[…] każda porażka uczy pokory i powoduje, że człowiek stara się bardziej.
Tytuł: Zimowe serca
Autor: Anna
Wolf
Strony: 203
Bohater/ka: Erick/Tara
Wydawnictwo: NieZwykłe
Erick Walker nie wierzy w cuda. A jednak pewnego
zimowego dnia tuż przed Bożym Narodzeniem zdarzyło się coś niezwykłego.
Nieznajoma uratowała Ericka, kiedy jego samochód zsunął się ze skarpy prosto do
rzeki.
Nie wiedział, że była to Tara Willson, matka dwóch nastoletnich córek, która po
rozstaniu z mężem borykała się z problemami finansowymi. W dodatku nie ufała
ludziom, a w szczególności przedstawicielom płci męskiej.
(Opis - Lubimy czytać)
Miłość bezwstydna jest w swych poczynaniach, wystarczy czasem otworzyć serce, gdy niespodziewane nadejdzie.
Mężczyzna
z trudną przeszłością. Kobieta po przejściach, chcąca ułożyć swoje życie na
nowo. Zbliżające się święta Bożego Narodzenia. Uczucie, które połączyło dwoje
ludzi.
"Zimowe
serca" to książka, którą przeczytałam jeszcze przed świętami, ale musiałam
ją odłożyć, by ją sobie przemyśleć. Wciąż mam co do niej mieszane uczucia, ale
po kolei.
Czasem może lepiej zakładać gorszy scenariusz, żeby później się nie rozczarować. Gdyby jednak zamiast niego wyszło coś dobrego, to człowiek przynajmniej byłby pozytywnie zaskoczony.
Tara
Willson to kobieta, która wiele wycierpiała ze strony swojego sadystycznego
męża. Po wielu latach nabrała odwagi, by uciec i rozpocząć nowe życie ze swoimi
nastoletnimi córkami. Znalazła pracę i mieszkanie, jednak boryka się z
problemami fnansowymi. Mimo wszystko się nie poddaje, jednak nie ufa ludziom, a
w szczególności mężczyznom.
Erick
Walker to mężczyzna z trudną przeszłością. Popełnił kilka błędów w życiu i
wylądował za to w więzieniu, ale zrozumiał je i się zmienił. Chce zacząć
wszystko od nowa, z dala od problemów. Nie wierzy jednak w cuda. Mimo że rok
temu taki się zdarzył, kiedy pewna nieznajoma uratowała go, kiedy jego samochód
zsunął się ze skarpy.
Chciała dokładnie tego samego co on, ale bała się do tego przyznać. Bała się dać mu szansę i go pokochać. Próbowała trzymać go na dystans, ale przychodziło jej to z coraz większą trudnością.
Ich
spotkanie jest przypadkowe, ale owocuje szczerą przyjaźnią między nimi. Jednak
żadne z nich nie zdaje sobie sprawy, że spotkali się już wcześniej.
Styl
autorki jest bardzo lekki, a książkę pochłonęłam w jedną noc. Wciąga i trudno
się od niej oderwać. Sporo się dzieje i nie ma miejsca na nudę. Nie ma się co
dziwić, gdyż ta opowieść liczy zaledwie dwieście strony. Nie zabrakło humoru,
ale też chwil dramatu. Oprócz słodyczy, znajdziemy również nieco mroczniejsze
akcenty. Polubiłam bohaterów, ale czasem irytowało mnie ich głupie zachowanie i
to niezdecydowanie Tary.
Nie możesz odpowiadać za błędy innych i ich postępowanie.
Tak nie da się żyć.
Historia
Tary i Ericka jest jak z bajki. Słodko-gorzka, klimatyczna i pełna zimowej
aury. Obydwoje mają za sobą trudne przeżycia, ale rodzi się między nimi
uczucie. Na ich drodze będzie czekało wiele przeszkód, o których nie mają
pojęcia. Jak potoczą się ich losy?
"Zimowe
serca" to lekka i przyjemna opowieść świąteczna na jeden wieczór. Nie jest
wymagająca, więc idealnie nadaje się do chwilowego relaksu. Ma swoje wady i
zalety, przez co nie każdemu się spodoba. Wiele się w niej dzieje rzeczy, które
były lekko nierealne i trochę przesłodzone. Jednak przypadnie to do gustu
czytelnikom, którzy lubią te łagodniejsze klimaty z zaledwie nutą mroku.
Sięgnijcie, jeśli macie ochotę. Polecam ją przede wszystkim osobom, które
szukają czegoś lekkiego i krótkiego.
Czym było szczęście? To znaczyło mieć przy sobie ukochaną osobę,
która akceptowała Cię ze wszystkim tym, co miałeś oraz kim byłeś i nie
próbowała Cię zmienić. Szczęścia ponoć nie da się zmierzyć lub zważyć, ale da
się je poczuć.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:
Moja
ocena: 7/10
Szukałam lekkiej i ciekawej pozycji i nie do końca ją otrzymałam.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na półce i czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńJa nie jestem zainteresowana tą książką, ale z pewnością spodoba się innym.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk