"Przeszłość
jest relatywna i w pewnym momencie staje się tym, czym chcemy, aby była."
Tytuł:
Twarzą w twarz
Autor: Agata
Suchocka
Seria: Daję
Ci wieczność
Strony: 255
Bohater:
Lothar
Wydawnictwo:
Initium
Lothar
Mintze, opuszczony przez mentora i opłakujący bolesną stratę, został sam −
porzucony, zgorzkniały i wściekły. Młodzieńcza naiwność ustąpiła miejsca
palącej ciekawości, która popycha go w podróż do Ameryki, gdzie ma nadzieję
znaleźć odpowiedzi na dręczące go pytania. Gdzie się podział Huntington? Dlaczego
Armagnac go opuścił? I najważniejsze: czemu nie przewidział zbliżającej się
tragedii?
Nie znalazłszy odpowiedzi w Europie, Lothar przeprawia się przez ocean i udaje do Nowego Orleanu, podążając za znakami mającymi doprowadzić go do prawdy. Niespodziewanie spotyka młodego jazzmana, Thomasa Greenbourgha, który wygląda aż nadto znajomo. Kim jest ów młodzieniec? I czy to właśnie on jest odpowiedzią na wszystkie pytania nękające skrzypka? (Opis - Lubimy czytać)
Nie znalazłszy odpowiedzi w Europie, Lothar przeprawia się przez ocean i udaje do Nowego Orleanu, podążając za znakami mającymi doprowadzić go do prawdy. Niespodziewanie spotyka młodego jazzmana, Thomasa Greenbourgha, który wygląda aż nadto znajomo. Kim jest ów młodzieniec? I czy to właśnie on jest odpowiedzią na wszystkie pytania nękające skrzypka? (Opis - Lubimy czytać)
Miałem
wrażenie, że jesteśmy jednym ciałem grającym na dwóch instrumentach
Kilka dni temu swoją premierę miała druga część mrocznej
serii Daję Ci wieczność. Jeśli ktoś nie czytał pierwszego tomu,
zapraszam tutaj na jej recenzję: Woła mnie ciemność
Woła mnie ciemność pochłonęła mnie bez reszty, czy udało się to także Twarzą w twarz?
Woła mnie ciemność pochłonęła mnie bez reszty, czy udało się to także Twarzą w twarz?
Twarzą
w twarz rozpoczyna się w tym samym momencie, w którym zakończył
poprzedni tom. Po powrocie do domu Lothar znajduje na dachu prochy Armagnaca.
Jest zrozpaczony i nie potrafi sobie wybaczyć, że przez swoją obojętność i brak
zrozumienia na zawsze stracił ukochanego. Nie może pogodzić się z myślą, że w
tak krótkim czasie opuściły go dwie najbliższe mu osoby. Wściekły, próbuje
poradzić sobie z bólem i porzuceniem. Postanawia pojechać do przyjaciół, by u
nich ukoić ból i sumienie.
Wyrusza w podróż, by znaleźć odpowiedzi na nurtujące go
pytania i niewyjaśnione sprawy. Przybywa coraz więcej pytań, na jaw wychodzą
kłamstwa z przeszłości, a kolejne odkrycia zmuszają młodego skrzypka do
spojrzenia wstecz i przewartościowania swoich uczuć.
Poszukując prawdy, Lothar niespodziewanie spotyka młodego
jazzmana, który przypomina mu pewną osobę. Kim jest Thomas? Czy okaże się
bratnią duszą porzuconego skrzypka?
Mamy
aniołów stróżów o błoniastych skrzydłach, o których istnieniu nawet nie wiemy…
W tej części styl autorki również mocno przypadł mi do
gustu. Co prawda zmienił się, poprzedni tom był bardziej mroczny i szokujący.
Ten jest delikatniejszy i subtelniejszy. Wciąż mamy wiele tajemnic oraz mnóstwo
emocji i erotycznego napięcia. Nie mogło również zabraknąć porywającej muzyki i
urzekającej sztuki. Początkowo nie mogłam się w nią zagłębić, ale później do
reszty mnie pochłonęła.
Bohaterowie nie tracą na wartości, wciąż są wykreowani na
barwne i wyraziste postacie. Autorka pokazuje ich zmagania z upływem czasu oraz
zmianami zachodzącymi w świecie. Nie każdy jednak potrafi sobie z nimi
poradzić.
Lothar po opuszczeniu przez swojego mentora i ukochanego,
zostaje sam. Miota się w swojej rozpaczy i wściekłości, mordując i dając upust
swojemu pożądaniu. Pokazuje nam swoje dwa oblicza. Jedne przerażające, okrutne
i obojętne, a drugie wrażliwsze, bardziej ludzkie, pełne namiętności i własnych
słabości.
Przyszła
pora, by spuścić ze smyczy bestię, która drzemie w jego duszy.
Autorka zaskakuje nas wykreowanym przez siebie światem,
który tak bardzo różni się od tego z pierwszego tomu. Po wydarzeniach z XIX wieku
w Woła mnie ciemność pozostały tylko
wspomnienia. Pani Agata przeskakuje dwa wieki do przodu i wrzuca swoich
bohaterów do współczesnego świata, gdzie rządzą szybkie samochody, odrzutowce,
internet i technologia. Jest to duża zmiana, dzięki której historia nabrała
rozpędu i stała się nam bliższa.
W tej części zostają wyjaśnione pewne wątki z poprzedniego tomu
i dostajemy odpowiedzi na niektóre pytania. Elementy układanki wskakują na
swoje miejsca i łączą się w niezwykłą całość. Autorka rozpoczyna również kilka
innych i niespodziewanych wątków, na których rozwiązanie czekam w kolejnych
tomach.
Twarzą
w twarz to odważna, nietypowa, mroczna i tajemnicza opowieść. Jest
pełna erotyzmu, namiętności, kontrowersji, bólu, cierpienia, straty i ponownego
zaufania. Jest również przesiąknięta ponadczasową i silną miłością, która
potrafi przetrwać wszystko oraz wspaniałą muzyką.
Podsumowując, z całego serca Wam ją polecam! Pomimo kilku
błędów i niedociągnięć, okazała się bardzo dobrą kontynuacją, wartą
poświęconemu jej czasu.
Granica
między miłością i nienawiścią jest bardzo cienka, dlatego odszedł.
Lubię książki tego wydawnictwa i właściwie muszę przyznać, że chętnie bym przeczytała i tą. Lubię ten mrok, może to być rzeczywiście ciekawa pozycja. :) Chociaż ten przeskok czasowy... Nie wiem czy to mnie przekonuje. Tak czy inaczej, spróbuję z pierwszym tomem - dzięki! :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że to kolejny tom :) ale szczerze mówiąc nie zainteresował mne na tyle, żeby sięgnąc p pierwszy :) Ale okładka jest niezła :D
OdpowiedzUsuńPierwszy cytat w dużej mierze pokrywa się z moim podejściem do życia, to my decydujemy, którą ścieżką podążymy. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie wpasowuje się w mój gust czytelniczy, ale sympatycznie, kiedy spełnia oczekiwania innych. :)
UsuńNiestety nie jest to propozycja dla mnie, obawiam się że ten mrok może być zbyt przytłaczający
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Będę miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńPierwszy tom mam na półce. przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńPoczątkowo kompletnie nie miałam w planach tej serii, ale teraz mam ogromną ochotę :) okładki są ciekawe.
OdpowiedzUsuń