niedziela, 22 września 2019

"Imperium grzechu" Meghan March



Może niektóre dusze są tak czarne, że nawet piekło ich nie chce.




Tytuł: Imperium grzechu
Autor: Meghan March
Tłumaczenie: Olgierd Maj
Seria: Mount Trilogy (tom 3)
Strony: 224
Bohater/ka: Lachlan/ Keira
Wydawnictwo: Editio Red


Jeśli chodzi o Keirę Kilgore, nic nie jest racjonalne. To kobieta silna i niezależna, ale nie ma prawa decydować o swoim ciele i swoim losie. Należy do tyrana, najgroźniejszego mężczyzny w Nowym Orleanie. Jeszcze niedawno nienawidziła go z całego swojego niepokornego serca, a dziś jest gotowa zabijać w jego obronie. Zamach, który o mało nie pozbawił obojga życia, uzmysłowił Keirze, jak bardzo kocha potwora. I że dla niego sama może stać się bestią.

Lachlan Mount, niekwestionowany władca miasta, zdaje sobie sprawę, że zdobył niezwykłą kobietę. Keira jest jego własnością, ale także jego królową. Dla niej jest gotów na wszystko. Co należy rozumieć bardzo dosłownie, gdy mowa o Lachlanie — człowieku, który w swojej żelaznej pięści skupił całą władzę i który popełnił chyba wszystkie możliwe zbrodnie.

Trzeci, ostatni tom tej niesamowitej historii opowiada o kolejnych dramatycznych wydarzeniach. Wychodzą na jaw mroczne sekrety przeszłości i ich straszliwe konsekwencje. Zdrady, podeptane zaufanie, przestępstwa i zbrodnie. Ale... silna i niepokorna kobieta zasługuje na prawdę o ukochanym. O krwi, którą przelał w okrutny sposób. O brutalności, z jaką zdobywał i utrwalał swoją władzę. Keira musi zajrzeć w twarz diabłu. I zdecydować o losie. Jego i swoim.
Co zrobisz, gdy pakt z diabłem okaże się najlepszym rozwiązaniem? (Opis - Lubimy czytać)


Jak to jest, że czasami ci, których, jak się nam zdaje, znamy najlepiej, są tymi, których tak naprawdę znamy najmniej?


Imperium grzechu to trzeci i ostatni tom mrocznej serii o przerażającym tyranie i niepokornej Keirze. Na recenzje poprzednich tomów zapraszam tutaj: Król bez skrupułów i Niepokorna królowa

Od kiedy skończyłam Niepokorną królową z niecierpliwością wyczekiwałam finałowego tomu. Spodziewałam się naprawdę wiele po tej książce, gdyż poprzednie części ustawiły bardzo wysoką poprzeczkę. I muszę się Wam przyznać, że… troszeczkę się zawiodłam. Czegoś mi w niej zabrakło. Nie jest zła, przeciwnie, jest dobrze napisana i dużo się w niej dzieje, ale jednak zabrakło tego, co miały poprzednie części. Ten niepowtarzalny klimat, mrok, śmiertelne niebezpieczeństwo, pikanteria i ciągłe dramatyczne wydarzenia. Było to wszystko obecne, ale trochę przygaszone przez skupienie się autorki na poprowadzeniu związku Keiry i Mounta oraz ujawnianiu tajemnic i wydarzeń z przeszłości.

Zaszła też drobna przemiana w bohaterach, a do głosu doszły uczucia. Mount od samego początku był niebezpiecznym, bezwzględnym, pozbawionym skrupułów potworem w ludzkiej skórze, i nadal taki jest, ale nieco łagodniejszy. Odkrywamy jego przeszłość i wiele sekretów. Keira natomiast od zawsze była odważną, niezależną i twardą kobietą, ale życie przy przerażającym królu sprawiło, że stała się jeszcze silniejsza, pewniejsza siebie, apodyktyczna i gotowa do świata, w jaki wprowadził ją Mount.


Sprawiedliwość ulicy to nie jest lekki klaps po łapach czy parę dni w więzieniu. To nawet więcej niż oko za oko. Jest brutalna, okrutna, bez wyrzutów sumienia.


Podpisanie paktu z diabłem i zgodzenie się na jego warunki wiąże się z ogromnym niebezpieczeństwem, a nawet ryzykiem śmierci. Znajdzie się wiele przeciwności i osób, które będą chciały cię zniszczyć. Może doszczętnie zmienić całe twoje życie, ale być może przyniesie również coś dobrego. Jednak czy król bez skrupułów i niepokorna królowa okażą się dla siebie godnymi partnerami, którzy razem będą rządzić Nowym Orleanem? Czy może coś pójdzie nie tak i każde z nich pójdzie w swoją stronę?

Niebezpieczeństwo, mafia, dramatyczna akcja, ujawnione tajemnice, zdrady, mnóstwo emocji, namiętność, walka z czyhającymi wrogami i nieoczekiwane zakończenie. To i jeszcze więcej czeka na Was w finałowej trylogii. Imperium grzechu to także historia o odkrywaniu swoich słabości, zaufaniu, poświęceniu, zemście i konsekwencji popełnianych czynów. Opowiada o miłości, która choć nieco nieracjonalna, jest silna i potrafimy zrobić dla niej wszystko.

Podsumowując, mimo iż posiada kilka wad, według mnie naprawdę warto przeczytać Imperium grzechu. To dobra książka i serdecznie Wam ją polecam. Koniecznie sięgnijcie także po poprzednie tomy.


Nigdy nie byłaś pionkiem, od pierwszego dnia byłaś królową. Najpotężniejszą figurą na całej szachownicy.



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:


5 komentarzy:

  1. To prawda, dla miłości jesteśmy w stanie pokonać wszelkie przeszkody, mocno nas uskrzydla. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To z pewnością jedna z trudniejszych i brutalniejszych historii miłosnych...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam poprzednich tomów, więc trudno mi skomentować Twoją recenzję (oprócz słów że fajnie się ją czytało). Takie książki czytam rzadko, więc i tę sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam serię i bardzo mi się podobała. Oczywiście miejscami były niedociągnięcia, jednak całość wypadła bardzo dobrze. Jeśli chodzi o tę serię to polecam bardzo <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie sięgnę, kiedy najdzie mnie chęć na ten gatunek literacki. Nie należy do moich faworytów :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Jest to dla mnie motywacja do dalszej pracy :)
Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.