środa, 26 czerwca 2019

"Punk 57" Penelope Douglas



W pewnym momencie wszyscy musimy zdecydować, czego chcemy bardziej: tego, co mieliśmy, czy tego, co może się wydarzyć. Zostać i zaryzykować, czy iść dalej.
                     




Tytuł: Punk 57
Autor: Penelope Douglas
Tłumaczenie: Maciej Olbryś
Strony: 395
Bohater/ka: Misha/ Ryen
Wydawnictwo: NieZwykłe


Zamknij oczy. Nie ma tutaj nic, co można zobaczyć.

Była dla niego wszystkim. Myślał nawet, że się w niej zakochał. Dziewczyna z listów, jego Ryen. Obiecali sobie, że nigdy się nie spotkają i nie będą siebie szukać w mediach społecznościowych. Żadnych zdjęć, żadnych spotkań. Tylko listy i oni.

Jednak Misha spotkał ją zupełnie przypadkiem, na imprezie zorganizowanej po to, żeby zebrać fundusze na trasę jego nowo powstałej kapeli. Była tam jego Ryen. I Misha zrozumiał, że dziewczyna z listów go okłamała. Nie była wcale taka, jak to sobie wyobrażał. Była… gorąca. Postanowił, że nie zdradzi jej, kim jest. Jeszcze nie teraz.

I wydarzyła się tragedia. Tragedia, do której być może by nie doszło… gdyby tamtego wieczoru Ryen nie zawróciła mu w głowie. Teraz Misha już nie chce jej znać. Jedyne, czego chce, to ją znienawidzić i zapomnieć, że kiedyś była jego.

Ryen nie wie, czemu Misha nie odpisuje. Za to do jej poukładanego życia wkracza chłopak, który wyraźnie ma zamiar je zniszczyć. Tylko czemu Ryen nie potrafi przestać o nim myśleć? (Opis - Lubimy czytać)


Wszyscy jesteśmy okropni, czyż nie? Tylko niektórzy to ukrywają, a inni się z tym obnoszą.


Każdy pragnie mieć w życiu prawdziwego przyjaciela. Takiego, któremu można powierzyć wszystko. Dzięki któremu stajesz się lepszy. Z którym możesz się na przemian kłócić i śmiać. Który zna prawdziwego ciebie, a nie maskę, którą pokazujesz światu.

Właśnie taka przyjaźń połączyła Mishę i Ryen. Znają się od siedmiu lat, ale nigdy się nie spotkali ani nie usłyszeli swoich głosów, bo rozmawiali ze sobą tylko poprzez listy. Aż pewnego dnia Misha przestał pisać, a ich poukładane światy legły w gruzach.

Uwielbiam pióro autorki, a historię, którą stworzyła pokochałam od pierwszych stron. Zawarła w niej wszystko, co najlepsze. Niebanalna i wciągająca fabuła, wartka akcja i mnóstwo emocji. Świetnie buduje napięcie i nie boi się poruszać trudnych tematów, których tutaj nie brakuje. Ponadto mamy również kilka pikantnych scen. Z pozoru książka opiera się na utartych schematach, ale po głębszym poznaniu możemy doszukać się w niej o wiele więcej, czegoś, czego nie znajdziemy nigdzie indziej.


Pięćdziesiąt siedem niewykonanych telefonów, pięćdziesiąt siedem niewysłanych listów, pięćdziesiąt siedem szwów, potrzebnych, by móc znów oddychać. Potem tylko, kurwa, udawałem”.


Ryen od dziecka musi zmagać się z odrzuceniem i brakiem przyjaciół. Robi wszystko, by stać się lubianą, ale wciąż bez skutku. Z wiekiem ma coraz większe kompleksy. W liceum pragnie być jedną z popularnych dziewczyn i przeżyć je jak najlepiej. Jej potrzeba bycia akceptowaną i lubianą jest tak wielka, że dziewczyna robi wszystko, byle tylko przypodobać się popularnym rówieśnikom, często wbrew sobie. Tak naprawdę to dobra, wrażliwa i mądra dziewczyna, która po przekroczeniu progu szkoły staje się płytką i pustą laleczką. Strasznie wkurzała i irytowała mnie ta jej fałszywa strona, gdzie non stop zadzierała nosa, była bezczelna i upokarzała słabszych, a także i siebie swoim głupim zachowaniem, byle tylko zyskać aprobatę swoich równie irytujących „przyjaciół”. Jednak to była tylko maska. Prawdziwą Ryen widzimy, gdy jest z dala od znajomych, w listach do Mishy lub sam na sam z tajemniczym Masenem. Wtedy pokazuje swoją wartościową i szczerą stronę, którą bardzo polubiłam.


Strasznie długo chciałam, by moje życie całkowicie się zmieniło, a kiedy nareszcie ma to nastąpić, moja chęć ucieczki od wszystkiego zaczyna słabnąć. Chyba właśnie dlatego ludzie tak długo pozostają w tym poczuciu beznadziei, wiesz? Łatwiej jest trwać w tym, co znajome.


Misha jest dosyć tajemniczą i trudną do rozszyfrowania osobą. Jest utalentowanym muzykiem i to głównie on pisze teksty. To typ buntownika i trochę bad boya. Ma artystyczną duszę, jest zabawny, ale woli trzymać się trochę z boku. Jest wartościowym człowiekiem, który skrywa w sobie więcej, niż pokazuje światu. Jeden dzień zmienia wszystko. Zdarza się tragedia, po której chłopak już nie jest taki jak wcześniej. Jest przepełniony gniewem i frustracją. Każdy kolejny dzień to ciągła walka z demonami przeszłości.

Autorka stworzyła dwoje idealnie nieidealnych bohaterów, którzy mają swoje wzloty i upadki, popełniają błędy i czasem irytują swoim zachowaniem. Ukazała prawdziwych ludzi ze swoimi wadami i zaletami. Mishę i Ryen połączył przypadek, ale okazało się, że są swoimi bratnimi duszami. Przez wiele lat zwierzali się sobie z najskrytszych myśli i codziennych problemów. Ich relacja była wyjątkowa, dopóki nie spotkali się nieoczekiwanie w prawdziwym życiu. Czy ich przyjaźń ma szansę przetrwać? Kim jest Masen, który niespodziewanie pojawia się w życiu Ryen?


Czy Ty też to zauważyłeś? Że wszyscy chcemy przejść przez życie tak szybko i tak łatwo, jak to tylko możliwe? Że chociaż dobrze wiemy, że nie ma nagrody bez ryzyka, boimy się je podjąć?


Każdy człowiek pragnie gdzieś przynależeć i być akceptowany. Nikt nie chce być gorszy, samotny ani wytykany palcami. Nieważne, czy dziecko, nastolatek lub dorosły człowiek. Bardzo często potrafią zatracić samego siebie, by zyskać aprobatę innych. Zakładają maski i robią rzeczy niezgodne z własnym sumieniem. To prowadzi do ciągłego udawania i życia w strachu, byle tylko nie zrobić niczego, co mogłoby stać się obiektem plotek i natychmiastowego wykluczenia. W imię czego? By mieć „przyjaciół” i chwilowo nie być sam. Ale czy warto tak bardzo starać się o taką przyjaźń? Przyjaźń, która z każdym kolejnym dniem niszczy i zatraca cząstkę naszej prawdziwej osobowości. Przez takie zachowanie możemy stracić o wiele więcej, niż nam się wydaje.


Nie mogę sprawić, by została, nie mogę też patrzeć, jak odchodzi. Zatrzymam jej rozpalone serce i zapamiętam je, nim zgaśnie w nim ostatni płomień.


Punk 57 to historia pełna emocji, realizmu, nieprzewidywalności, tajemniczości, kłamstw, zatracania siebie, bólu, intryg i cierpienia. Jest również prawdziwa, pełna pożądania, szczerej przyjaźni i miłości. Opowiada o byciu wiernym sobie, poszukiwaniu prawdziwego siebie, walce z demonami, trudnej miłości, podnoszeniu się po upadku i stawiania czoła przeszkodom i słabościom w swoim życiu.

Podsumowując, z całego serca Wam ją polecam! Jest warta każdej poświęconej uwagi. 


Samotność, Pustka, Pozory, Strach - mruczy i przytula mnie jeszcze mocniej. - Rozumiesz już? Nie musisz się bać ani wstydzić. Nikt nie rozumie cię lepiej niż ty. Nikt nie może cię zastąpić. Nie wszyscy to zobaczą, ale tak naprawdę musisz to widzieć tylko ty.



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:



9 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa recenzja. Z chęcią te książkę przeczytam 😀
    Pozdrawiam
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Intrygują mnie postacie,a cała historia wydaje się przepłniona cierpieniem i bólem, a na pewno wzbudzapełno emocji u czytelnika.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety mimo wielu zachwytów na temat książki, zupełnie nie jestem do niej przekonana :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Tyle nad nią zachwytów, że chwilowo odpuszczam. Nie lubię być jak wszyscy i czytać tego co wszyscy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jak wszyscy czytają i im się podoba, a mnie nie, to o tym piszę i mówię, podobnie odwrotnie, dlatego nie ma dla mnie znaczenia, czy książka jest na topie, czy nie. ;)

      Usuń
  5. Ta książka czeka na mojej półce do przeczytania i po tylu dobrych recenzjach po prostu muszę ją poznać.

    OdpowiedzUsuń
  6. A zatem słodkie i gorzkie barwy życia, każda z nas ma ich swoją indywidualną mieszankę, ale lubimy przyglądać się losom innych, choćby fikcyjnym bohaterom. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No i przekonałaś mnie całkowicie, bo lubię pióro autorki, ale coś mnie od niej odpychało. Teraz wiem, że muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio wszędzie widzę okładkę tej książki, bardzo mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Jest to dla mnie motywacja do dalszej pracy :)
Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.