środa, 11 listopada 2020

"Luca Vitiello" Cora Reilly


Luca, jesteś członkiem rodziny mafijnej. Będziesz zabijał, okaleczał w moim imieniu. Będziesz niszczył i palił...
Miłość to słabość, na którą capo nie może sobie pozwolić...







Tytuł: Luca Vitiello

Autor: Cora Reilly

Tłumaczenie: Mateusz Grzywa

Seria: Born in Blood Mafia Chronicles (tom 0)

Strony: 365

Bohater/ka: Luca/Aria

Wydawnictwo: NieZwykłe



Bestsellerowa powieść Złączeni honorem z perspektywy Luki Vitiello!

Luca był potworem. Okrucieństwo płynęło w jego żyłach niczym trucizna, podobnie jak u każdego mężczyzny z rodziny Vitiello. Jego ojciec zatroszczył się, żeby syn nigdy o tym nie zapominał. Ojcowski nóż i nieznoszące sprzeciwu słowa miały wyrzeźbić mafiosa z krwi i kości, prawdziwego Vitiello.

Od urodzenia miał zostać capo, rządzić twardą ręką, budzić respekt i być bezlitosnym.

Kiedy ojciec znalazł mu żonę, oznajmił: „Mam nadzieję, że spodoba ci się podcinanie jej skrzydeł”. Luca wiedział, że wszyscy czekają na to, aż złamie Arię. Obedrze z niewinności i dobra, które w sobie miała.

Zniszczenie jej byłoby dla niego naturalne. W końcu był potworem, którego wszyscy się bali.

(Opis – Lubimy czytać)



Mrok zawsze mnie wzywał, bo byłem z nim obeznany, wyrastałem w jego objęciach. Nie sądziłem, że w moim życiu pojawi się światło, że może przebić nieprzeniknioną czerń. Spojrzałem na złote włosy Arii - były jak promień słońca, nawet w ciemnym pokoju.



Mafia czyni człowieka bezwzględnym i brutalnym. Uczy ufania tylko sobie i nie pokazywania emocji i słabości. To świat, który rządzi się swoimi prawami i tradycjami, a także honorem i obowiązkiem. A co z miłością? Nie ma na nią miejsca w tym świecie. Ona zaślepia, osłabia. Stajesz się przez nią łatwym celem dla wrogów. Ale ile można się przed nią bronić? 


Luca Vitiello to długo wyczekiwana książka przez fanów serii Born in Blood Mafia Chronicles. To książka wyłącznie z perspektywy Luki, głównego bohatera Złączonych honorem. Opowiada jego historię, jeszcze zanim poznał Arię. Tutaj macie link do recenzji pierwszego tomu tej serii, jeśli jej nie znacie: Złączeni honorem



Siła jej światła przewyższała siłę mojego mroku. Przy niej nie chciałem być zły. Chciałem ją chronić przed tą częścią mojej natury. Ale urodziłem się potworem. Wychowano mnie, żebym niszczył innych.



Ktoś mógłby sobie pomyśleć, że to kropka w kropkę powtórzenie tej samej historii, co w Złączeni honorem. Powiem Wam, że sama się tego trochę obawiałam, ale zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Co prawda mamy tu trochę powtórzeń i kluczowych momentów z pierwszego tomu, ale bez tego ta historia całkowicie zmieniłaby swój sens. W zamian za to możemy na nowo przeżyć tę powieść i towarzyszyć bohaterom w ich wspólnej drodze. Oprócz tego wszystkiego możemy w pełni poznać tajemniczego mężczyznę, jakim jest Luca Vitiello. Czytając tę historię z perspektywy Arii nie mogłam go rozgryźć, ale tutaj wreszcie poznałam jego myśli i prawdziwe uczucia. Autorka odkrywa przed nami jego przeszłość i trudną drogę, jaką musiał pokonać do stania się przywódcą.

Luca od dziecka był szkolony na przyszłego capo. Ojciec go nie oszczędzał, wychowywał go żelazną pięścią. Uczył go, by był bezwzględnym, okrutnym i odartym z uczuć potworem. Nie miał prawa być słaby, ani litościwy. Był nieufny i samotny, gdyż wpajano mu, że otaczają go tylko wrogowie i kłamcy. Miał bez skrupułów łamać innych. Oczekiwano, że złamie nawet swoją żonę. Ale ona była inna. Piękna, delikatna, troskliwa i niewinna. Pomimo twardych reguł, które wpajał mu ojciec, Luca miał też swoje zasady, których nigdy nie łamał. 

Ich ślub miał być tylko formalnością. Niechcianym obowiązkiem i połączeniem dwóch potężnych rodzin. Obydwoje zdają sobie sprawę, że muszą to zrobić, wbrew swojej woli. Dlaczego więc, mimo wzajemnej niechęci, obawie i lękowi, czują do siebie coś więcej? Miłość to słabość, na którą capo nie może sobie pozwolić, gdyż jego wrogowie nie zawahają się wykorzystać wszystkiego przeciwko niemu. Jednak co się stanie, kiedy uczucia dojdą do głosu? Jak długo zdołają je zignorować?



Maltretowanie kogoś, kto nie może się bronić, kogoś, kogo sam powinienem chronić, to nie dowód siły. Mężczyzna powinien wiedzieć, o kogo musi dbać, a kogo musi zmiażdżyć.




Styl autorki pozostaje taki sam, ale jednak trochę się różni od tego z pierwszego tomu. Jest ostrzejszy, brutalniejszy, bardziej mroczny. Jest więcej niebezpieczeństwa, akcji, porachunków mafijnych i rozlewu krwi. Również Aria jest przedstawiona odrobinę inaczej, bardziej blado i nijako. Gdybym nie czytała historii z jej perspektywy, to nie skradłaby tak mojego serca, jak to było za pierwszym razem. Mamy też sporo pikantniejszych scen i napięcia erotycznego, a także mnóstwo emocji.


Luca Vitiello to książka pełna okrucieństwa, brutalności, ale również pożądania, pasji, honoru, tradycji i niespodziewanej miłości. To opowieść o ponownemu zaufaniu, poświęceniu, otworzeniu się na drugiego człowieka, podejmowaniu ryzyka, odnajdowaniu się w nowej rzeczywistości. Pokazuje, że miłość i nienawiść dzieli bardzo cienka kreska. A gdy się zatrze strach zamienia się w siłę, a pogarda w szczęście. Miłość to dar, o który należy dbać ze wszystkich sił.


Luca Vitiello stanowi naprawdę dobry dodatek i uzupełnienie historii Arii i Luki. Warto przeczytać obydwie, chronologicznie, tak, jak zostały wydawane. Serdecznie Wam je polecam, a także całą serię Born in Blood Mafia Chronicles!



Urodziłem się potworem. Okrucieństwo płynie w moich żyłach niczym jad. Płynęło w żyłach wszystkich mężczyzn z rodziny Vitiello, przechodziło z ojca na syna. Nieskończona spirala potworności. Urodziłem się potworem, a ostrze, pięści i surowość ojca zrobiły ze mnie jeszcze gorszego potwora.




Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:



Moja ocena: 9/10





wtorek, 10 listopada 2020

"Vincent" Sarah Brianne


Stracić coś, o co się tak bardzo walczyło, było czymś niesamowicie bolesnym i nie życzyłby tego swojemu najgorszemu wrogowi.






Tytuł: Vincent

Autor: Sarah Brianne

Tłumaczenie: Anna Kuksinowicz

Seria: Made Men (tom 2)

Strony: 372

Bohater/ka: Vincent/Lake

Wydawnictwo: NieZwykłe




Nero jest niebezpieczny, ale Vincent jest nieobliczalny!

Piękne, niebieskie oczy i niesamowity wygląd sprawiają, że Vincent ma każdą panienkę na zawołanie. Z całej ekipy Nero to on jest najbardziej nieobliczalnym i porywczym mężczyzną. Kiedy widzi w lokalu swoją przybraną siostrę oraz jej przyjaciółkę w towarzystwie obcych facetów, wpada w szał, nie wiedząc, dlaczego tak bardzo jest zły na Lake – przyjaciółkę przybranej siostry.


Lake skrywa pewien sekret.

Nie może się doczekać, aż wyjedzie na studia, uciekając tym samym od koszmaru i tajemnicy związanej z domem jej matki. Sprawa z Vincentem tylko wszystko komplikuje. Mimo że na jego widok uginają się pod nią nogi, Lake dobrze wie, że ten mężczyzna nigdy nie będzie jej wierny. Jakby tego było mało, bardzo ją zranił więc teraz jedyne, co do niego czuje, to czysta nienawiść.


Lake już prawie uciekła.

Już prawie czuje smak wolności, jednak błąd popełniony przez jej ojca sprawia, że dziewczyna trafia dokładnie tam, gdzie nigdy nie chciała się znaleźć – prosto w objęcia mafii, do świata, który dla Vincenta jest domem.

(Opis – Lubimy czytać)



Kiedy człowiek rodzi się szalony, to musi znaleźć sobie jakiś punkt zaczepienia, coś, co sprowadza go na ziemię i dzięki czemu nie traci poczucia rzeczywistości. Jak tylko się to straci, to traci się też swoje człowieczeństwo. 



Po lekturze Nero z niecierpliwością czekałam na historię Vincenta. Czy sprostała moim oczekiwaniom? Tych, którzy nie znają pierwszej części, zapraszam na moją recenzję: Nero


Czasem los kładzie nam same kłody pod nogi i nie potrafimy sobie z nimi poradzić, pomimo usilnych starań. Jedyne co wtedy zostaje to ucieczka. Pragnienie zostawienia wszystkiego za sobą i rozpoczęcia od nowa. Dostania szansy na lepsze życie, z dala od nieszczęść, które nas otaczają...


Vincent Vitale to syn mafii. Lake to przyjaciółka jego siostry. Obydwoje znają się już od dawna, ale byli tylko znajomymi, którzy prawie ze sobą nie rozmawiają. Jednak pewnej nocy w klubie coś się zmieniło. Coś między nimi zaiskrzyło, ale czy dadzą sobie szansę na rozpalenie tego ognia?


Ona za wszelką cenę chce uciec z mafijnego świata i zapomnieć o przeszłości, jednak wpadła w sam jego środek, gdyż musi zapłacić za błędy ojca. On jest podrywaczem i nieobliczalnym członkiem mafii. Dopiero od niedawna wstąpił pełnoprawnie w jej szeregi, ale szybko odnajduje się w nowej rzeczywistości. Vincent zmienia dziewczyny jak rękawiczki, ale tym razem obrał sobie za cel właśnie Lake. Czy uda mu się ją zdobyć? Jaką prawdę odkryje? 


Styl autorki pozostaje niezmienny. Wciąż utrzymuje wysoki poziom i nie ma tam miejsca na nudę. Książkę czyta się bardzo szybko, wręcz się ją pochłania. Akcja jest spójna, dynamiczna i ciągle coś się dzieje. Nie zabrakło w niej mnóstwa emocji, humoru, chwil dramatu, smutku, ale i namiętności. Narracja wciąż jest poprowadzona w trzeciej osobie. W tej części również mamy do czynienia z trudnymi i bolesnymi tematami.



Kiedyś to samo spojrzenie widział w swoich oczach. U każdego chęć zemsty wyglądała inaczej, jednak był jeden rodzaj zemsty, który zawsze wyglądał tak samo.



Lake to odważna, ciepła, zadziorna i uparta dziewczyna. Twardo stąpa po ziemi i wie, kiedy należy odpuścić. Nie ma łatwego życia i niejednokrotnie doznała wiele bólu oraz cierpienia. Rodzina i bliscy są dla niej najważniejsi i jest w stanie zrobić dla nich wszystko. Właśnie dlatego jej marzenia o ucieczce pękają jak bańka mydlana, gdyż musi zostać i spłacić długi ojca.

Vincent to wybuchowy, wulgarny i bezlitosny mężczyzna. Jest uparty, władczy i pewny siebie. Troszczy się o swoich bliskich i jest gotowy dla nich zabić. Od zawsze wiedział, że jego życie to mafia i to się nie zmieni. 


Vincent i Lake to swoje kompletne przeciwieństwo. Jednak obydwoje czują to wzajemne przyciąganie i fascynację sobą. Czy namiętność i pożądanie ma szansę przerodzić się w coś więcej? Czy tę dwójkę połączy miłość? A może los ma dla nich inne plany?


Vincent to historia o walce z własnymi demonami, o zaufaniu, uczuciach, do których trzeba dojrzeć, bolesnych wydarzeniach, cierpieniu, ucieczce, szczerej przyjaźni i miłości. Mówi o tym jak przemoc i to za sprawą bliskich wpływa na człowieka. Wiele osób, które tego doświadczają wolą milczeć, zamiast się komuś zwierzyć i pozwolić sobie pomóc. Pokazuje, że rodzina to nie tylko więzy krwi, rodzina to coś o wiele więcej, a na to określenie trzeba sobie zasłużyć. 

Serdecznie polecam Wam serię Made Men! To książki, które warto poznać. A już w grudniu kolejne tomy serii, na które czekam z niecierpliwością.



Wszyscy jesteśmy przeklęci, Vincent. Członkowie rodziny nigdy nie mogą być szczęśliwi ze względu na życie, jakie sobie wybrali. Zawsze chcemy czegoś więcej albo czegoś lepszego. Chcemy tego tak zajebiście bardzo, że zabija to nas i tych, których kochamy. Dlatego wszyscy jesteśmy samotni. Nasi ukochani albo przez nas umierają, albo nas zostawiają, podczas gdy my niszczymy to, kim niegdyś byliśmy.



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:



Moja ocena: 9/10











czwartek, 5 listopada 2020

"Druga szansa" Anna Głowacz

 

Jaki numer, co ty w ogóle mówisz? Marcin nie żyje. Przestań robić mi złudne nadzieje! 





Tytuł: Druga szansa

Autor: Anna Głowacz

Strony: 309

Bohater/ka: Laura/Marcin

Wydawnictwo: WasPos




Czy gdyby los ofiarował ci drugą szansę, pokonałbyś lęk przed nieznanym? Przyjąłbyś ją, nie bojąc się niepowodzenia, czy odrzucił – bez względu na ryzyko utraty wartości dla ciebie najważniejszych…?

Życie jest nieprzewidywalne i nigdy nie wiadomo, jakie wybory nam zaoferuje, by skierować nas na ścieżkę szczęścia, której tak uporczywie szukamy. Czasem przykre wydarzenie może sprawić, że ockniemy się w zupełnie innej rzeczywistości. W świecie drugiej szansy, gdzie każdy dostaje czystą kartę i nowe możliwości.

Wraz z nagłą śmiercią męża Laura traci wszystko, co kocha najbardziej. Jest bliska poddania się, los jednak niweczy jej plany. Gdy kobieta budzi się w ciemnej celi, nie mając pojęcia, jak do niej trafiła, odczuwa jedynie strach. Nie podejrzewa, że więzienie to okaże się pierwszym krokiem do drugiej szansy, jaką otrzyma. Zatopiona we wspomnieniach próbuje rozświetlić mrok – nie tylko dla siebie… Gładząc się po zaokrąglonym brzuchu, opowiada swojemu nienarodzonemu dziecku historie z przeszłości.

Tymczasem porywacze żądają od niej właśnie tej jedynej rzeczy, której ona nie może im dać. Ich żądania otwierają świeże jeszcze rany Laury, a te zaczynają krwawić na nowo… Czy oprawcy mogą mieć rację? Czy to realne, że śmierć męża była mistyfikacją, a on sam okłamywał ukochaną przez te wszystkie lata?

W tej samej celi wypełnionej strachem budzi się w kobiecie nadzieja… na kolejną szansę. Laura zaczyna się łudzić i bardzo pragnie wierzyć w wersję zdarzeń przekazaną przez porywaczy.
(Opis - Lubimy Czytać)




Nie jest ważne, jak ciężki jest twój portfel, ale to, jak wysoką wartość masz jako człowiek...



Laura przeżywa żałobę po ukochanym mężu. Ich szczęśliwe życie przerywa wiadomość, że Marcin zginął w wypadku samochodowym. Kobieta jest zrozpaczona, ale musi być silna, gdyż pod sercem nosi ich wspólne dziecko. Jednak gdy pewnego dnia budzi się w obcym miejscu, związana, nie wie, że jej życie skomplikuje się jeszcze bardziej. Orientuje się, że została porwana, a porywacze oczekują, że kobieta zdradzi, gdzie obecnie przebywa jej mąż. Przecież odpowiedź jest jasna. Na cmentarzu. Ale czy na pewno? Mężczyźni zasiewają w niej ziarenko nadziei, że może jakimś cudem Marcin żyje? Stara się jednak nie zwariować. Przecież nerwy w jej stanie nie są wskazane. Siedząc samotnie powraca do wspomnień ich historii. Opowiada swojemu dziecku o tym, jak poznała Marcina, wspomina ich wspólne chwile. Tylko co będzie dalej? Co będzie z nią i z jej dzieckiem? 


Marcin to tajny agent, który zostaje zdemaskowany i musi ukartować swoją śmierć, by ludzie, którzy na niego polują go nie dorwali. Siedzi w ukryciu, nie mając kontaktu z rodziną i bliskimi, ale gdy dowiaduje się, że jego żonie grozi niebezpieczeństwo, ma wszystko gdzieś i pragnie ocalić ukochaną. Kto tak naprawdę go ściga? Czego od niego chcą?

 

Książka napisana jest lekko, cały czas coś się dzieje i nie ma tutaj miejsca na nudę. Wydarzenia są chronologicznie ułożone, wszystko jest spójne, więc nie zgubimy się w historii. Powieść czyta się szybko i sprawnie. Nasze serce bije szybko, lub na chwilę się zatrzymuje pod wpływem emocji i wydarzeń jakie mają miejsce w książce. Ma w sobie wiele sprzecznych uczuć, raz uśmiech, innym razem łzy.



Życie wielokrotnie daje nam drugą szansę. I tylko od nas zależy, czy z niej skorzystamy. 



Laura i Marcin to szczęśliwie zakochane małżeństwo. Poznali się na studiach i od tamtego czasu są nierozłączni, Ona piękna, inteligentna, szczera. On przystojny, bogaty, troskliwy i czuły. Ale ma też swoją drugą twarz, o której żona nie ma pojęcia. Jego drugie życie sprawiło, że obydwoje wpadli w duże kłopoty. Podobało mi się to, że Laura nie zgrywała poszkodowanej laluni, ale potrafiła zadbać o siebie i dziecko. Była dzielna i silna. Takich kobiet w książkach mi brakuje. Cieszę się, że dostałam to w tej powieści.


Żałoba to coś strasznego, niewyobrażalnego, szczególnie dla kobiety, która całym sercem kocha swojego męża. Te uczucia były bardzo namacalne i realnie oddane. Miłość głównych bohaterów dało się wyczuć w rozmyślaniach kobiety oraz w postawie mężczyzny, który chciał uwolnić swoją kobietę, ryzykując wszystko. To coś naprawdę pięknego. 


Ta książka to sposób na chwilową, ale dobrą odskocznię od rzeczywistości. Druga szansa to naprawdę dobry tytuł dla niej, bo tego nie brakowało w tej powieści. Pomimo kilku swoich wad, przyjemnie mi się ją czytało. Serdecznie Wam ją polecam.  



Życie pokazuje na każdym kroku, że czasem warto się zatrzymać, i kto wie... może druga szansa znajduje się tuż obok nas... dlaczego by z niej zatem nie skorzystać...?





Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:





Moja ocena: 8/10



poniedziałek, 2 listopada 2020

"Park Avenue" Vi Keeland, Penelope Ward

 

Prawdziwa miłość oznacza, że chcemy dla drugiej osoby wszystkiego, co najlepsze.







Tytuł: Park Avenue

Autor: Vi Keeland, Penelope Ward

Tłumaczenie: Edyta Stępkowska

Strony: 389

Bohater/ka: Hollis/Elodie

Wydawnictwo: Editio Red



Niepospolita uroda Elodie Atlier była pułapką na facetów, którzy zdradzali swoje kobiety. Agencja detektywistyczna nie była jednak pracą jej marzeń, więc w końcu Elodie postanowiła poszukać lepszego zajęcia. Tamtego dnia śpieszyła się na rozmowę z potencjalnym pracodawcą. Niestety, miała pecha, niegroźną stłuczkę. Tamten gość miał drogi samochód, wygląd greckiego boga i paskudne maniery. Po ostrej wymianie zdań rozstali się, a Elodie miała nadzieję, że więcej tego bufona nie spotka. Nie miała więc tęgiej miny, gdy okazało się, że stara się o pracę właśnie u niego.

Hollis LaCroix przyzwyczaił się, że ma władzę i duże pieniądze. Nie znosił kobiet, które miały sekrety. Nie przepadał też za tupetem i ciętym językiem. Ślicznotka, która uszkodziła mu samochód, a chwilę potem, starając się o posadę niani jego bratanicy, wygarnęła mu od serca, natychmiast spotkała się z jego ostrą reakcją. Mimo to, gdy emocje opadły, postanowił dać jej szansę. W końcu trudno o idealną opiekunkę dla dziewczynki z problemami. Hollis sam przed sobą nie chciał przyznać, że zarówno odwaga, jak i temperament Elodie bardzo mu się spodobały.

Dziewczyna okazała się utalentowaną nianią. Zbudowała więź z małą Hailey i wydawało się, że może być tylko lepiej. Prędko jednak okazało się, że śliczną nianię i przystojnego pracodawcę łączy coś więcej. Oboje starali się ukrywać wzajemną fascynację i pozwalali sobie zaledwie na niewinny flirt. Zdawali sobie sprawę, że dzieliło ich zbyt wiele, a ewentualny romans mógłby przynieść potężne komplikacje. Nie przypuszczali jednak, z czym przyjdzie im się zmierzyć, gdy rzeczywiście się w sobie zakochają...

(Opis - Lubimy czytać)



[…] jeśli ktoś jest dla nas ważny, to nie powinniśmy pozwalać, aby nasza urażona duma wymazała tę osobę z naszego życia.


Czasem najlepsze, co nas spotyka w życiu zaczyna się dosyć nieprzyjemnie. Coś, co z pozoru było niemiłym incydentem, jest początkiem czegoś dobrego. Czegoś, co nas odmieni i uczyni szczęśliwym. Nie warto oceniać książki po okładce, bo może skrywać cudowne wnętrze...


Elodie ma już dość pracy w agencji detektywistycznej jako wabik na facetów. Postanawia ją zmienić i ubiegać się o posadę niani. Jednak los miał dla niej inne plany. Kiedy spieszyła się na rozmowę kwalifikacyjną dochodzi do stłuczki z jej udziałem. I to nie byle jakiej, bo zarysowała auto jakiegoś bogatego i upierdliwego bufona. Po dosyć niemiłej sprzeczce z właścicielem samochodu, Elodie ma nadzieję, że już nigdy więcej go nie spotka. Nie jest więc zadowolona, gdy okazuje się, że to właśnie u niego ma ubiegać się o pracę. Cóż, to chyba nie najlepszy początek współpracy...

Jednak zdarza się cud i Hollis postanawia dać dziewczynie szansę. Jak się potoczy historia tej dwójki?


Duet Vi Keeland i Penelope Ward jest mi już bardzo dobrze znany. Polubiłam styl autorek i biorę w ciemno książki spod ich pióra. Żadna mnie jeszcze nie zawiodła i ta również nie. W Park Avenue jest lekko, przyjemnie i z humorem. Wciągnęła mnie od samego początku i, pomimo jej sporych rozmiarów, szybko ją przeczytałam. Nie zabrakło też emocji, słownych potyczek i pikantnych scen. Mamy naprzemienny czas akcji. W głównej mierze wszystko dzieje się w teraźniejszości, ale mamy też wplątaną przeszłość. Akcja nie pędzi, a autorki nie zdradziły wszystkiego od razu, co bardzo mi się podobało.



Chciałbym mieć w sobie dość siły, żeby ona uwierzyła, że jej nie potrzebuję - i mogła przestać walczyć.



Elodie to piękna, charakterna młoda kobieta, która nie da sobą manipulować, ani pomiatać. Twardo stąpa po ziemi, jest uparta, bezpośrednia i ma cięty język. Jest też cierpliwa, przyjazna i troskliwa. Została zraniona w przeszłości i nie toleruje zdrady oraz kłamstwa. Jest ostrożna w bliższych kontaktach z ludźmi, zwłaszcza z mężczyznami.


Hollis jest przystojny, bogaty, władczy, ale ma tendencje do zachowywania się jak gbur. Jest impulsywny i czasem opryskliwy. Nie jest jednak złym facetem. Posmakował w życiu wiele krzywd i smutku, a w dodatku zaopiekował się swoją bratanicą. Stroni od bliższych relacji z kimkolwiek z obawy ponownego zranienia. Jest dobrym mężczyzną, tylko trochę trudnym w obyciu.


Mimo wielu różnic, Elodie i Hollis mają też coś wspólnego. Obydwoje mają za sobą nieprzyjemne doświadczenia, przez co nie ufają zbytnio ludziom. Połączyła ich duma i uparty charakter, ale też pożądanie. Jak długo uda im się ignorować wzajemne przyciąganie? Ich relacja rozwija się powoli, naturalnie. Podejmują wzajemną grę i niewinny flirt. Czy ta znajomość ma szansę, by przerodzić się w głębsze uczucia?


Park Avenue to lekka historia, która umili nam czas na kilka godzin. Nie jest ona fenomenalna i bez wad, ale po prostu przyjemna. Idealnie nada się na chwilowe odprężenie się, ale to by było na tyle.

To historia o bolesnej przeszłości, ocenianiu ludzi przez pryzmat pozorów, trudnych tematach, poświęceniu, nadziei, ponownemu zaufaniu, drugiej szansie, rodzinie, miłości, zdradzie. Pokazuje, co w życiu jest tak naprawdę ważne i, że dobre rzeczy zdarzają się czasem przypadkiem. Jedno spotkanie może zmienić całe nasze życie i wywrócić je do góry nogami.

Polecam ją wszystkim fanom autorek i lekkich historii.



Lubię szczerość. A uroda to największe z kłamstw. Ludzie patrzą na Ciebie, widzą zewnętrzną powłokę i zakładają, że wnętrze do niej pasuje. Ale w lustrze nie widać, kim jesteś.



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:



Moja ocena: 8/10


niedziela, 1 listopada 2020

"The Guarded Heart" Blair LeBlanc


Na co dzień zachowywał się nieczule, 
ale w rzeczywistości był pełen pasji.




 

Tytuł: The Guarded Heart

Autor: Blair LeBlanc

Tłumaczenie: Klaudia Wyrwińska, Amelia Szczuchniak

Strony: 302

Bohater/ka: Cassian/Rain

Wydawnictwo: NieZwykłe

 


Znienawidził ją, jeszcze zanim ją poznał.

Kiedy trzydziestoletni Cassian dowiedział się, że zostanie ochroniarzem córki znienawidzonego polityka, uznał, że fortuna nie mogła być dla niego bardziej łaskawa. Uwiedzie dziewiętnastolatkę, okręci ją sobie wokół palca i to da mu spokój, którego od tak dawna pragnie. Może to wyrówna rachunki między nim a jej ojcem.
Może.

Rain zawsze sprawiała problemy swoim ochroniarzom. Grała z nimi w kotka i myszkę. Jednak Cassian jest inny. Jest jej cieniem, mężczyzną bez uczuć, patrzącym na nią wzrokiem, który ją pali i… rozbiera.
Jednak Cassian skrywa pewien sekret. Ma cel, o istnieniu którego Rain nie ma pojęcia.
Ale wkrótce się dowie. 

(Opis z Lubimy Czytać)

 


… z kaburą na broń wyglądał niczym mokry sen każdej dziewczyny, która marzyła o super bohaterze.


Cassian w młodym wieku stracił kogoś, kto był dla niego ogromnie ważny. Za tym wydarzeniem stał pewien polityk, który raz na zawsze zniszczył rodzinę Cassiana. Jego ojciec zaczął pić, przestał zajmować się synem. Jednak mężczyzna wyrósł na mądrego i dobrego faceta. Mimo ogromnego bólu jaki towarzyszył mu na co dzień, nie potrafił się z tym wszystkim pogodzić. Był ochroniarzem i gdy pewnego dnia dostał zlecenie na ochranianie córki polityka stwierdził, że to może być dobra okazja do zemsty. Wiedział, że jego córeczka będzie rozpieszczoną i rozkapryszoną panną. Nie wiedział tylko jak bardzo się pomyli. Jak to wszystko się ułoży?


Rain to dziewczyna o przyjaznym usposobieniu. Przez całe życie mieszkała tylko z matką w biednej dzielnicy, mając za ojczymów dziwnych typów. Gdy dowiedziała się kto jest jej ojcem, zapragnęła go poznać. Chciała być kochana przez ojca. W zamian dostała chłodną obojętność i ochroniarza, który, starszy o jedenaście lat, wpada jej w oko. Pragnie odgonić jego mrok, ale co z tego wyjdzie? 

Tych dwoje nie powinno nic do siebie czuć, ale jak wiadomo w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone. A ta dwójka mimo różnicy wieku jest idealnym duetem. Pokazali, że uczucie choć tak romantyczne może być wystawione na wiele prób, ale czy dadzą sobie radę? 

 

Nie możesz zranić kogoś, kto jest martwy w środku.

 

Styl autorki jest lekki, czytało się niezwykle szybko i przyjemnie. Nie było trudnych słów, zbędnych opisów. Dialogi były naturalne. W wydarzeniach się nie pogubimy, ponieważ wszystko idealnie się zazębia tworząc całość.

Okładka jest ładna, przyciąga wzrok, a krótkie rozdziały z perspektywy obojga bohaterów sprawiają, że mamy szansę bliżej ich poznać. 


Rain i Cassian są jak ogień i woda. Ona szczęśliwa, kochana przez matkę. On smutny odrzucony przez ojca. Jednak z każdą ich rozmową, wspólnym spędzaniem czasu mężczyzna dostrzega w sobie uczucia o jakie, jeszcze kilka miesięcy temu by się nie podejrzewał. To było piękne patrzeć na zmianę jaka zaszła w Cassianie. 


Smutne było to jak ojciec potraktował Cassiana. Również potrzebował oparcia, twardego męskiego przykładu, a dostał ojca, który zapijał smutek. Na szczęście udało mu się nie popaść w alkoholizm jak ojciec i stał się mimo wszystko wspaniałym człowiekiem. Tak samo miała się sprawa z Rain i jej ojcem. Liczyło się to, co ludzie powiedzą, sondaże, wybory. Córka była nie ważna ,mimo że nie chciała pieniędzy, sławy, a kochającego ojca, którego nie miała przez całe swoje życie.


Ta powieść to emocjonalny rollercoaster. Uśmiechałam się, było mi smutno. Ale to było w niej najpiękniejsze. Cieszę się, że mogłam poznać tę prostą, lecz piękną i wzruszającą powieść, która zostanie w moim sercu na dłużej. Podobała mi się kreacja bohaterów, którzy byli naturalni, a nie papierowi. Ten świat, który stworzyła autorka również bardzo przypadł mi do gustu. Serdecznie Wam ją polecam.



Jesteś chorym, porąbanym draniem, który zniszczył tę rodzinę.

 


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu:





 Moja ocena: 8,5/10

sobota, 31 października 2020

"Boss of me" Tia Louise

 

Lubię jak pada, kiedy jest źle. […]
Czuję wtedy, że nie tylko ja cierpię.

 

 

Tytuł: Boss of me

Autor: Tia Louise

Seria: Fight for Love (tom 1)

Strony: 237

Bohaterowie: Raquel/Patton

Wydawnictwo: NieZwykłe

 



Jej nowy szef jest arogancki, wredny, złośliwy i… seksowny jak cholera. Ładne opakowanie skrywa wcielonego diabła, o czym Raquel szybko się przekona. Kiedy zostaje zatrudniona w jego firmie, nie liczy na ciepłe przyjęcie, ale na tak wredne uwagi pierwszego dnia pracy – też nie.
Jednak gdy zaczyna bliżej poznawać swojego szefa, powoli dostrzega mężczyznę, którego coś dręczy. Raquel wmawia sobie, że nie obchodzą ją jego ciemnobrązowe oczy ani sposób, w jaki poruszają się jego mięśnie twarzy, kiedy jest wkurzony.
Siostra udzieliła jej rady, żeby pod żadnym pozorem się w nim nie zakochała. Raquel uznała te słowa za śmieszne. Jednak teraz… wcale nie jest jej do śmiechu.
(Opis z Lubimy czytać)

 

Pierwszym, co skusiło mnie do sięgnięcia po tę książkę była przyciągająca wzrok i pełna erotyzmu okładka. Jednak po przeczytaniu opisu wiedziałam, że muszę ją mieć. Romans biurowy plus diabeł wcielony. Czy był to przepis na sukces?

 

Raquel to młoda, inteligentna i twardo stąpająca po ziemi kobieta. Trafia do firmy Pattona w pewnym celu. Chce dowiedzieć się, co wydarzyło się przed laty w firmie, w której pracowała jej siostra. Renee ostrzegała ją, by nigdy nie uległa urokowi Pattona i się w nim nie zakochała. Po pierwszym dniu pracy wiedziała, że to, co o nim mówią jest prawdą. Patton Fletcher to diabeł w ludzkiej skórze, ale jakże przystojny diabeł. Czy i ona mu ulegnie?

 

Patton założył firmę po tym jak odszedł wraz z przyjaciółmi z wojska. Po jednej misji, wszystko się zmieniło, a demony przeszłości nadal ich prześladują. Patton, jako dowódca oddziału obwinia siebie za niepowodzenie misji i chce zapewnić przyjaciołom dobry byt. Troszczy się o nich i nie pozwala, by przeszłość wzięła nad nimi górę. Jednak każdy musi zmierzyć się ze swoim bólem i koszmarami.

 

Styl pisania na wysokim poziomie. Choć akcja rozgrywa się głównie w biurze, to jednak cały czas coś się dzieje. Autorka wprowadziła w romans biurowy pewną tajemnicę, przez co książka ma powiew świeżości.

 

W pewnym momencie facet musi zacząć liczyć na siebie.

 

Okładka jak już pisałam bardzo mi się podoba i mam nadzieję, że kolejne będą równie klimatyczne.

 

Relacja bohaterów nieco bez polotu, nie czułam do końca chemii między bohaterami i wydawało mi się, że za szybko zaczęli czuć do siebie coś więcej. Kreacja Raquel jak najbardziej udana. Jest to silna i pewna siebie kobieta. Łatwo odnalazła się w korporacji wśród całej rzeszy mężczyzn i nie dała sobą pomiatać. Jednak Patton, który początkowo urzekł mnie swą władczością i byciem dupkiem, później stracił swój urok. Zniknęła aura diabelskości i został zwykły śmiertelnik, który też ma swoje problemy. Zaciekawiła mnie również historia Renee i pozostałych wspólników.

 

Książka ogólnie podobała mi się. Nie było jakiegoś wow, ale była naprawdę przyjemna. Mamy romans, tajemnicę i walkę z demonami. To książka, która opowiada o sile przyjaźni, braterstwie, bólu, namiętności, smutku, pasji, miłości i walce. Polecam Wam ją na jesienny wieczór. Czekam na kolejne tomy, bo ciekawi mnie historia przyjaciół Pattona. Mam nadzieję, że już niedługo zostaną wydane.

  

Mówią, że diabeł był najpiękniejszym z aniołów.
Stojący przede mną Patton Fletcher, patrzący na mnie,
jakby chciał mnie pożreć, przebija je wszystkie. Jest jak tygrys.
Nie zdołałabym uciec, nawet gdybym chciała. Ale nie chcę.

 

 

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu:




 

Moja ocena: 7/10