- Zakochałem się w tobie. - [...]
- Co proszę?
- Zakochałem się...
- Chryste, nie, nieważne, nie powtarzaj.
Tytuł: Sweetbitter
Autor: Stephanie Danler
Tłumaczenie: Agnieszka Walulik
Strony: 403
Bohaterowie: Tess
Wydawnictwo: Otwarte
Smak, którego nie zapomnisz.
Wyobraź sobie, że tak jak Tess masz dwadzieścia dwa lata i właśnie zamieszkałaś w Nowym Jorku. Dostałaś pracę w jednej z renomowanych restauracji. I zaczynasz wyjątkową, pobudzającą wszystkie zmysły lekcję życia…
Najlepsze wina, ostrygi i koka. Mięsiste figi i trufle. Słodycz miłości i pożądania. Gorycz porażki i poniżenia. Wyrafinowany smak i żądza.
Ta powieść pozostawi cię bez tchu, ale zaostrzy twój apetyt… (Opis Lubimy czytać)
Wyobraź sobie, że tak jak Tess masz dwadzieścia dwa lata i właśnie zamieszkałaś w Nowym Jorku. Dostałaś pracę w jednej z renomowanych restauracji. I zaczynasz wyjątkową, pobudzającą wszystkie zmysły lekcję życia…
Najlepsze wina, ostrygi i koka. Mięsiste figi i trufle. Słodycz miłości i pożądania. Gorycz porażki i poniżenia. Wyrafinowany smak i żądza.
Ta powieść pozostawi cię bez tchu, ale zaostrzy twój apetyt… (Opis Lubimy czytać)
Zapewne wielu z nas czasami miało myśli, by rzucić dotychczasowe życie i wyjechać daleko w poszukiwaniu własnego ja. W poszukiwaniu własnego szczęścia. Nic więc dziwnego, że Tess opuszcza rodzinny dom, nic nie mówi ojcu i po prostu przenosi się do Nowego Yorku. Tam ma już zaklepane mieszkanie i współlokatora, z którym nie wiele rozmawia. W tym wielkim i nowym świecie dostaje też bez problemu pracę. Zostaje więc asystentką kelnera.
Wszystko jest dla niej nowe. Na samym początku zajmuje się prostymi
czynnościami, by później móc obsługiwać coraz to ważniejszych gości. Nie zawsze
jej się to udaje bezbłędnie. Zdarzają się potknięcia. W swojej nowej pracy
odnajduje smaki, o których nigdy nie śniła. Uczy się o winach, ale i o
jedzeniu, którego nigdy nie jadła. Nie jest to łatwa wiedza, ale jakże
przydatna w renomowanej restauracji.
Tess to wycofana, samotna, skryta dziewczyna. Nie ma wielu przyjaciół.
Powiedziałabym, że nie ma tutaj nikogo. Dopiero z biegiem czasu odnajduje
wspólny język z pracownikami, od których na początku stroniła. Poznaje Nowy
York od strony tej bardziej buntowniczej. Alkohol, dragi, seks. To codzienne
rozrywki naszej bohaterki, która nie potrafi odmówić drinkowi w pracy. No niby
już po zamknięciu, ale jednak.
Mamy tutaj wielu bohaterów. Jest Will, któremu na początku wpada w oko
Tess. Jest jej opiekunem i czuwa nad nią. Mamy Jake, który od razu spodobał się
Tess. Jest też Simone, którą z Jake łączy coś, czego Tess na początku nie może
pojąć. Mamy tutaj Howarda, czyli właściciela tej restauracji, a Szef króluje w
kuchni. Jest chamem, gburem i dyktatorem. Potrafi drzeć się na wszystkich i o
wszystko.
Styl autorki był ciężki. Na początku wczytałam się bez problemu, ale
później nie mogłam poskładać do siebie poszczególnych elementów. Było tutaj
mnóstwo wulgaryzmów, traktowania jak śmiecia, przez pseudo Szefa. To było coś
strasznego.
Akcja powieści czasami odbiegała od tego co już się działo i działo się
zupełnie coś innego. Gubiłam się przez to w książce.
Okładka spodobała mi się. To wino w kieliszku nawiązuje do treści, a
okładka wygląda pięknie.
Książka nużyła mnie momentami. Czasem trafiło się coś ciekawego, jak na
przykład gatunki win, jednak nie zapamiętałam z tego ani słowa. Nagromadzenie
opisów sprawiało, że męczyłam tę książkę tydzień. Myślałam, że to będzie lekka
historia, której tak potrzebowałam po ciężkim dniu, ale jednak dostałam tak
samo ciężką książkę.
Debiut Stephanie Danler spodobał się w jej rodzinnym kraju, jednak zupełnie
nie wiem, co mogłoby być w niej takiego, co przekonałoby mnie do wyższej oceny
o niej. Ani akcja, ani główna bohaterka, nie zachwyciły mnie. Główna bohaterka
bardziej wkurzała niż nas czegoś uczyła, a przecież w tym wszystkim
najważniejszy jest właśnie bohater. Tutaj to leży i bardzo mi z tego powodu
przykro. Niestety nie mogę polecić Wam tej powieści.
Za
możliwość przeczytania dziękuję:
Myślę, że w tym wypadku wiele zależy od tego w jakiś sposób patrzymy na książkę. Jeżeli szukamy w niej rozrywki, to w zupełności zgadzam się z Twoją opinią. Jako negatywny obraz społeczeństwa amerykańskiego całkiem mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńIleż ja widziałam negatywnych słów o tej książce ;) No nie chce się jej czytać!
OdpowiedzUsuńDlatego boję się debiutów. Czesem trafia się udane, a czasem wyjątkowo kiepskie.
OdpowiedzUsuńWczoraj na jednej z grup na fb widziałam dyskusje o tej książce, same negatywne komentarze. Mi to wystarczy, żeby omijać ją szerokim łukiem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzczególnie w taki upał chce się gdzieś wyjechać! Dzięki za ostrzeżenie przed tą lekturą!
OdpowiedzUsuńPoczątkowo bardzo chciałam przeczytać. Załowałam, że nie wyraziłam chęci zrecenzowania tej pozycji, ale teraz w ogóle mi nie przykro. Przeczytałam sporo negatywnych recenzji :)
OdpowiedzUsuńO to już druga recenzja nie zachęcająca to lektury tej książki, więc raczej odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuń