Pójdę za nim w ogień, choćbym miała spłonąć.
Tytuł: Matteo
Autor: Marta
Zbirowska
Seria:
Mroczni Mężczyźni (tom 1)
Strony: 254
Bohater/ka:
Matteo/Bianca
Wydawnictwo: NieZwykłe
Matteo
Castelli jest synem, a zarazem następcą bezwzględnego capo Nowego Jorku. Kiedy
wpada do domu publicznego prowadzonego przez znajomą burdelmamę, urządza tam
piekło na ziemi. Oszczędza tylko jedną osobę – dziewczynę o imieniu Bianca.
Mężczyzna zabiera ją do siebie. Wtedy jego ojciec dostrzega, że młoda kobieta
jest bardzo podobna do żony Alessandro Esposito, bossa bostońskiej mafii.
Wkrótce okazuje się, że to jego zaginiona córka, która po śmierci matki
straciła pamięć.
W zamian za uratowanie jej życia Matteo otrzymuje obietnicę, że Bianca zostanie
jego żoną. Dziewczyna nie potrafi się z tym pogodzić.
Czy Bianca odnajdzie się w świecie gangsterów i dostosuje do zasad panujących w
rodzinie mafijnej?
(Opis –
Lubimy czytać)
Najpiękniejszy dzień w życiu kobiety ma się stać początkiem
mojego koszmaru. Nie wyobrażam sobie życia z facetem, którego nie znam, a w
dodatku z mordercą. Pewnie gdy mu się znudzę, mnie także zabije z zimną krwią.
Matteo Castelli to syn nowojorskiego
capo, który jest jego następcą. Z tą rodziną się nie zadziera, a kto to zrobi,
ponosi tego konsekwencje. Tak było w przypadku domu publicznego. Matteo dostał
rozkaz, by zlikwidować wszystkich, których spotka. Jednak sprzeciwia się
rozkazom i oszczędza jedną dziewczynę. Bianca wzbudziła jego zainteresowanie i mężczyzna
postanawia ją mieć. Porywa ją, ale też i ratuje przed rychłym losem, jaki ją
czekał w tym miejscu.
Gdy sprowadza ją do swojego domu,
okazuje się, że to zaginiona córka bossa bostońskiej mafii. Jej matka uciekła z
nią, gdy była mała, wskutek czego straciła pamięć.
W zamian za odnalezienie i
uratowanie dziewczyny, Matteo ma ją poślubić. Bianca chce się sprzeciwić, ale
nie ma wyboru. Czy zaakceptuje nową rzeczywistość i pogodzi się z zasadami
panującymi w mafii? Jak potoczy się ta historia?
Muszę przyznać, że byłam
bardzo ciekawa tej książki. Wciągnęła mnie na początku, ale im dalej, tym coraz
bardziej traciła moje zainteresowanie. Historia Matteo i Bianki miała potencjał,
ale według mnie nie został on w pełni wykorzystany. Wszystko działo się za
szybko, do takiego stopnia, że w pewnym momencie nie wiedziałam co właściwie
czytam. Kilka wątków, które mnie zaciekawiły, zostały ucięte lub pobieżnie rozwinięte.
Książka jest cienka, przez co błyskawicznie się ją czyta. Styl autorki lekki i
całkiem przyjemny. Czuję się trochę rozczarowana, bo Matteo miał sporo
dobrych momentów, ale w moim odczuciu nie dały rady obronić całości.
Co do bohaterów, to ich
relacja rozwijała się w tak szybkim tempie, że nie poczułam między nimi chemii.
Ich kreacja nie została do końca dopracowana. Ona lekkomyślna, potulna, zmienna
i niestała w swoich uczuciach. Raz się buntuje
i pokazuje na co ją stać, a drugim razem zgadza się na wszystko bez słowa
sprzeciwu. On brutalny i niebezpieczny gangster, nie potrafiący opanować gniewu
i rozdrażnienia, gdy tylko coś idzie nie po jego myśli. Nie potrafiłam poczuć żadnego
uczucia między nimi, nawet pożądania, którego było nie mało. Pomimo że czasem
pokazywali swoją lepszą stronę, nie zdołałam ich polubić.
Matteo to książka,
która zdecydowanie działa się za szybko. Akcja ciągle pędziła, zapominając o
emocjach i detalach. Było niebezpiecznie, brutalnie, interesująco i wciągająco,
ale dla mnie to było za mało. Chyba przez to, że przeczytałam już mnóstwo
romansów mafijnych i oczekuję już czegoś lepszego od nich. Książka nie była całkowicie
zła, ale mnie nie zachwyciła. Być może dam jej drugą szansę i przeczytam następny
tom, nie mówię nie.
Mimo tego zachęcam Was do sięgnięcia
po nią i wyrobienia sobie własnej opinii. Może Wam bardziej przypadnie do gustu.
Gdy cię zobaczyłem pierwszy raz, coś mnie trafiło. Sam do tej
pory nie rozumiem, co to było, po prostu od samego początku wiedziałem, że
należysz do mnie. To była kwestia czasu, nim wezmę cię w ramiona.
Za
możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:
Moja ocena: 6/10
Niestety, nawet w ulubionym gatunku znajdą się czasem niezbyt udane lektury...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że im dalej, tym bardziej traciłaś zainteresowanie tą powieścią.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i też miałam mieszane uczucia chwilami ale mimo wszystko jestem ciekawa kolejnego tomu.
OdpowiedzUsuń