sobota, 31 października 2020

"Boss of me" Tia Louise

 

Lubię jak pada, kiedy jest źle. […]
Czuję wtedy, że nie tylko ja cierpię.

 

 

Tytuł: Boss of me

Autor: Tia Louise

Seria: Fight for Love (tom 1)

Strony: 237

Bohaterowie: Raquel/Patton

Wydawnictwo: NieZwykłe

 



Jej nowy szef jest arogancki, wredny, złośliwy i… seksowny jak cholera. Ładne opakowanie skrywa wcielonego diabła, o czym Raquel szybko się przekona. Kiedy zostaje zatrudniona w jego firmie, nie liczy na ciepłe przyjęcie, ale na tak wredne uwagi pierwszego dnia pracy – też nie.
Jednak gdy zaczyna bliżej poznawać swojego szefa, powoli dostrzega mężczyznę, którego coś dręczy. Raquel wmawia sobie, że nie obchodzą ją jego ciemnobrązowe oczy ani sposób, w jaki poruszają się jego mięśnie twarzy, kiedy jest wkurzony.
Siostra udzieliła jej rady, żeby pod żadnym pozorem się w nim nie zakochała. Raquel uznała te słowa za śmieszne. Jednak teraz… wcale nie jest jej do śmiechu.
(Opis z Lubimy czytać)

 

Pierwszym, co skusiło mnie do sięgnięcia po tę książkę była przyciągająca wzrok i pełna erotyzmu okładka. Jednak po przeczytaniu opisu wiedziałam, że muszę ją mieć. Romans biurowy plus diabeł wcielony. Czy był to przepis na sukces?

 

Raquel to młoda, inteligentna i twardo stąpająca po ziemi kobieta. Trafia do firmy Pattona w pewnym celu. Chce dowiedzieć się, co wydarzyło się przed laty w firmie, w której pracowała jej siostra. Renee ostrzegała ją, by nigdy nie uległa urokowi Pattona i się w nim nie zakochała. Po pierwszym dniu pracy wiedziała, że to, co o nim mówią jest prawdą. Patton Fletcher to diabeł w ludzkiej skórze, ale jakże przystojny diabeł. Czy i ona mu ulegnie?

 

Patton założył firmę po tym jak odszedł wraz z przyjaciółmi z wojska. Po jednej misji, wszystko się zmieniło, a demony przeszłości nadal ich prześladują. Patton, jako dowódca oddziału obwinia siebie za niepowodzenie misji i chce zapewnić przyjaciołom dobry byt. Troszczy się o nich i nie pozwala, by przeszłość wzięła nad nimi górę. Jednak każdy musi zmierzyć się ze swoim bólem i koszmarami.

 

Styl pisania na wysokim poziomie. Choć akcja rozgrywa się głównie w biurze, to jednak cały czas coś się dzieje. Autorka wprowadziła w romans biurowy pewną tajemnicę, przez co książka ma powiew świeżości.

 

W pewnym momencie facet musi zacząć liczyć na siebie.

 

Okładka jak już pisałam bardzo mi się podoba i mam nadzieję, że kolejne będą równie klimatyczne.

 

Relacja bohaterów nieco bez polotu, nie czułam do końca chemii między bohaterami i wydawało mi się, że za szybko zaczęli czuć do siebie coś więcej. Kreacja Raquel jak najbardziej udana. Jest to silna i pewna siebie kobieta. Łatwo odnalazła się w korporacji wśród całej rzeszy mężczyzn i nie dała sobą pomiatać. Jednak Patton, który początkowo urzekł mnie swą władczością i byciem dupkiem, później stracił swój urok. Zniknęła aura diabelskości i został zwykły śmiertelnik, który też ma swoje problemy. Zaciekawiła mnie również historia Renee i pozostałych wspólników.

 

Książka ogólnie podobała mi się. Nie było jakiegoś wow, ale była naprawdę przyjemna. Mamy romans, tajemnicę i walkę z demonami. To książka, która opowiada o sile przyjaźni, braterstwie, bólu, namiętności, smutku, pasji, miłości i walce. Polecam Wam ją na jesienny wieczór. Czekam na kolejne tomy, bo ciekawi mnie historia przyjaciół Pattona. Mam nadzieję, że już niedługo zostaną wydane.

  

Mówią, że diabeł był najpiękniejszym z aniołów.
Stojący przede mną Patton Fletcher, patrzący na mnie,
jakby chciał mnie pożreć, przebija je wszystkie. Jest jak tygrys.
Nie zdołałabym uciec, nawet gdybym chciała. Ale nie chcę.

 

 

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu:




 

Moja ocena: 7/10

 

 

 

4 komentarze:

  1. Ciekawi mnie ta książka już od jakiegoś czasu, na razie nie mam jej w planach kupić może bliżej świąt będzie mi z nią bardziej po drodze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytuł może sprawić przyjemność czytelniczą mojej córce, chętnie podsunę go jej pod rozwagę, właśnie w takich klimatach ostatnio buszuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie o tej książce napisałaś, ale jakoś nie przepadam za takimi książkami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię, gdy uczucie między bohaterami rodzi się za szybko, bo czuję się wtedy oszukana, wypada to sztucznie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Jest to dla mnie motywacja do dalszej pracy :)
Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.