Potrzebowałam odrobiny blasku w swoim życiu.
Tytuł:
Odrobina blasku
Autor:
Shari L. Tapscott
Tłumaczenie:
Edyta Świerczyńska
Seria:
Bling (tom 2)
Strony:
268
Bohaterka:
Riley
Wydawnictwo:
Kobiece
Po skończeniu szkoły średniej Riley przeżywa lekki kryzys tożsamości. Kiedyś była najpopularniejszą uczennicą i główną cheerleaderką, a teraz jest… właśnie, kim? Brak planów na najbliższą przyszłość trochę ją przeraża.
Dziewczyna postanawia jednak korzystać z pogody i cieszyć się wakacjami, które spędza u swojej ciotki. Zwłaszcza że w oko wpadł jej Zeke, przystojny artysta, który ma swój własny stragan na letnim targu. Aby mu się przypodobać, kłamie, że też ma zdolności manualne. Podobno jest niesamowita w wytwarzaniu mydła!
Czy Riley zdąży z nauką nowej umiejętności, aby wystawić się na stoisku obok Zeke’a? Może uda jej się przekonać chłopaka, że robi to całe życie. Przecież takie drobne kłamstwo, nie powinno zaszkodzić ich relacji. Prawda? (Opis - Lubimy czytać)
Po przeczytaniu Odrobiny
brokatu liczyłam na ciepłą historię z humorem. Czy Odrobina blasku sprostała
moim oczekiwaniom? Zapraszam na recenzję.
Riley poznajemy już w pierwszej części, to najlepsza przyjaciółka Lauren. Dziewczyna właśnie skończyła szkołę i nie wie co dalej chce robić w życiu. Nie chce przeszkadzać Lauren w jej rozkwitającym związku z Harrisonem, dlatego wyjeżdża na wakacje do ciotki Marissy. Tam poznaje dwóch intrygujących chłopaków, którzy diametralnie się od siebie różnią.
Zeke to przystojny i nieco mroczny
malarz, którego poznała na festynie. Od razu wpadł jej w oko. Chcąc się mu
przypodobać, kłamie, że ma zdolności manualne i wyrabia mydło. Daje się też
namówić na ich sprzedaż na festynie obok stoiska chłopaka.
Poznaje też Linusa, typowego
chłopaka z sąsiedztwa, który pracuje w sklepie z grami komputerowymi. Jest
typem geeka, miły, zabawny, słodki i inteligentny. Ciągle gdzieś na siebie wpadają i mimo
początkowej niechęci do chłopaka, Riley zaczyna też czuć coś do niego.
Którego z nich wybierze dziewczyna?
Styl autorki jest lekki, prosty i
przyjemny. Nie mamy tutaj długich i zbędnych opisów, lecz dosyć krótką i
ciekawą historię z poczuciem humoru. Czyta się bardzo szybko, wręcz ma się
wrażenie, że przez książkę się płynie. To idealna książka na jeden wieczór.
Riley jest typem szkolnej gwiazdki.
Popularna, śliczna i lubiana. Na początku irytowała mnie tym z jaką łatwością przypinała
różne łatki ludziom. Miałam ochotę nią potrząsnąć, by się ogarnęła. Na
szczęście z biegiem wydarzeń zaczyna dojrzewać i dostrzega, jak głupio czasami postępowała.
To miła, zabawna i mądra dziewczyna, którą da się polubić.
Książka opowiada również o poszukiwaniu
samego siebie, ciągłej potrzebie dopasowywania się do otoczenia i pochopnym ocenianiu innych. Na przykładzie Riley możemy nauczyć się, że nie warto udawać kogoś kim nie jesteśmy, lecz pozostać wiernym samemu sobie. Niestety niewiele osób jest w stanie się na to zdobyć. Nie powinniśmy również oceniać innych tylko po wyglądzie. Pierwsze wrażenie bardzo często okazuje się mylne, a przez to możemy przejść obojętnie obok wartościowej osoby.
Odrobina blasku to nie tylko banalny i słodki romans. Miłość, która przydarzyła się bohaterom jest szczera i piękna, taka, która przezwycięży wszystko. Z drugiej strony jest lekka, z dużą dawką humoru i to sprawia, że czytamy ją z uśmiechem na ustach. Pokazuje, że chcąc stworzyć prawdziwą i silną relację musimy być szczerzy i przede wszystkim sobą, bez udawania kogoś innego.
Podsumowując, z całego serca polecam ją każdemu z Was. Mimo, że jest to powieść młodzieżowa, nieco starsi czytelnicy również nie będą się przy niej nudzić. Idealnie sprawdzi się w te chłodne, jesienne wieczory, by jeszcze raz poczuć na sobie promienie gorącego słońca. Jeśli jeszcze jej nie czytaliście, musicie szybko nadrobić zaległości :)
Odrobina blasku to nie tylko banalny i słodki romans. Miłość, która przydarzyła się bohaterom jest szczera i piękna, taka, która przezwycięży wszystko. Z drugiej strony jest lekka, z dużą dawką humoru i to sprawia, że czytamy ją z uśmiechem na ustach. Pokazuje, że chcąc stworzyć prawdziwą i silną relację musimy być szczerzy i przede wszystkim sobą, bez udawania kogoś innego.
Podsumowując, z całego serca polecam ją każdemu z Was. Mimo, że jest to powieść młodzieżowa, nieco starsi czytelnicy również nie będą się przy niej nudzić. Idealnie sprawdzi się w te chłodne, jesienne wieczory, by jeszcze raz poczuć na sobie promienie gorącego słońca. Jeśli jeszcze jej nie czytaliście, musicie szybko nadrobić zaległości :)
Tak
między nami, „miły” wcale nie musi oznaczać „nudny”.
Muszę zatem nadrobić dwa tomy, gdyż żadnego nie czytałam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :-)
UsuńI już podsuwam pomysł na przygodę czytelniczą mojej córce, powinien spodobać się. :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością się jej spodoba :-)
UsuńKiedyś przeczytałam recenzję „Odrobiny brokatu” napisaną przez moją przyjaciółkę, która wyraźnie zaznaczyła, że historia jest dobra, lecz na tyle schematyczna, że ciężko uznać ją za wybitną. A że mamy dość często takie samo zdanie, zdecydowałam sobie ją odpuścić. A teraz, kiedy zapoznałam się z Twoją opinią na temat kolejnej części, mam spory dylemat... Cóż, zobaczymy. Może kiedyś jednak się odważę zaryzykować, ale aktualnie o tym nie myślę. ;)
OdpowiedzUsuńSchematyczność nie zawsze musi być zła :-) Jest to ciepła historia i czyta się ją bardzo szybko :-)
UsuńJuż dawno nie czytałam jakiejś lekkiej i przyjemnej książki, więc może padnie na to :) a opis brzmi też jak scenariusz na film ;D
OdpowiedzUsuńJest idealna na jesienny wieczór :-)
UsuńA ja lubię książki także te dla młodzieży! Nie raz przekonałam się że fabuła w takiej książce może być lepsza niż w publikacji dla dorosłych. Na pewno po nią przeczytam . Czasami potrzebuje takiej lekkiej lektury na jeden wieczór właśnie. Dzięki za polecenie! :)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam i życzę miłej lektury :-)
Usuń