Tytuł: Nie
zostawię Cię
Autor: Anna
Wolf
Strony: 275
Bohater/ka: Santo/Lavender
Wydawnictwo: NieZwykłe
Santo Accardi jest gorącym
Włochem, który wie, jak wykorzystać swoje atuty, żeby kobiety zabiegały o jego
uwagę. Dodatkowo jest właścicielem dobrze prosperującej firmy. To wszystko
sprawia, że wiedzie beztroskie, wypełnione niezobowiązującym seksem życie.
Jego asystentka Lavender Anna Riss z przymrużeniem oka obserwuje jego
niekończące się podboje. Ale kiedy Santo zaczyna się nią wysługiwać i Lavender
musi wysyłać kwiaty jego byłym kochankom, miarka się przebiera. Kobieta ma tego
dość.
Jednak mimo że przez większość czasu jej szef najzwyczajniej w świecie ją
denerwuje, Lavender nie może zaprzeczyć, że jego bliskość na nią działa.
Niestety.
Na domiar złego, podczas balu charytatywnego zostaje oskarżona o próbę
uwiedzenia swojego szefa.
Wtedy rozpętuje się piekło.
(Opis – Lubimy czytać)
To ta jedyna? Tak, ale przez własną głupotę być może straciłem
ją na zawsze.
Do książki Nie zostawię
Cię podeszłam bardzo entuzjastycznie i oczekiwałam czegoś dobrego. O ile
początek zapowiadał się obiecująco, tak potem trochę się rozczarowałam.
Uwielbiam serię Gangsterzy, ale tutaj miałam lekkie wrażenie, jakby to nie
pisała ta sama autorka. Niby wszystko w porządku, ale jednak nie do końca. Ale
od początku.
Lavender Anna Riss to młoda
dziedziczka ogromnej fortuny, którą otrzymała po śmierci rodziców. Mimo tego
zatrudnia się w dobrze prosperującej firmie jako osobista asystentka pewnego
gorącego Włocha. Santo Accardi to bogaty i przystojny playboy, który zmienia
kobiety jak rękawiczki. Prowadzi beztroskie życie pełne przygód na jedną
noc.
Ich relacja lekko mówiąc, nie
należy do najlepszych. Obydwoje pałają do siebie niechęcią i często dochodzi
między nimi do słownych potyczek. Santo jest wredny dla Lavender i robi
wszystko, by zagrać jej na nerwach. Kobieta jednak nie pozostaje mu dłużna. Ale
najbardziej irytuje ją fakt, że szef ciągle każe jej wysyłać kwiaty swoim
kochankom.
Ta książka miała swój
potencjał, ale według mnie został zmarnowany. O ile wstęp mi się spodobał i
czekałam na dalszy ciąg, tak później mój entuzjazm spadał. Nie jest tak
całkowicie źle, bo mamy kilka zalet, ale jednak przewyższają wady. Na plus
zdecydowanie jest to, że książkę czyta się bardzo szybko. Jest lekka i
wciągająca. Miała też kilka ciekawych wątków i momentów, kiedy naprawdę dobrze
się bawiłam. Nie zabrakło jednak humoru i chwil, kiedy cieszyłam się
przebiegiem wydarzeń. Podobała mi się również przedstawiona relacja między
Lavender a innymi pracownikami. Widać było między nimi zażyłość i troskę.
Sporo tego, ale w moim odczuciu nie przewyższyły wad.
Człowiek nigdy nie może być zbyt pewny wszystkiego. Zdaję sobie
sprawę, właśnie tutaj i teraz, że wszystko, co mamy, może ulecieć z dymem od
jednej iskry. Nic nie jest nam przyznane dożywotnio.
Fabuła zapowiadała się
ciekawie, jednak tempo jakie narzuciła autorka, okazało się za szybkie. Działo
się bardzo dużo w krótkim czasie. Było też sporo przeskoków czasowych, co nieco
gubiło czytelnika. Dużo też było w tej książce skrajności. W jednym momencie
Lavender i Santo się nienawidzili, a w następnym byli dla siebie mili i rodziło
się między nimi uczucie. Sami bohaterowie też nie skradli mojego serca. Byli
niezdecydowani i dziecinni. On był zarozumiały i miał zbyt wielkie ego, a ona
trochę kapryśna i naiwna. Brakowało mi w ich relacji tej więzi i uczucia.
Wynikało to z braku rozmowy i porozumienia między bohaterami. Zamiast wyjaśniać
swoje problemy, woleli uciekać, a potem wracać jak gdyby nigdy nic szczęśliwi i
zakochani.
"Nie zostawię Cię"
nie należy do najgorszych książek, ale na pewno też nie do najlepszych. Miała
swoje lepsze i gorsze chwile. Jest to zdecydowanie historia dla czytelników,
którzy chcą się zrelaksować i odpocząć przy czymś lekkim i szybkim. Nie
przypadnie ona jednak do gustu tym bardziej wymagającym czytelnikom, którzy
oczekują czegoś naprawdę dobrego. Ja mam co do niej mieszane uczucia, ale na
pewno sięgnę po inne książki autorki. Mam nadzieję, że bardziej mi się
spodobają. Co do tej, Wam pozostawiam wybór co do niej. Sięgnijcie, jeśli macie
ochotę i sami wyróbcie sobie zdanie na jej temat.
Błędy są rzeczą ludzką. Kto ich nie popełnia, nie uczy się i nie
wyciąga wniosków. Najlepiej byłoby uczyć się na cudzych, ale zawsze pamięta się
tylko te własne.
Za
możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:
Moja ocena: 6,5/10
Szkoda, że tempo akcji jest za szybkie. I szkoda, że czytelnik był mylony i wprowadzany w błąd. Takie kwestie powinnna wyłapać korekta.
OdpowiedzUsuńJak jednym błędem można przekreślić wiele aspektów w swoim życiu, to ryzyko, które podejmujemy każdego dnia, z drugiej strony, to właśnie błędy kształtują nasze doświadczenia i życiową mądrość. :)
OdpowiedzUsuńNawet pomimo negatywnych aspektów książki nie miałam ochoty jej czytać ;) nie mój klimat :)
OdpowiedzUsuń