środa, 25 sierpnia 2021

"Matteo" Marta Zbirowska

 

Pójdę za nim w ogień, choćbym miała spłonąć.





 

 

Tytuł: Matteo

Autor: Marta Zbirowska

Seria: Mroczni Mężczyźni (tom 1)

Strony: 254

Bohater/ka: Matteo/Bianca

Wydawnictwo: NieZwykłe

 

 

 

Matteo Castelli jest synem, a zarazem następcą bezwzględnego capo Nowego Jorku. Kiedy wpada do domu publicznego prowadzonego przez znajomą burdelmamę, urządza tam piekło na ziemi. Oszczędza tylko jedną osobę – dziewczynę o imieniu Bianca.

Mężczyzna zabiera ją do siebie. Wtedy jego ojciec dostrzega, że młoda kobieta jest bardzo podobna do żony Alessandro Esposito, bossa bostońskiej mafii. Wkrótce okazuje się, że to jego zaginiona córka, która po śmierci matki straciła pamięć.

W zamian za uratowanie jej życia Matteo otrzymuje obietnicę, że Bianca zostanie jego żoną. Dziewczyna nie potrafi się z tym pogodzić.

Czy Bianca odnajdzie się w świecie gangsterów i dostosuje do zasad panujących w rodzinie mafijnej?

(Opis – Lubimy czytać)

 

 

 

Najpiękniejszy dzień w życiu kobiety ma się stać początkiem mojego koszmaru. Nie wyobrażam sobie życia z facetem, którego nie znam, a w dodatku z mordercą. Pewnie gdy mu się znudzę, mnie także zabije z zimną krwią.

 

 

 

Matteo Castelli to syn nowojorskiego capo, który jest jego następcą. Z tą rodziną się nie zadziera, a kto to zrobi, ponosi tego konsekwencje. Tak było w przypadku domu publicznego. Matteo dostał rozkaz, by zlikwidować wszystkich, których spotka. Jednak sprzeciwia się rozkazom i oszczędza jedną dziewczynę. Bianca wzbudziła jego zainteresowanie i mężczyzna postanawia ją mieć. Porywa ją, ale też i ratuje przed rychłym losem, jaki ją czekał w tym miejscu.

Gdy sprowadza ją do swojego domu, okazuje się, że to zaginiona córka bossa bostońskiej mafii. Jej matka uciekła z nią, gdy była mała, wskutek czego straciła pamięć.

W zamian za odnalezienie i uratowanie dziewczyny, Matteo ma ją poślubić. Bianca chce się sprzeciwić, ale nie ma wyboru. Czy zaakceptuje nową rzeczywistość i pogodzi się z zasadami panującymi w mafii? Jak potoczy się ta historia?

 

Muszę przyznać, że byłam bardzo ciekawa tej książki. Wciągnęła mnie na początku, ale im dalej, tym coraz bardziej traciła moje zainteresowanie. Historia Matteo i Bianki miała potencjał, ale według mnie nie został on w pełni wykorzystany. Wszystko działo się za szybko, do takiego stopnia, że w pewnym momencie nie wiedziałam co właściwie czytam. Kilka wątków, które mnie zaciekawiły, zostały ucięte lub pobieżnie rozwinięte. Książka jest cienka, przez co błyskawicznie się ją czyta. Styl autorki lekki i całkiem przyjemny. Czuję się trochę rozczarowana, bo Matteo miał sporo dobrych momentów, ale w moim odczuciu nie dały rady obronić całości.

 

Co do bohaterów, to ich relacja rozwijała się w tak szybkim tempie, że nie poczułam między nimi chemii. Ich kreacja nie została do końca dopracowana. Ona lekkomyślna, potulna, zmienna i niestała w swoich uczuciach. Raz się buntuje i pokazuje na co ją stać, a drugim razem zgadza się na wszystko bez słowa sprzeciwu. On brutalny i niebezpieczny gangster, nie potrafiący opanować gniewu i rozdrażnienia, gdy tylko coś idzie nie po jego myśli. Nie potrafiłam poczuć żadnego uczucia między nimi, nawet pożądania, którego było nie mało. Pomimo że czasem pokazywali swoją lepszą stronę, nie zdołałam ich polubić.

 

Matteo to książka, która zdecydowanie działa się za szybko. Akcja ciągle pędziła, zapominając o emocjach i detalach. Było niebezpiecznie, brutalnie, interesująco i wciągająco, ale dla mnie to było za mało. Chyba przez to, że przeczytałam już mnóstwo romansów mafijnych i oczekuję już czegoś lepszego od nich. Książka nie była całkowicie zła, ale mnie nie zachwyciła. Być może dam jej drugą szansę i przeczytam następny tom, nie mówię nie.

Mimo tego zachęcam Was do sięgnięcia po nią i wyrobienia sobie własnej opinii. Może Wam bardziej przypadnie do gustu.

 

 

Gdy cię zobaczyłem pierwszy raz, coś mnie trafiło. Sam do tej pory nie rozumiem, co to było, po prostu od samego początku wiedziałem, że należysz do mnie. To była kwestia czasu, nim wezmę cię w ramiona.

 

 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:

 


Moja ocena: 6/10

 

3 komentarze:

  1. Niestety, nawet w ulubionym gatunku znajdą się czasem niezbyt udane lektury...

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że im dalej, tym bardziej traciłaś zainteresowanie tą powieścią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tę książkę i też miałam mieszane uczucia chwilami ale mimo wszystko jestem ciekawa kolejnego tomu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Jest to dla mnie motywacja do dalszej pracy :)
Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.