar i jest kluczem do wyjaśnienia pradawnej przepowiedni. Mimo tego wciąż pozostała normalną, twardo stąpającą po ziemi dziewczyną. Nie irytowała mnie swoim zachowaniem. Była odważna, mądra, pomysłowa, troszczyła się o swoich bliskich.

„Zrobiłem go dla ciebie, bo przypominasz mi właśnie słońce”

Blake, Danielle, Kate i Chris to bohaterowie, którzy nie byli bezbarwni. Intrygowali swoimi charakterami i nutą tajemniczości. Bardzo ich polubiłam i jestem pewna, że jeszcze nie raz mnie zaskoczą. Kate i Chris to oddani przyjaciele, zawsze można było na nich liczyć. Danielle i Blake to najbardziej tajemnicze postacie. Mimo, iż są parą traktują się z lekką rezerwą. Dziewczyna zachowywała się wrednie i samolubnie zwłaszcza w stosunku do Nicole, którą z góry uważała za swoją rywalkę. Blake był silny, odważny, stanowił oparcie. Mam nadzieję, że w drugiej części lepiej go poznam. 

Okładka jest cudowna. Przykuwa i cieszy oko. Jest delikatna, piękna i subtelna. Po zobaczeniu jej i przeczytaniu opisu wiedziałam, że muszę ją mieć. Sprostała moim oczekiwaniom, wręcz nie mogłam się od niej oderwać, więc zarwałam dla niej noc, ale było warto :) Akcja toczy się w krótkim czasie, ale ani na moment nie zwalnia. Autorka nie zanudza nas zbędnymi opisami, lecz ciekawie i ze smakiem prowadzi przez całą opowieść.

Bohaterowie skupieni są na odkrywaniu przepowiedni. Stoczą wiele niebezpiecznych walk i wypraw. Oprócz magii mamy tu również mitologię grecką, którą autorka świetnie wykorzystała tworząc Czarowników. Wszystko idealnie ze sobą współgrało.

Z całego serca zachęcam Was do sięgnięcia po Elementals. Wspaniała opowieść walki dobra ze złem z mitologią w tle. Nie jest przeznaczona wyłącznie dla młodzieży, lecz dla szerszej grupy odbiorców, zwłaszcza fanów fantastyki. Szczerze polecam!




„Z początkiem nowego roku niebiosa
Przetnie Olimpijska Kometa, a wtedy mur
Zacznie kruszeć. Piątka reprezentująca każdy
Element świata wspólnie będzie dążyć do
Przywrócenia równowagi, A rozbudzi ich
Potęga Eteru. Podróż powiedzie ich na
Wschód, ścieżką ku Cieniom, które będą
Im służyć za przewodnika.”



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.


Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwokobiece

niedziela, 20 maja 2018

[PRZEDPREMIEROWO] "Chłopak taki jak ty" Ginger Scott


"Trzyma mnie, dopóki mu nie mówię, że już może mnie puścić.
A potem znika.
Na dobre."




Tytuł: Chłopak taki jak ty
Autor: Ginger Scott
Seria: Like Us (tom 1)
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Strony: 352
Bohaterowie: Josselyn/ Wesley
Wydawnictwo: Kobiece
Premiera: 25.05.2018


Uratował jej życie, a potem z niego zniknął. Czy tajemniczy Wes to tak naprawdę Christopher, bohater z dzieciństwa, który ocalił Josselyn?

Dzień, w którym powinna zginąć, był tym samym dniem, w którym rozpadła się jej rodzina, a Josselyn Winters przestała być miłą dziewczynką z sąsiedztwa, organizującą wyścigi dla wszystkich dzieci. Tego samego dnia zniknął też Christopher, chłopiec, który uratował jej życie.

Osiem lat po dniu, który pogrzebał jej dzieciństwo, Joss spotyka nowego ucznia swojej szkoły. Chociaż Wes na pierwszy rzut oka wydaje się kimś obcym, to dziewczyna nie może oprzeć się wrażeniu, że zna go doskonale. Przyciąga ich do siebie jakaś siła, jakby dzielili tragiczne wspomnienie. Dlaczego więc chłopak przedstawia się innym imieniem, skoro na Joss spoglądają oczy Christophera? Czy bohater z jej dzieciństwa wrócił, aby uratować ją po raz drugi?

Joss tylko przy nim czuje się jak tamta mała dziewczynka, której obraz ukryła w najdalszych zakamarkach wspomnień. Wes jednak nie wie, że Josselyn, którą wtedy ocalił przed śmiercią, tak naprawdę zginęła tego samego dnia. Nowej Josselyn już nie da się uratować. Nowej Josselyn należy się bać. (opis - Lubimy czytać)


"Nie jestem jakimś superbohaterem. A ty... 
ty nie jesteś nieśmiertelna!
Musisz przestać Joss."


Joss była szczęśliwą i miłą dziewczynką. Miała kochających rodziców, była lubiana i kochana. Jeden dzień zmienił ją nieodwracalnie. Traci wszystko, co kochała. Wraz z dawną Joss zniknął także Christopher - chłopiec, który ocalił ją tamtego dnia. Co wydarzyło się w przeszłości?

Mija osiem lat. Joss spotyka nowych uczniów, którzy niedawno się przeprowadzili. To trójka braci. Są dla niej obcy, jednak dziewczynie nie daje spokoju myśl, że zna Wesa. Przyciąga ich jakaś siła, której nie są w stanie się oprzeć. Dlaczego spoglądając w oczy Wesa widzi oczy Christophera? Jaką tajemnicę skrywa chłopak?


„W prawdziwym życiu nie ma widowni. Jest jednak ktoś, kto mi dopinguje”


Joss od dawna przestała dbać o własne zdrowie, oceny, bliższe relacje z innymi. Wycofała się. Pod ciętym językiem i twardą postawą ukrywa swoje prawdziwe uczucia. Jedyną odskocznią są dla niej sobotnie wieczory, gdzie alkohol i narkotyki dają jej chwilę zapomnienia. Jednak po wszystkim znów uderza w nią bolesna rzeczywistość. Aż pojawia się on.

Wes jest przystojny, wysportowany, troskliwy i tajemniczy. Jest całkowitym przeciwieństwem Joss. Rzadko kiedy pije, dobrze się uczy i nie sprawia kłopotów. Kocha baseball i jest bardzo utalentowany. Szybko staje się pupilkiem ojca Josselyn. Za wszelką cenę stara się pomóc dziewczynie. Jednak jego przeszłość owiana jest tajemnicą, co bardzo intryguje.


„- Kto twierdzi, że to zawody?
- Och, Joss -  chichocze - Z tobą? To zawsze są zawody.”


Styl autorki jest lekki. Wciąga od pierwszych stron i nie sposób się od niej oderwać. W swojej opowieści porusza wiele poważnych tematów i problemów. Mimo to, czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Potrafi budować i trzymać napięcie, czym coraz bardziej wzbudza naszą ciekawość. Zakończenie po prostu wbija w fotel, długo nie mogłam się po nim pozbierać. No bo jak tak można zakończyć książkę?!

Bohaterowie są wykreowani na ludzi z krwi i kości. To cudowni, kochający ludzie, których każdy chciałby mieć koło siebie. Bracia Stokes podbili moje serce. Sceny z udziałem całej trójki czytałam z uśmiechem na ustach. Biła od nich braterska miłość, a ich ciągłe dogryzanie było zabawne i urocze. Tak samo było z ich rodzicami. Taryn i Kyle to najlepsi przyjaciele Joss. Wspierali ją i byli przy niej w trudnych chwilach lub pomagali zapomnieć. Wszyscy na długo pozostaną w mojej pamięci.


„Wiecie, mycie ma sens tylko wtedy, jeśli oblewa się samochód - mówi wesoło.”


Joss była córeczką tatusia. Oglądali razem mecze, wspólnie grali w baseball, śmiali się. Po tamtych dniach pozostały tylko wspomnienia. Teraz w ich relacji gości chłód, wzajemna obojętność. Każde z nich dźwiga bagaż przeszłości i nie może sobie z nim poradzić.

Nie znajdziemy tu typowego romansu. Między Joss, a Wesem iskrzy od samego początku, jednak uczucie rodzi się powoli. Ich relacja nie jest przesłodzona, co było dużym plusem.


„Zawsze jesteś taka uparta? Czy tylko w kontaktach ze mną?”


Każdy z nas potrzebuje w życiu wsparcia drugiej osoby. Każdemu zdarza się jednak popełnić błąd i zasługuje na drugą szansę. Ta książka uczy nas walki o siebie i najbliższych, wybaczania, podążania za marzeniami, wiary. Pokazuje nam jak słaby i zagubiony może być człowiek, gdy nie ma wsparcia w osobach, które powinny nas kochać za wszelką cenę. Jak ciężko jest, gdy najważniejsze osoby zawodzą.

Podsumowując, Chłopak taki jak ty to wspaniała opowieść, obok której nie można przejść obojętnie. Szczera, zabawna i wzruszająca. Z całego serca polecam ją każdemu z Was. Jest warta każdego czasu.



„Nie jestem niezwyciężony, Joss - kręci głową. -  Zawsze będę dla ciebie walczył…”


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.


piątek, 18 maja 2018

"Tam, dokąd zmierzamy" B. N. Toler


Jak mogłabym go ocalić i zarazem pozwolić ci odejść?


Tytuł: Tam, dokąd zmierzamy
Autor: B. N. Toler
Tłumaczenie: Monika Rodziewicz
Strony: 332
Bohaterowie: Ike/Charlotte/George
Wydawnictwo: NieZwykłe


Jak to możliwe, że ta sama sytuacja, która była udręką, okazuje się w końcu wybawieniem?
Nie wierzyłam w duchy – do pewnego momentu. Sześć lat temu mrożący krew w żyłach wypadek zmienił moje życie… na zawsze.
Mam na imię Charlotte, ale większość ludzi mówi do mnie Char… I mam szczególny dar. Rozmawiam z duchami.
Bez obaw, nie wywołuję ich. Widuję je i rozmawiam z tymi, które zostają na ziemi, gdy nie mogą przejść na drugą stronę. W świecie żywych trzymają ich niedokończone sprawy. Przez ostatnich sześć lat bez przerwy używałam daru pomagania zagubionym duszom. 
Ale wszystko ma swoją cenę. Moje życie powoli zmierzało ku ciemności. Czułam przygnębienie i zaczęłam się poddawać. Zdałam sobie sprawę, że pomagając zmarłym, przestałam myśleć o sobie. Bez pieniędzy, bez dachu nad głową i – co najważniejsze – bez nadziei zdecydowałam, że jest tylko jedno wyjście: skończyć z tym wszystkim.
Jednak los potrafi płatać figle. W jednej chwili chcę odebrać sobie życie, a w następnej ocala mnie Ike McDermott. Silny, przystojny żołnierz powstrzymuje mnie od chęci położenia kresu mojej rozpaczy. To ktoś, kto uśmiechem rozświetla każdy mrok.
Czarujący i łagodny.
Jest moim wybawicielem. 
I jest duchem.
Zawarliśmy umowę. 
On pomoże mi znaleźć mieszkanie i nową pracę, a ja – by mógł przejść na drugą stronę – załatwić niedokończone sprawy, które wiążą się z jego bratem bliźniakiem – George’em, załamanym po śmierci Ike’a. Ike natomiast nie odejdzie w spokoju, dopóki nie będzie wiedział, że z bratem jest wszystko w porządku. Gdy zgodziłam się mu pomóc, nie przeczuwałam, że urzekną mnie czarujący ludzie z hrabstwa Bath oraz Ike i George McDermott.
Teraz, gdy bracia zawładnęli moim sercem, staję przed okrutnym i niesprawiedliwym dylematem. Ratując George’a, muszę pozwolić Ike’owi odejść.
Ale jak pozwolić odejść części swojej duszy?








Charlotte widzi duchy a także im pomaga. Poznajemy ją w chwili, gdy pomaga Casey odnaleźć jej ciało. Dziewczyna jeździ po świecie i pomaga duszom, które nie przeszły na druga stronę. Poświęca temu całe swoje życie. Bez pieniędzy, rodziny i dachu nad głową. Nie ma już siły tak żyć, dlatego postanawia się zabić. Chce skoczyć z mostu, ale widzi to Ike, duch żołnierza. Nie sądzi, że może ją uratować, bo nikt go nie słyszy. A jednak udaje mu się to. Charlotte nawet nie może się w spokoju zabić. Zawierają układ: on pomoże jej znaleźć pracę i mieszkanie, a ona pomoże jego bratu, który jest załamany po śmierci bliźniaka.


Samobójstwo to wyraz egoizmu. To policzek wymierzony tym, którzy umarli, choć chcieli żyć.


Char dostaje pracę jako kelnerka w restauracji Georga i Ike. Dzięki temu może się zbliżyć do niego zbliżyć. Jest wrakiem człowieka po śmierci swojego ukochanego brata. Bierze narkotyki, pije i sypia z dziewczyną jednego z groźniejszych ludzi w mieście. Na niczym mu już nie zależy. Stracił część siebie i nie może się odnaleźć. Stworzył wokół siebie mur, który ciężko będzie zburzyć. Zachowuje się jak dupek wobec Charlotte i niczego jej nie ułatwia. Ike jest przerażony tym, w jakim jest stanie. George okłamuje nawet najbliższą rodzinę. Stracił część swojej duszy. Uważa, że to Ike był lepszym synem i bratem. Charlotte ma trudne zadanie.


Za każdym razem, gdy patrzę w twoje smutne brązowe oczy, widzę w nich odbicie mojej rozpaczy. (…) Znam cię lepiej niż ktokolwiek tutaj. Może nawet lepiej niż twój własny brat.


Ike cały czas jest przy Charlotte i jej pomaga trafić do brata. Między bohaterami zaczyna się tlić iskierka uczucia. Wiedzą, że nie mogą być razem, ale ich więź jest bardzo silna. Rozumieją się i wspierają nawzajem. Ike to dobry, miły i ciepły człowiek/duch. Jego życie skończyło się za szybko, ale pogodził się ze śmiercią. Dopóki na jego drodze nie stanęła Charlotte. Tak bardzo chce z nią być, ale jest to niemożliwe.
Charlotte to silna osobowość, pomimo krótkiego załamania. Wiele przeszła w swoim życiu, straciła najbliższą osobę i została zupełnie sama. Mimo to nie poddaje się. Ma hart ducha i cięty język. Nie daje sobą pomiatać. A jej uroda jest tak naturalna, że sama jej nie dostrzega. Bardzo ją polubiłam za to, że miała swoje zdanie i nie dawała się stłamsić. Jest również wrażliwa, ale nie daje tego po sobie poznać.


- Zostaniesz ze mną? Proszę, nie odchodź.
- Jestem tutaj. - I nawet gdy odejdę, część mnie będzie zawsze tutaj, z nią.


Autorka stworzyła cudowną historię, pełną wzruszeń, smutku i nadziei. Historia niebanalna i napisana lekkim piórem. Czyta się bardzo szybko (w końcu zarwałam dla niej noc).
Okładka jest mroczna i tajemnicza. Dziewczyna stoi odwrócona tyłem, jakby zostawiała za sobą wszystkie problemy.




W książce mamy wspaniałych bohaterów. Państwo Mercer pomagają Charlotte już na samym początku i traktują ją jak zmarłą córkę. Anna staje się jej przyjaciółką, a Sniper – najlepszy przyjaciel Ike, pomaga jej i stoi za nią murem. Rodzina McDermott to również cudowni ludzie, którzy są dla niej mili i widzą w niej dobro. Bohaterowie są naprawdę dobrze wykreowani i realni. Polubiłam ich wszystkich.


Będę tęsknić za twoim zaraźliwym śmiechem, Ike. Wiesz, że masz taki śmiech.
 Czasem jest tak piękny, że aż boli. Będę tęsknić za tym, że zawsze potrafisz mnie rozbawić.
Za dźwiękiem twojego nieśmiertelnika dzwoniącego pod koszulką gdy się poruszasz.


Ta historia to totalny emocjonalny rollercoaster. Historia jest przepełniona tyloma uczuciami. Jest radość i smutek, miłość i rozstanie, gniew, ból, ale i nadzieja. Już dawno nie czytałam tak emocjonalnej książki. Płakałam przy niej na okrągło, a z chusteczkami się nie rozstawałam. Charlotte, Ike i George to bohaterowie, którzy niosą swój krzyż i muszą przezwyciężyć swoje słabości. Ta historia jest o wybaczaniu, radzeniu sobie ze śmiercią najbliższych, smutku, ale i przepięknej miłości, która jest tak silna, że przezwycięża największe lęki. Tej książki nie zapomnę, zostanie w moim sercu na długo. Jest tak piękna, że z jednej strony chciałam się dowiedzieć, jak potoczą się losy bohaterów, a z drugiej nie chciałam się z nimi rozstawać. Musicie ją przeczytać. Niech was nie odrzuci wątek paranormalny, bo jest on świetnie poprowadzony, a historia bohaterów zasługuje na poznanie. Ta książka jest NieZwykła. Polecam ją każdemu. Tylko nie zapomnijcie o chusteczkach.


Może jesteś załamany, ale ja też jestem.
To, że tak się czujemy, wcale nie znaczy, że jesteśmy
 mniej wartościowi, tylko że kochaliśmy kogoś tak mocno i tak bez pamięci,
że utrata tej osoby jest jak utrata części samego siebie.








Za możliwość przeczytania dziękuję:






środa, 16 maja 2018

"Wieczór filmowy" Lucy Courtenay

Do całowania potrzeba dwojga ludzi. Albo jednego człowieka i melona, jeśli ktoś jest zdesperowany.

Tytuł: Wieczór filmowy
Autor: Lucy Courtenay
Tłumaczenie: Grażyna Woźniak
Strony: 286
Bohater/ka: Hanna/Sol
Wydawnictwo: YA

Czy przyjaźń może przerodzić się w prawdziwą miłość?

Sol i Hanna to dwoje przyjaciół z dzieciństwa, którzy niespodziewanie spotykają się po latach. Opowieść rozpoczyna się 31 grudnia, kiedy to Hannę bezceremonialnie porzuca jej chłopak Danny, jeden z najprzystojniejszych w szkole. Hanna jest zrozpaczona. Koleżanki próbują zająć jej miejsce, a jedynym przyjacielem, który stara się ją pocieszyć, jest Sol. Chłopak wpada na pomysł, żeby oboje raz w miesiącu przez cały rok oglądali wspólnie film – raz wybrany przez niego, raz przez nią. Sprawy komplikują się, gdy okazuje się, że Sol zakochuje się w dziewczynie. Czy uda mu się zdobyć jej serce? (Lubimy czytać)








Akcja książki zaczyna się w momencie imprezy sylwestrowej. Hanna nakrywa swojego chłopaka na zdradzie, a jej przyjaciel Sol ją pociesza. Postanawiają oglądać przez następny rok, jeden film w ostatnim dniu miesiąca. Filmy mają nauczyć ich jak nie być samemu. Hanna nie wie, że Sol jest w niej zakochany po uszy. Widzi tylko swoje problemy i chce wrócić do byłego, który zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Relacja bohaterów i ich przyjaźń jest naprawdę silna. Mają siebie nawzajem i się wspierają w trudnych chwilach.

Jest to powieść młodzieżowa, ale możemy wynieść z niej lekcję. Ktoś kto tkwi we friendzonie otrzyma wskazówki, jak działać lub nie działać.

Akcja książki rozgrywa się przez rok. Są opisane głównie spotkania na wieczorach filmowych, ale nie tylko. Hanna i Sol zmieniają się na kartach historii. Czyta się szybko, łatwe i krótkie zdania.

Powiedziałem, że chcę cię zobaczyć, nie z tobą rozmawiać. Możesz już wracać do swojej drugiej rodziny.

Okładka zwraca na siebie uwagę. Błękit to mój ulubiony kolor ❤ Serce z popcornu jest cudowne i zapowiada o czym będzie książka. Bardzo mi się podoba :-)






Jeśli chodzi o bohaterów to Sola polubiłam, a Hanna mnie trochę irytowała. Czasami zachowywała się irracjonalnie. A Sol jak dobry przyjaciel, był przy niej pomimo jej wybryków i zmiennego nastroju. Hanna to typowa gaduła, zaś Sol przeciwnie. Raczej ciężko coś z niego wyciągnąć i nie mówi wiele o sobie. Były chłopak Hanny to dupek, a ona i tak chce z nim być i uważa, że jest świetny, przystojny itp. Nie zasługuje na żadną dziewczynę.

Była to pierwsza książka, jaką czytałam tej autorki. Uważam, że książka była w porządku, chociaż nie można po niej wiele oczekiwać. Zwykła historia, która może przydarzyć się każdemu.

Podsumowując książka podobała mi się, pomimo irytującej głównej bohaterki. Filmy, które były oglądane przez bohaterów muszę nadrobić. Oglądałam tylko jeden z nich i podobał mi się. Jeżeli chcecie spędzić miło wieczór, sięgnijcie po tą książkę. Jest idealna na odstresowanie się.

Życie jest zbyt krótkie, żeby spędzać je z niewłaściwymi ludźmi. 




Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:




niedziela, 13 maja 2018

"Z popiołów" Martyna Senator - 7 ulubionych cytatów

Całkiem niedawno przeczytałam książkę Pani Martyny Senator i się zakochałam. Jest to cudowna historia o ludziach, którzy zostali zranieni. Już niedługo pojawi się recenzja tej książki, ale dziś zapraszam Was na ulubione cytaty.
Mam nadzieję, że rozbudzę nimi Waszą ciekawość :)








To naturalne, że ludzie popełniają błędy i upadają. Czasami wystarczy odnaleźć w sobie odrobinę siły, podnieść się i iść dalej. Ale czasami trzeba wziąć do ręki zapałki, podpalić całe dotychczasowe życie i spokojnie zaczekać, aż spłonie. A kiedy zostanie po nim jedynie garść popiołu, zacząć budować wszystko od nowa.

Mówienie "kocham cię" to jak owijanie czułych wyznań w papier prezentowy. Może się tam kryć doniosłe "Jesteś dla mnie całym światem", lub zwyczajne "Cieszę się że cię znam". Ale czasami po zdarciu papieru okazuje się, że pudełko jest puste. Staje się jedynie fałszywym zapewnieniem, któremu usilnie nadajemy jakieś głębokie znaczenie. A wszystko dlatego, że nienasycone serce uwierzy we wszystko. Wchłonie każde kłamstwo, byleby tylko zapełnić pustkę, jaka w nim panuje.

Czasami człowiek bardzo długo nie podnosi się po upadku, bo wmawia sobie, że już dawno to zrobił. Ale tak naprawdę nadal leży na ziemi i dziwi się, dlaczego ból nie mija.

Serce człowieka jest lekkomyślne i nieodpowiedzialne. Pełne uniesień gna w stronę przepaści, nie bacząc na konsekwencje, jakie niesie za sobą miłość. Dlatego trzymam swoje pragnienia na smyczy i ufam temu, co nakazuje mi rozsądek. Tak jest dużo prościej, dużo bezpieczniej.

Chciałbym być dla niej tarczą, za którą mogłaby się schronić; bezpieczną przystanią, w której odnalazłaby spokój; siłą, z której mogłaby czerpać, gdy poczuje się słaba; przyjacielem, który nigdy jej nie zawiedzie i mężczyzną, który poskleja jej serce, zamiast je łamać.

Kocha, a nie tylko mówi o miłości, uczy, jak być silnym i odważnym, ale nie wstydzi się łez; znajduje dla mnie czas, chociaż świat pędzi jak szalony; wierzy we mnie, nawet wtedy, gdy sam nie potrafię tego zrobić.

Wykrzycz to, wypłacz, pozwól sobie na odrobinę słabości, a potem otrzyj łzy, unieś dumnie głowę i zmierz się z przeszłością. (...) Ludzkie serce czasami zapomina, jakie potrafi być silne. Dlatego od czasu do czasu trzeba mu o tym przypomnieć.


Co o nich sądzicie? Przekonały Was do sięgnięcia po książkę? A może ktoś już czytał?

*Wszystkie cytaty pochodzą z książki.

wtorek, 8 maja 2018

"Fałszywy pocałunek" Mary E. Pearson


„Jeśli komuś nie można ufać w miłości, to nie można mu ufać w niczym. Niektórych rzeczy nie można wybaczyć.”




Tytuł: Fałszywy pocałunek
Autor: Mary E. Pearson
Tłumaczenie: Emilia Skowrońska
Seria: Kroniki Ocalałych (tom 1)
Strony: 543
Bohaterowie: Lia/ Rafe/ Kaden
Wydawnictwo: Initium


Księżniczka Lia jest pierwszą córką domu Morrighan, królestwa przesiąkniętego tradycją, poczuciem obowiązku i opowieściami o minionym świecie. W dniu swojego ślubu ucieka, uchylając się od obowiązków - pragnie wyjść za mąż z miłości, a nie w celu zapewnienia sojuszu politycznego. Ścigana przez licznych łowców, znajduje schronienie w odległej wsi, gdzie rozpoczyna nowe życie. Gdy do wioski przybywa dwóch przystojnych nieznajomych, w Lii rozbudza się nadzieja. Nie wie, że jeden z nich jest odtrąconym księciem, a drugi to zabójca, który ma za zadanie ją zamordować. Wszędzie czai się podstęp. Lia jest bliska odkrycia niebezpiecznych tajemnic - i jednocześnie odkrywa, że się zakochuje. (opis - Lubimy czytać)


„Pamiętaj jednak, dziecko, że każdy ma własną historię i przeznaczenie, a czasem to, co zdaje się pechem, jest częścią czegoś o wiele wspanialszego”


Ostatnio w moje ręce wpadła książka, której opis bardzo mi się spodobał i zaciekawił. Miałam nadzieję, że wnętrze dorówna opisowi, a nawet je przebije. Czy tak się stało?

Księżniczka Arabella jest Pierwszą Córką Domu Morrighan, królestwa, gdzie rządzi tradycja, obowiązek, stare opowieści i wyrzeczenia. Lia musi wyjść za mąż za księcia, którego wybrał dla niej ojciec i doprowadzić do sojuszu dwa wrogie sobie królestwa. Jednak dziewczyna nie zamierza wiązać się z nikim z poczucia obowiązku, lecz z miłości. W dniu własnego ślubu ucieka ze swoją przyjaciółką Pauline i tym samym naraża się na gniew ojca i wielkie niebezpieczeństwo. Po kilku dniach zatrzymują się w dalekim miasteczku Terravin, gdzie rozpoczynają nowe życie. Po pewnym czasie do miasta przyjeżdżają dwaj młodzi i przystojni mężczyźni. Między nimi, a Lią zaczyna tworzyć się nić porozumienia, która przerodzi się w przyjaźń. Księżniczka nie wie jednak, że jeden z nich to książę, jej niedoszły mąż, drugi zaś to zabójca, którego wysłano, by ją zabił. Na dziewczynę będzie czekać wiele niebezpieczeństw i trudnych decyzji, które zadecydują o losach jej bliskich. Jak się potoczy ta historia? Przyjemność z jej odkrywania zostawiam dla Was.


„…Ale nawet to, co wspaniałe, może drżeć ze strachu. Nawet to, co wspaniałe, może upaść.”


Historia Lii wciągnęła mnie od pierwszych stron. Wątek miłosny nie gra w niej głównych skrzypiec, lecz stanowi miły dodatek. Książka przesiąknięta jest odwieczną tradycją, obowiązkiem i lojalnością wobec własnego królestwa, tajemnicami i kłamstwami oraz walką o własne szczęście. Całość została napisana płynnie, wszystko dzieje się swoim tempem.


„Nie zawsze da się czekać na odpowiednią chwilę”


Autorka wykreowała swoich bohaterów na ludzi z krwi i kości. Zwłaszcza na uwagę zasługują młodzi przystojniacy. Obaj bardzo pomylili się w ocenie księżniczki, okazała się bowiem inna niż ją sobie wyobrażali. Dużym plusem jest to, że przez większość czasu nie wiemy, kto jest kim. Zabieg polegający na manipulowaniu narracją bardzo się sprawdził, ale przysporzył mi snucia wielu domysłów w odkryciu ich tożsamości. Rozdziały zostały tak poprowadzone, że ciężko było wpaść na odpowiedni trop. Na szczęście później wszystko się wyjaśnia, chociaż spodziewałam się czegoś troszkę innego.


„Czasami musimy robić to, czego byśmy nie chcieli”


Również Lia okazała się dla mnie miłym zaskoczeniem. Nie była wykreowana na typową kapryśną księżniczkę, lecz odważną, pracowitą i niezależną dziewczynę. Od dawna wychowywana była pod ścisłym nadzorem, lecz zachowała wolę walki. Kochała swoich najbliższych, zwłaszcza braci, i była w stanie zrobić dla nich wszystko. Potrafiła sama o sobie decydować i nie raz zaskakiwała mnie swoim postępowaniem. Miała szczególny dar, który stopniowo w sobie odkrywała, a także wiele innych głęboko skrywanych tajemnic.

Mamy tu przysłowiowy trójkąt miłosny. Rozterki miłosne dziewczyny były czasami trochę nużące, ale nie przeszkadzało mi to tak bardzo. Obu mężczyznom zależy na Lii, lecz ona pokochała tylko jednego z nich.


„Pragnąłem tego od pierwszego dnia, Lio. Pragnąłem ciebie.”



Okładka mi się spodobała, przyciąga wzrok swoimi ponurymi barwami. Jednak mnie bardziej przypadło do gustu jej oryginalne wydanie. Jest bardziej tajemnicze z nutą mroku, tak jak opisywana historia.


Znalezione obrazy dla zapytania the kiss of deception
źródło: Lubimy czytać.pl



Podsumowując, książka bardzo mi się podobała, mimo kilku niedociągnięć. Porwała mnie do swojego świata i zasłużyła na poświęcony jej czas. Jej zakończenie okazało się mocne i nieprzewidywalne. Z wielką chęcią od razu sięgnęłabym po następny tom, ale niestety jeszcze go nie ma. Mam nadzieję, że wytrzymam do jego premiery!

Książkę polecam każdemu z Was, a szczególnie miłośnikom fantastyki :)


„Spełnianie jednego marzenia może zająć całe lata. Ale wystarczy ułamek sekundy, by wszystkie legły w gruzach.”


środa, 2 maja 2018

"Dziewczyny nie biją" T.S. Easton



„- Pamiętaj - wyszeptał. - Trudne dni czynią nas silniejszymi.”



Tytuł: Dziewczyny nie biją
Autor: T.S. Easton
Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski
Strony: 334
Bohaterka: Fleur
Wydawnictwo: YA!



A może by tak przestać zawracać sobie głowę stereotypami?

Szesnastoletnia Fleur pochodzi z małego angielskiego miasteczka niedaleko Hastings. Jej rodzice są dobrze sytuowani, a życie Fleur toczy się bezproblemowo: szkoła, nauka, a w weekendy praca w „dziedzictwie” – Fleur wraz z przyjaciółmi, Blossom i Pipem, przywdziewa stroje jedenastowiecznych Saksonów i opowiada turystom o życiu w dawnej, wesołej Anglii. Dwa razy w tygodniu Fleur spotyka się z Georgem, swoim poważnym, starszym o trzy lata chłopakiem, który studiuje w szkole marynarki wojennej i gustuje w hipsterskich restauracjach. Jedynym problemem jest nadopiekuńcza matka, która w każdej aktywności córki widzi zagrożenie. Powieść, która pokazuje, że ambicją dziewczyn nie są zakupy, malowanie paznokci i pieczenie ciasteczek. (opis - Lubimy czytać)


Dzisiaj przychodzę do Was z książką, przy której spędziłam kilka miłych godzin. Zabawna, pełna walki o samych siebie i wiary w sukces.

Fleur wiedzie spokojne życie w małym miasteczku Rangers’ Wood. To mądra, nieco leniwa i zdystansowana dziewczyna. Ma wszystko rozplanowane w każdy dzień i tego się trzyma.

Jej rodzice to dosyć zwariowana para. Uwielbiają się sprzeczać o różne rzeczy i nigdy nie mogą dojść do porozumienia. Mama Fleur jest bardzo nadopiekuńcza i nie pozwala dziewczynie na robienie niebezpiecznych rzeczy, czyli prawie wszystkiego. Irytowało mnie to, ale potem dało się wytrzymać. 

W każdą środę i niedzielę spotyka się ze swoim chłopakiem George’em. Jest staromodny, pewny siebie i przystojny. Dobrze się razem dogadują i lubią się rozśmieszać. Jednym słowem para idealna.


„…Czasami trzeba robić to, co wszyscy. Na tym polega dorosłość.
- Wydawało mi się, że dorosłość to podejmowanie własnych wyborów - zaprotestowałam.”


Ma dwójkę wspaniałych przyjaciół: Pipa i Blossom. Razem tworzą ciekawe połączenie :D Ich ulubionym zajęciem są sobotnie wyjazdy do Battle. Ubierają się w stroje Saksonów z XI wieku i opowiadają turystom o życiu w dawnej Anglii i o bitwie pod Hastings. Bardzo często urządzają również rekonstrukcje bitew.

Wszystko się zmienia kiedy Fleur wraz z przyjaciółmi przekracza próg klubu bokserskiego. Zachęcona przez Pipa postanawia zacząć trening. Pomimo trudu, radzi sobie coraz lepiej. Początkowo miały być one tylko dla poprawienia kondycji, lecz dziewczynę coraz bardziej ciągnie do walki.

Poznaje tam wielu wspaniałych chłopaków. Na początku traktowali ją z rezerwą, ale później przyjęli ją pod swoje skrzydła. Zwłaszcza Tarik i Dan. Zabawni, cudowni i kochani <3

Również trójka trenerów: Ricky, Joe i Sharon okazali się wspaniałymi ludźmi. Zawsze pomocni, wyrozumiali, z dobrym słowem lub przysłowiowym kopem. Ricky był często surowy, ale miał na celu dobro swoich podopiecznych.

Dziewczyny nie biją to powieść młodzieżowa. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Wszystko dzieje się w swoim czasie. Autor pisze ciekawie i nie używa skomplikowanych słów.

Nie jest ona przeznaczona wyłącznie dla młodzieży, lecz dla każdego. Niesie ze sobą pewną naukę. Uczy walki o marzenia i wytrwania w nich.

Jak to możliwe, że dziewczyna, która nienawidziła sportu, pokochała boks? Przecież takie dziewczyny powinny uwielbiać zakupy i robienie paznokci. Otóż nie! Ta książka idealnie pokazuje, że czas skończyć ze stereotypami i robić to, co się kocha.

Wiele osób uważa, że jak dziewczyna lubi zakupy, gotowanie i robienie paznokci to na tym ma poprzestać. Nie zawsze tak jest, bo każdy może robić to, na co ma ochotę. Np. sport i motoryzacja nie jest tylko dla mężczyzn. Pomimo, że jestem dziewczyną, bardzo lubię robić wszystkie powyższe rzeczy i nie widzę w tym nic złego :)

Bardzo zachęcam Was do sięgnięcia po Dziewczyny nie biją. Mnie ona kupiła i mam nadzieję, że Wam też przypadnie do gustu.




„Nieważne, jak mocno bijesz - odparłam. - Liczy się to, ile potrafisz znieść i dalej iść do przodu.”


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:

Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo ya