czwartek, 16 listopada 2017

PRZEDPREMIEROWO! "Conviction" Corinne Michaels



„ On tego nie rozumie, a ja nie mogę go do niczego zmusić.”

Tytuł: Conviction
Autor: Corinne Michaels
Seria: Consolation Duet
Strony: 358
Bohaterowie: Natalie
Wydawnictwo: Szósty Zmysł

Premiera: 05.12.2017

 
„ Zakochałam się w Liamie tylko po to, aby moje serce znów pękło na milion kawałków.
Paraliżuje mnie świadomość życia bez niego, ale rzeczywistość wygląda tak, że odszedł.
On tego nie rozumie, a ja nie mogę go do niczego zmusić.
Gdyby tylko dostrzegł pewność kryjącą się za moimi słowami…
Wtedy nadal bylibyśmy razem.”
( Opis z Lubimy czytać )
                             



Kontynuacja pierwszego tomu „Consolation”, recenzja może zawierać spojlery. Jeżeli ktoś nie czytał pierwszej części nie psujcie sobie lektury :) Recenzja Consolation: TUTAJ
Zapraszam na ogólne podsumowanie na końcu posta :)



Książka zaczyna się w tym samym momencie, gdzie się zakończyła.  Aaron żyje i wraca do swojego domu, do żony. Jednak przez rok wszystko się może zmienić, o czym sam niedługo się przekona. Szok, zdziwienie, szczęście, ulga, łzy. Wszystko to mamy już na pierwszych stronach powieści.

„ - Aaron?
- Witaj skarbie.”

Natalie, Liam i Aaron – mamy tu trójkącik. Co zrobi główna bohaterka z takim fantem?
Z jednej strony miłość praktycznie od urodzenia, z drugiej niecały rok spędzony z przyjacielem męża. Natalie czeka ciężki orzech do zgryzienia.

Jeden chce walczyć, drugi odpuszcza.

„Tu nie chodzi o to, że mam o ciebie walczyć. Wiem, że ciągle powtarzasz, że się ciebie pozbywam, ale wcale tego nie robię. Nigdy nie przestanę mieć nadziei, że nadal wybierzesz mnie, gdy to wszystko już się skończy. Po prostu nie mogę przy tym być i patrzeć, jak podejmujesz decyzję. Widzę, jak on na ciebie patrzy. Postawmy sprawę jasno – on chce cię odzyskać. A ja nigdy nie chciałem cię stracić.”

Mężczyźni, kobiety wolą być zdobywane, pamiętajcie o tym. Liam jak mogłeś odpuścić w takim momencie? No ok, zjawia się zaginiony mąż, ale to nie znaczy, że poprzedni rok nie miał znaczenia. Bo dla Natalie miał znaczenie i to duże.

Sytuacja, która nie powinna mieć miejsca. Mąż, żona, kochanek? Nie wszystko jest czarno białe.
Natalie przyjmuje Aarona pod swój dach, przecież jest ojcem Aarabelle. Jednak czuje się w ten sposób jakby zdradzała Liama. Mimo, że to nie on jest jej mężem.
Liam odczuwa niewyobrażalny ból.  Z jednej strony ukochana kobieta, z drugiej najbliższy przyjaciel, który uratował mu życie i zawsze go wspierał. Stoi między młotem a kowadłem.
Dlaczego miłość musi być taka trudna?


Martynie do twarzy z " Conviction " prawda? :)

W tej sytuacji nie ma dobrego wyjścia, bo zawsze ktoś będzie pokrzywdzony. Natalie przy wyborze kieruje się dobrem córeczki, bo to ona jest dla niej najważniejsza. Wciąż kocha męża, bo jak tu zapomnieć tyle wspólnych lat. Kocha również Liama, który stał się jej światłem w ciemności. Aaron stracił jej zaufanie, Liam nie chce o nią walczyć. I jak zwykle wszystko zostaje na głowie kobiety ;) Na szczęście Natalie to silna kobieta i sobie poradzi.  Będzie walczyła o to, co kocha i o swoje szczęście.
Liam wyjeżdża, a obok jest Aaron, ale czy naprawdę taki układ jej odpowiada?

Mamy tu kilka zwrotów akcji, jednak nie takich jakie zafundowała nam autorka w pierwszym tomie :) Miłość nie istnieje bez zaufania i wsparcia drugiej osoby. Związku nie można opierać na kłamstwie i złudnych obietnicach. Autorka nadal trzyma poziom. Styl lekki, wszystko czytelne, nie doszukałam się błędów.

Okładka również utrzymana w dobrym stylu. Barwy jasne, pełne nadziei na miłe zakończenie. Kobieta obejmuje mężczyznę, trzyma go w swoich ramionach i nie chce wypuścić z objęć. Całość naprawdę ze sobą współgra.

Bohaterowie nadal ujmują swoim charakterem i zachowaniem. Jest dużo humoru i różnych podtekstów. Przekomarzania z Markiem wywoływały uśmiech na mojej twarzy. Rea nadal jest najlepszą przyjaciółką dla Lee. Ogólnie miło i przyjacielsko :)  W Liamie również ma przyjaciela. Aaron strasznie mnie irytował. Zachowywał się jak dupek wobec Lee i Liama. Myślał, że wszystko mu się należy, nawet własna żona (pomimo zdrady). Całe szczęście, że Liam nie jest taki <3






„Jesteś w domu od pięciu minut, a już zdążyłeś doprowadzić mnie do łez, sprawić, że na ciebie nawrzeszczałam, wściekłam się i uśmiechnęłam. Jesteś niemożliwy.”








Takie właśnie skrajne emocje wywołuje „Conviction”. Nie da się łatwo przejść do porządku dziennego po tej lekturze. Otrzymujemy zakończenie historii Natalie, po tak burzliwym zakończeniu pierwszego tomu. Nasze serca zostaną posklejane na nowo. Ma swoje wady i zalety. Zalet jest więcej :P Książkę dosłownie pożarłam w dwa dni. Nie sposób było się oderwać. Całe szczęście miałam wolne na uczelni :) Pozycja godna polecenia. Nie zastanawiajcie się tylko sprawcie sobie egzemplarz „Conviction” na Mikołajki.  A może Mikołaj sam ją przyniesie? W końcu premierę mamy 5 grudnia. Tego wam życzę :)

„Przysięgam, że jeszcze nigdy nie spotkałam faceta tak bardzo przywiązanego do kawałka metalu, ale to w końcu Liam. Mężczyzna, który nakarmił moją córkę ciastem i zawiązał jej pieluchę liną.”

Ale i tak wszystkie go uwielbiamy, prawda? ❤❤❤

57 komentarzy:

  1. Lubię takie smutne miłosne historie, ale później za to pokutuje przez kilka nocy :) Na pewno jak wrócę do czytania, to sięgnę po tę książkę:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku ta książka muszę ją mieć, może sprawię ją sobie na Mikołajki :D
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Tobie moja lista książkowa się powiększa;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodam tą pozycję do mojej jesiennej listy ☺

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejna pozycja która mnie zachęca...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie za wcześnie na jej recenzje? :D
    Czytałam, jest dobra, ale pierwszy tom jest zdecydowanie lepszy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałam się nią podzielić :-D troszkę lepszy :-)

      Usuń
  7. całkiem przyjemna się wydaje

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawy wątek, miłość zawsze ma w sobie coś ciekawego a tutaj mamy tyle rzeczy wokół :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pewnie bym polubiła tą książkę. Muszę odkopać ze swoich zapasów :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiesz co przez Ciebie kolejna książka dodana na listę:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę nadrobić poprzedni tom :)
    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie moje klimaty, raczej nie lubuję się w takich "zwyczajnych" ksiażkach, do szczęścia potrzeba mi jakichś wampirów, Nocnych Łowców albo chociaż pół strzygi!
    Niemniej bloga już obserwuję :D
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czasem lubię poczytać o innych stworzeniach :-D
      Dziękuję :-)

      Usuń
  13. Z chęcią przeczytam :D
    Zostaję u Ciebie ;* Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem bardzo ciekawa tej książki ;) Urocze zdjęcie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak w pierwszym tomie rzeczywiście czułam jakieś emocje, tak w drugim jedynie śmiech mi się cisnął na usta. Szczególnie na epilogu jak najpierw Lee walneła takim tekstem że żenada, a potem Liam ciekawy czy to już... Autorka na siłę chciała wcisnąć humor a wyszło to załośnie.

    Podrugiejstronieokładki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tom pierwszy troszkę lepszy, ale ta też ma swój klimat. Szkoda, że Ci się nie spodobała.

      Usuń
  16. Dosc ciekawa ksiazka... kolejna :)
    zapraszam na www.justine-r.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Oo same cytaty nas kuszą :) Chyba po nią sięgniemy!

    OdpowiedzUsuń
  18. Hm trochę chyba nie w moim typie, nie lubię takich w sumie banalnych historii.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ustawiam w kolejce do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Recenzja genialna, ale niestety książka zupełnie nie w moim stylu :P
    I super zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja chcem, bardzo chcem noo :(
    Martynie we wszystkim do twarzy ;p














    OdpowiedzUsuń
  22. Czasami mam chęć wejść w takie klimaty, tytuł będę miała na uwadze. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ostatnio bardzo dużo czytam, mam wielki stosik książek do przeczytania. Może w przyszłości skuszę się na tę pozycję :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Jest to dla mnie motywacja do dalszej pracy :)
Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.