sobota, 20 listopada 2021

[PATRONAT MEDIALNY] "Miłość na święta" Justyna Dziura


Setka głosów i nastrój sprawiają, że włoski na moich rękach stają dęba. Przechodzi mnie prąd. Wzdycham cicho, wyśpiewując kolejną zwrotkę.
To coś niesamowitego. W moim sercu panuje podekscytowanie i niczym niezmącone szczęście. Tak chyba wygląda bożonarodzeniowy cud.

 



Tytuł: Miłość na święta

Autor: Justyna Dziura

Strony: 229

Bohater/ka: Layla/Ian

Wydawnictwo: Serwis Ridero

 

 

Święta to magiczny czas i wyczekujemy ich niemal cały rok. Dzięki książce Justyny mamy szansę odliczać czas do nadchodzących świąt i nastrajać się razem z bohaterami. Kto się skusi?

 

Miłość to temat rzeka. Pojawia się niespodziewanie i nie zawsze jesteśmy na nią gotowi, ale gdy już ją docenimy i pozwolimy wkroczyć jej w nasze życie, staje się magiczna. 

 

Layla to ciepła i miła osoba, która kocha święta. Prowadzi swój własny biznes, jakim jest produkcja i wysyłka ozdób świątecznych, głównie własnoręcznie wykonanych bombek. Jest swoją szefową i wszystko robi sama, przez co nie ma za wiele czasu na nic innego. Gdy brat prosi ją o przysługę, by na jakiś czas przygarnęła jego najlepszego przyjaciela pod swój dach, nie wie, że wywróci jej życie do góry nogami.

 

Ian to młody i ambitny księgowy. Przenosi się nagle do innego miasta i nie ma gdzie się podziać. Dlatego propozycja przyjaciela spada mu jak z nieba. Chce zacząć od nowa z dala od toksycznej kobiety. Nie przepada za świętami, a odkąd zmarła jego babcia nie miał z kim ich obchodzić. Jest totalnym przeciwieństwem Layli, jednak mieszka się im całkiem nieźle. 

 

- Pomożesz mi, czy będziesz stał?
 Wzięłam cię do pomocy, a nie na wzór.
lan wybucha gromkim śmiechem i pomaga mi utoczyć dużą kulę.
- Chciałabyś zbudować tak przystojnego bałwana.
Wystawia mi język. – A tak będzie, co będzie.

 

 

Książkę poznajemy z perspektywy obu bohaterów. Ciekawym zabiegiem jest również odliczanie do świąt, później do Sylwestra i kończąc na kolejnym święcie. Autorka pisze lekko i przyjemnie. Nie zanudza nas zbędnymi opisami, mamy dużo dialogów, dlatego przez książkę się płynie. 

 

Okładka jest prześliczna, magiczna i słodka. Lepszej sobie nie wyobrażam. Sprawia, że chce się czym prędzej zabrać za lekturę.

 

Layla to taka pozytywna i zakręcona postać. Przypomina mi oczywiście Justynę, dlatego jest bliska memu sercu. Jedyne, co mogę jej zarzucić to głupotę związania się z nieodpowiednim facetem. Tak naprawdę nic ich nie łączyło, spotykali się rzadko, a ciągnęli tą farsę dopóki na horyzoncie nie pojawił się Ian i go nie spłoszył. Jednak niektórzy nie wiedzą, co znaczy koniec i jeszcze nieraz uprzykrzy życie naszej bohaterki. Na szczęście Ian będzie w pobliżu.

Layla obrała sobie za cel przywrócenia w Ianie radości świąt. Czy jej się to uda? A może po drodze wzbudzi w nim jeszcze inne zapomniane uczucia?

 

Ian nie miał łatwo w życiu, został praktycznie bez rodziny, a ta która mu została nie zasługuje na jej miano. Czuje się obco w rodzinie Layli, ale równocześnie cieszy się, że może być przez chwilę jej częścią. Dzięki Layli przypomina sobie, że można czerpać radość z przygotowań do świąt, a jednocześnie, że można w tym czasie zrobić coś dobrego dla innych. Ian i Layla choć nie szukają miłości, znajdują ją w najmniej spodziewanym momencie. Ale czy dadzą się porwać magii miłości i świąt?

 

Podsumowując Miłość na święta jest książką ciepłą, pozytywną i przepełnioną magią. Nie można się od niej oderwać, a bohaterów nie sposób nie polubić. Ta historia mogłaby się wydarzyć tuż obok nas i dzięki temu realizmowi jest jeszcze bardziej wartościowa. Polecam Wam ją z całego serca. Nie pożałujecie!

 


Delikatne muśnięcie policzka Iana.
 Pocałunek. Czy można to tak nazwać?
Chyba tak. Pocałowałam go.
Pierwsza zrobiłam ten krok.


 

Za możliwość objęcia książki patronatem medialnym serdecznie dziękujemy Autorce książki. Życzymy Ci dalszych sukcesów oraz mnóstwa weny.



 Moja ocena: 10/10

4 komentarze:

  1. Dziękuję!!! ❤️ ❤️ ❤️
    Kocham was przeogromnie ❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że to ciepła książka. Takie teraz są potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Paulina Kwiatkowska21 listopada 2021 20:29

    Chętnie zwrócę uwagę na tę lekturę w przyszłości. Dziękuję za polecenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam, że nie słyszałam ani o tym tytule, ani nawet o wydawnictwie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Jest to dla mnie motywacja do dalszej pracy :)
Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.